17.08.2025 Nie tylko rozrywkowa niedziela radiowa

radio.lublin.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: 17.08.2025 Nie tylko rozrywkowa niedziela radiowa


W programie Alfabet Lubelski litera W jak Widzący z Lublina. Jakub Icchak Horowitz nazywany Widzącym z Lublina (1745-1815) to najsłynniejszy z lubelskich chasydów. Urodził się w Józefowie Biłgorajskim. W latach 90. XVIII wieku osiedlił się w Wieniawie – wówczas osobnym miasteczku, dziś jest to dzielnica Lublina. Dzięki swym niezwykłym umiejętnościom, czyli czytaniu przeszłości, przewidywaniu przyszłości, a także „widzeniu” ludzi lub zdarzeń w najodleglejszych miejscach oraz mocy uzdrawiania gwałtownie zdobył sławę i uznanie sporej części lubelskich Żydów.

Oraz litera F jak Fredro Aleksander. Fredro zjawił się w Lublinie w 1811 roku jako zaledwie osiemnastoletni porucznik 11 pułku ułanów Księstwa Warszawskiego. Pełnił on wówczas funkcję „raportera” w sądzie wtórym, czyli oficera składającego raporty z posiedzeń sądu niższej instancji. Nie było to zadanie zbyt trudne, gdyż musiał powtarzać tylko pytania i rozstrzygnięcia sądu pierwszego. Powierzono mu to mało obciążające zajęcie między innymi dlatego, by miał więcej czasu i sił na innego rodzaju „obowiązki”. Jego szef sztabu dbał bowiem o to, by w sądach było jak najwięcej „oficerów, których towarzystwo mogło warszawiankom znośniej uczynić zimowe lubelskie wieczory”, czyli jak podsumował to sam autor Zemsty: „zostałem reporterem, bo dobrze tańcowałem”.

Sylwia Zientek, autorka m.in. książek „Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn” czy „Polki na Montparnassie”, w których przybliża biografie polskich artystek, wydała właśnie książkę pt. „Blask Montparnasse’u. Artyści i artystki Szkoły Paryskiej”. Bohaterki i bohaterów książek Sylwii Zientek szukamy razem z autorką na wystawie „Co babie do pędzla”, którą można oglądać w Muzeum Narodowym w Lublinie.

Rozmowa z Carlosem Alexem Marrodánem Casas tłumaczem literatury hispanojęzycznej na język polski, poetą. Spod jego pióra wyszły między innymi polskie edycje powieści Mario Vargasa Llosa, Gabriela García Márqueza, Carlosa Ruiza Zafóna czy Federico Garcíi Lorci. Dowiemy się jak powstawał przekład „Zielonego domu” Mario Vargasa Llosy.

Na zdj. Sylwia Zientek i Grażyna Lutosławska, fot. Piotr Piela / archiwum RL

Idź do oryginalnego materiału