2. sezon "Pati" to historia o odkupieniu, która wciąż zachwyca rolą Aleksandry Adamskiej – recenzja

serialowa.pl 4 godzin temu

Na początek drobna uwaga techniczna – to nie jest recenzja całego 2. sezonu „Pati”. Przedpremierowo mogłem zobaczyć jedynie dwa z sześciu odcinków i to ich będzie dotyczył poniższy tekst. Nie musicie się bać spoilerów.

Serial „Pati” powstał, ponieważ swoją rolą w „Skazanej” Aleksandra Adamska zrobiła taką furorę, iż wtedy jeszcze Player, dziś już Max – a za chwilę znów HBO Max – postanowił zagospodarować talent tej aktorki i jej postać. „Skoro widzowie pokochali Pati, dajmy im jej jeszcze więcej” – pomyślał ktoś za kulisami i w ten sposób poznaliśmy los tej bohaterki, zanim jeszcze trafiła do więzienia. Teraz będziemy mogli zobaczyć, jak radzi sobie po wyjściu zza krat. Czy Pati ma szansę na odnalezienie się w nowej rzeczywistości? Jak możecie się spodziewać, nie będzie o to łatwo.

2. sezon Pati przenosi widzów do Gdyni i Szwecji

Przede wszystkim u boku głównej bohaterki nie będzie, przynajmniej na początku, Krystiana (Konrad Eleryk), który wyjeżdża za pracą do Szwecji, by gwałtownie spełnić marzenia tej dwójki o lepszym życiu. Pati, nie bardzo mając pomysł na to, co dalej, wraca z kolei do Pucka, gdzie chciałaby zacząć życie od nowa. Problem w tym, iż demony przeszłości dopadają ją tam wyjątkowo gwałtownie – w rodzinnych stronach nikt nie zapomniał o tym, co wydarzyło się lata wcześniej. Pati jest wręcz wytykana palcami, nie może znaleźć choćby najprostszej pracy, choćby dom Wiesi (Grażyna Bułka) nie będzie już dla niej bezpieczną przystanią.

„Pati” (Fot. Max)

W takiej sytuacji bohaterka przenosi się do Gdyni, gdzie jej dawne grzechy nie czyhają na nią na każdym kroku, by o sobie przypomnieć. Nie znaczy to jednak od razu, iż jej życie stanie się znacznie łatwiejsze. Gdy przebywała za kratami, świat pognał do przodu i na nią nie czekał, więc po wyjściu z więzienia problemem dla Pati będzie załatwienie podstawowych spraw, jak rejestracja w urzędzie pracy. Na szczęście na swojej drodze będzie natykać się nie tylko na przeszkody, ale także dobrych ludzi, jak kuratorka Alina (Karolina Gruszka, „Gra z Cieniem”), którzy pomogą je usunąć.

Jak można się też spodziewać, co by się nie działo, kłopoty tak czy siak gwałtownie odnajdą Pati, w końcu nie może być zbyt nudno. Podobnie będzie zresztą u znajdującego się po drugiej stronie Bałtyku Krystiana, który gwałtownie przekona się, iż obiecana mu praca wcale na niego nie czeka. Może będzie, za kilka dni. I niekoniecznie legalna. Bohater na swojej drodze spotka jednak Almę (Ditte Berkeley-Schultz, „Rojst”), samotnie mieszkającą Szwedkę, która pomoże mu nieco w trudnej sytuacji. Między tą dwójką gwałtownie nawiąże się nić porozumienia, a dodatkowo widzowie poznają pewną tajemnicę Krystiana. Czy związek jego i Pati zostanie wystawiony na próbę?

Pati sezon 2 – Aleksandra Adamska wciąż zachwyca

Rozdzielenie Pati i Krystiana to całkiem interesujący zabieg, pozwalający widzom przekonać się, jak ta dwójka – do tej pory praktycznie nierozłączna – będzie radzić sobie bez siebie nawzajem. Dla widzów to przede wszystkim dobra okazja, by lepiej poznać Krystiana, o którym gwałtownie przekonamy się, iż może i jest budzącym sympatię gościem, ale jego bezgraniczne zaufanie do ludzi i zwykła naiwność gwałtownie sprowadzą na niego kłopoty. Wydaje się jednak, iż nie będziemy musieli długo oglądać tej dwójki osobno, a wydarzenia z końcówki drugiego odcinka gwałtownie ich połączą.

