5. odcinek "The Last of Us" inspirował się kultowymi filmami. Jak kręcono sekwencję z hordą zarażonych?

serialowa.pl 1 rok temu

W 5. odcinku „The Last of Us” byliśmy świadkami ataku hordy zarażonych, z ogromnym purchlakiem na czele. Jak kręcono sekwencję nocnej masakry? Zobaczcie kulisy.

5. odcinek „The Last of Us” pt. „Wytrwać i przeżyć” przypomniał, iż życie w postapokaliptycznej Ameryce jest prawdziwym koszmarem i to nie tylko z powodu ludzi, którzy stoją po drugiej stronie barykady. Tym razem zobaczyliśmy, co potrafi się wydarzyć, kiedy przebudzona zostaje cała horda zarażonych kordycepsem. W sekwencji nocnej walki są liczne smaczki z popkultury, o których opowiadają twórcy.

The Last of Us odcinek 5 – kulisy nocnej masakry

Operator filmowy Eben Bolter opowiedział więcej o kręceniu odcinka w rozmowie z serwisem Variety. Jak przyznał, w odcinku nie brakuje filmowych inspiracji, a zarażonych smarowano specjalnym lubrykantem, żeby błyszczeli w tej scenie.

— To piekło – to jak otwarcie ula. Chcieliśmy, aby było czuć, iż to jak wściekłe czerwone mrówki, które zostały uwięzione na ziemi i są po prostu zdesperowane, aby się uwolnić. Nasze racjonalizowanie polegało na tym, iż być może pod ziemią jest tłusto i mokro, więc stąd ten połysk. Ksenomorf z filmów „Obcy” był odniesieniem, jeżeli chodzi o to, jak światło odbija się od czegoś, ale także jak można wykorzystać ciemność, by widzieć na tyle, iż jest to przerażające.

„The Last of Us” (Fot. HBO)

Bolter zdradził, iż część ujęć pochodzi z kamery „z ręki”, co miało dać spotęgowanie poczucia chaosu i lepiej pokazać szaleńczy bieg zarażonych od środka. Poza „Obcym” Bolter zainspirował się także filmem „Szeregowiec Ryan”.

— Mamy Joela [Pedro Pascal] n górze, w bocianim gnieździe, z karabinem snajperskim. On daje nam nasze szerokie ujęcia i jest to bardzo zorientowane na fabułę, ponieważ daje nam ujęcie z lotu ptaka i to, co on widzi z wysokości. Osadzając to w rzeczywistości, scena przypomina „Szeregowca Ryana”. Jesteście na plaży i nie musicie wykonywać zgrabnych ruchów dźwigiem – bo ta scena tego nie wymaga.

Na temat sekwencji wypowiedział się także reżyser odcinka, Jeremy Webb. Jak zdradził w materiale zza kulis odcinka, do sceny zatrudniono koordynatora ruchu, który pracował przy takich filmach, jak „Hobbit”, „Kong: Wyspa Czaszki” i przede wszystkim „Planeta małp”.

— jeżeli chodzi o zainfekowanych, zdaliśmy sobie sprawę, iż to była największa liczba zarażonych, jaką do tej pory mieliśmy w serialu. Więc skontaktowaliśmy się z Terrym Notarym, który wykonał wiele pracy z ruchem przy filmach z serii „Planeta małp”. On założył specjalny obóz treningowy z kaskaderami i osobami od ruchu.

Kolejne szczegóły sceny, w której poznaliśmy purchlaka, typ zarażonego znacznie groźniejszy niż klikacze, Webb zdradził w rozmowie z serwisem w rozmowie z Radio Times.

— Spędziliśmy dużo czasu w próbach z 85 kaskaderami. Przeprowadziliśmy z nimi kurs, jak poruszać się jako osoba zarażona kordycepsem. (…) [Terry Notary] wymyślił, jak zainfekowani powinni się poruszać i wchodzić w interakcje. A potem zastanawialiśmy się, ile możemy zrobić w CG, a ile możemy zrobić naprawdę. Ale wykopaliśmy wielką dziurę na planie i umieściliśmy tam jakieś 60 osób. Pierwszy raz, kiedy wszyscy jakby eksplodowali z ziemi i skoczyli w naszą stronę, był po prostu niezwykły.

W oczekiwaniu na kolejne odcinki możecie przeczytać, jak stworzono purchlaka i kto go zagrał oraz zobaczyć zwiastun 6. odcinka „The Last of Us”. Twórcy chwalili także aktorkę, która zagrała małą klikaczkę.

The Last of Us – nowe odcinki co poniedziałek na HBO i HBO Max

Idź do oryginalnego materiału