„Randka w ciemno” powróciła w nowej odsłonie i po raz kolejny udowadnia, iż miłość naprawdę nie zna granic – ani wieku, ani odległości, ani nawet… scenariusza! Formuła programu jest prosta i znana widzom od lat: troje kandydatów (lub kandydatek) odpowiada na pytania osoby szukającej miłości, która – nie widząc ich – musi zdecydować, z kim pójdzie na wymarzoną randkę. Brzmi jak zabawa? Owszem! Ale w tym odcinku było też sporo emocji, wzruszeń i rodzinnego ciepła. W drugim odcinku, który Polsat pokaże już 11 października o 16:30 , na scenie pojawił się Zbigniew – 38-letni urzędnik z Wrocławia , który po pracy zamienia biurko na parkiet. „Za dnia pieczątki, wieczorem kroki” – żartobliwie mówi o sobie, a taniec to jego prawdziwa pasja.
– „Myślę, iż miłość jest dla mnie jak tango. A tango to taniec, który tańczę już bardzo długo, bo około 10 lat” – wyznał Zbigniew, odpowiadając na pytanie prowadzącego, Piotra Gąsowskiego .
Publiczność była zachwycona jego energią i szczerością, ale największe zaskoczenie dopiero nadejście – na widowni pojawiła się bowiem mama Zbigniewa, pani Stanisława , która z dumą kibicowała swojemu synowi.
– „Cieszę się, iż jest razem ze mną. Bardzo mnie wspiera” – powiedział wzruszony uczestnik.
Na pytanie prowadzącego o to, czy mama i