„Pati” (Fot. Max)

No bo dramatów przecież zabraknąć nie może, choćby jeżeli „Pati” jest serialem zupełnie innym niż „Skazana”, w której działo się bardzo dużo i nie zawsze z sensem. Tu tempo jest znacznie wolniejsze, fabuła nie gna na złamanie karku, dzięki czemu możemy lepiej wczuć się w sytuację Pati, która próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i jednocześnie wciąż walczy z tym, co zrobiła i jak wpłynęło to na życie nie tylko jej, ale także jej bliskich. „Pati” jest zdecydowanie najlepsza właśnie wtedy, gdy możemy obserwować walkę, którą główna bohaterka toczy przede wszystkim wewnątrz.

Ola Adamska może wtedy pokazać, iż ze swoją bohaterką nie popadła w żadną rutynę, wciąż ma dla niej dużo serca i potrafi odsłonić przed widzami jej nowe oblicze – zagubionej, wrażliwej, podatnej na zranienie. Ale choć Pati wydaje się w tym sezonie krucha jak nigdy wcześniej, to wciąż ma w sobie wiele empatii i odwagi, by zawalczyć o innych, może choćby bardziej niż o siebie. Najlepiej pokazuje to jej relacja z Leną (debiutująca na ekranie Mary Pawłowska), jedną ze współlokatorek Pati – nastoletnią dziewczyną wyraźnie znajdującą się pod butem starszej siostry (Delfina Wilkońska, „Porządny człowiek”), o której trudno powiedzieć, by mogła być dla kogokolwiek autorytetem.

Pati sezon 2 – czy to już pożegnanie z serialem Max?

Rolę kogoś w rodzaju mentorki dla niej będzie zatem pełniła właśnie Pati, dla której jest to zupełnie nowe doświadczenie. To wszystko nałoży się na tęsknotę za młodszym rodzeństwem, którego cień będzie podążał za Pati od momentu wyjścia z więzienia. Widzowie gwałtownie sami dojdą do wniosku, iż to wątek, który z pewnością będzie jeszcze rozwijany w kolejnych odcinkach, jest więc szansa na to, iż prawdziwa emocjonalne bomby są wciąż dopiero przed nami. Póki co wygląda na to, iż motywem przewodnim tego sezonu będzie odkupienie i poszukiwanie drugiej szansy w życiu.

„Pati” (Fot. Max)

Ale jeżeli znacie już Pati, wiecie, iż to bohaterka, która choćby najbardziej emocjonalne i trudne momenty potrafi rozbroić jednym zdaniem – kąśliwą uwagą czy żartem rzuconym w kierunku drugiej osoby. Możemy się domyślać, na ile to maska, pod którą próbuje ukrywać własną traumę, ale nic się w tej kwestii nie zmieniło. Twórcy mają wyczucie, kiedy nadmuchiwany balonik jest już bliski pęknięcia i potrafią upuścić z niego powietrze. Przez większość czasu jest więc poważnie, ale choćby w najtrudniejszych chwilach znajdziemy pretekst, by się uśmiechnąć. Tu dostarcza ich zwłaszcza relacja Pati z jej nowymi współlokatorkami.

Te dwa odcinki, które miałem okazję zobaczyć przedpremierowo, napawają optymizmem. Skupienie się na losach najciekawszej bohaterki „Skazanej” już po wyjściu z więzienia zdecydowanie miało sens, bo ta postać wciąż potrafi zaskakiwać, a grająca ją Aleksandra Adamska wciąż jeszcze czerpie wyraźną satysfakcję z jej grania. Nie wiem, czy na tegorocznych sześciu odcinkach zakończy się historia tytułowej bohaterki, ale jeżeli tak, to trzymam kciuki, by był to koniec godny tej postaci i tej roli. Obie panie – i Pati, i Ola – na to zasługują.

Pati sezon 2 – kolejne odcinki w piątki w serwisie Max

Idź do oryginalnego materiału