Aaron Paul odchodzi z Invincible – ta rola go przerosła

popkulturowcy.pl 1 godzina temu

Aaron Paul zaskakuje fanów Niezwyciężonego. Aktor, którego głos tak mocno wybrzmiał w trzecim sezonie jako Powerplex, ogłosił, iż nie powróci w nadchodzącej odsłonie serialu — i to z powodów, które wielu widzów może naprawdę zdziwić.

Paul od lat udowadnia, iż potrafi wchodzić w role z pełną emocjonalną mocą. Od Breaking Bad po rozmaite projekty animowane — ten facet nie odpuszcza. Ale tym razem, przy pracy nad Invincible, poszedł tak głęboko, że… granica zaczęła się zacierać. W najnowszym wywiadzie w Kinda Funny Gamescast aktor zdradził, iż choć uwielbia serial, to psychicznie nie był w stanie dalej wcielać się w Powerplexa. Postać targana traumą, gniewem i rozpadem emocjonalnym okazała się dla Paula zbyt intensywna.

To, co ta rola mi robiła, nie podobało mi się

Powiedział bez ogródek. I trudno mu się dziwić — historia Scotta Duvalla to jedna z najbardziej tragicznych w całym serialu.

fot. materiały promocyjne

Powerplex trafił do Invincible jako człowiek złamany i niebezpieczny, noszący w sobie gniew wobec tytułowego bohatera. Jego obsesja doprowadziła go jednak do tragedii, która zniszczyła jego rodzinę. Nic dziwnego, iż tak emocjonalnie naładowana narracja mogła zostawić ślad na aktorze.

Co dalej? Serial najpewniej czeka recasting, choć twórcy nie zdradzają jeszcze, kto przejmie rolę. Jedno jest pewne — Invincible nie zwalnia tempa. Robert Kirkman i ekipa wciąż budują historie tak odważne, jak ich komiksowy pierwowzór, a każda kolejna odsłona uniwersum tylko to potwierdza.

Sezon czwarty nadchodzi dużymi krokami — już w marcu 2026 roku wracamy do świata Marka Graysona, a do obsady dołącza sam Lee Pace jako Thragg! Pojawi się również Matthew Rhys w tajemniczej, wciąż nieujawnionej roli. Do tego zapowiedziano już piąty sezon, więc fani mogą spać spokojnie: to dopiero początek większej opowieści.

A jak Wy oceniacie decyzję Aarona Paula? Żałujecie, iż nie wróci jako Powerplex, czy może widzicie w tej zmianie szansę na świeże podejście do postaci? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

fot. główna: grafika własna

Idź do oryginalnego materiału