Zygmunt Solorz jest skłócony z dziećmi. Prawnik ujawnił smutne kulisy

gazeta.pl 8 godzin temu
Spór o sukcesję w rodzinie Zygmunta Solorza stał się medialnym wydarzeniem. Biznesmen wszedł w konflikt z dziećmi, chcąc im odebrać władzę w spółkach. Prawnik szczerze opowiedział o trudnej sytuacji jednego z najbogatszych Polaków.
Zygmunt Solorz w 2024 roku zdecydował się na przekazanie swoich dzieciom - Aleksandrze Żak, Tobiasowi Solorzowi i Piotrowi Żakowi - współkontroli nad kluczowymi fundacjami rodzinnymi w Liechtensteinie. To właśnie one zarządzają jego imperium. Niedługo później biznesmen postanowił wycofać się z tej decyzji, co doprowadziło do sporu z dziećmi. Cała sprawa wzbudziła w Polsce spore poruszenie. Głos zabrał mecenas Paweł Rymarz, który reprezentuje Tobiasa Solorza. Nie ukrywa, iż sytuacja rodzinna Solorza jest trudna.


REKLAMA


Zobacz wideo Edward Miszczak o zmianach, ramówce i nowych twarzach w Polsacie. "Chcemy wypracować trzeci, własny rodowód"


Zygmunt Solorz ma konflikt ze wszystkimi dziećmi. Tak sprawa wygląda zza kulis
Jak wynika ze słów Pawła Rymarza, który udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej", sytuacja rodzinna Solorza nie jest ciekawa. Nie rozmawia on z dziećmi, a wnuków nie widział od roku. "Rodzina nie usiadła razem przy wigilijnym stole. Piotr widział ojca przelotnie w Polsacie. Aleksandra po przejechaniu połowy Europy zdołała z nim porozmawiać 15 minut" - przekazał. "To chyba najsmutniejsza sprawa, jaką kiedykolwiek prowadziłem" - podkreśla mecenas z kancelarii Rymarz Zdort Maruta. Jak przekazał Rymarz, dzieci od miesięcy nie widziały się z ojcem bez obecności osób trzecich - i to nie tylko przy okazji spotkań formalnych.
Jak wynika ze słów mecenasa, faktyczny konflikt zaczął się w lipcu 2024 roku - wówczas Aleksandra Żak w przyjechała na urodziny ojca. "Zostało jej pokazane pełnomocnictwo do dysponowania całym majątkiem, w tym aktywami grupy Zygmunta Solorza, udzielone prawnikowi pana Solorza i synowi tegoż prawnika. To był powód poruszenia dzieci – pan Solorz nigdy takich pełnomocnictw nie udzielał" - przekazał Paweł Rymarz. Sprawa została wyjaśniona. Ostatecznie biznesmen te pełnomocnictwa odwołał i tego samego dnia "domknięto wieloletni proces, którego celem było zaplanowane przez ojca przed laty przekazanie dzieciom aktywnej kontroli nad Fundacjami TiVi i Solkomtel".
Czy dojdzie do pojednania? Jak zaznacza mecenas, "wystarczy dobra wola obu stron". Nie widzi jednak w tej kwestii zbyt dużej nadziei. "Wszyscy mają coraz mniejsze nadzieje na to, iż otoczenie prezesa dopuści do spotkania i pojednania dzieci z ojcem" - twierdzi.


Zygmunt Solorz przekazał kontrolę nad fundacjami dzieciom. Chciał się wycofać. Sąd wydał wyrok
W maju tego roku zapadł wyrok. 21 maja sąd w Liechtensteinie orzekł wyrok w sprawie majątku Zygmunta Solorza na korzyść jego dzieci, oddalając powództwo biznesmena. To oznaczało, iż decyzja o sukcesji w Fundacji TiVi, która kontroluje Grupę Polsat Plus, jest wiążąca. "Sąd ocenił m.in., iż świadkowie strony pozywającej nie do końca są wiarygodni, a zeznania dzieci są spójne i wiarygodne oraz iż nie można przyjąć, iż pan Solorz został wprowadzony przez nie w błąd" - twierdzi mecenas. Jak wynika ze słów prawnika, "Solorz próbował wprowadzić daleko idące zmiany do statutów fundacji TiVi i Solkomtel". "Próbował wprowadzić Fundację Polsat jako jedynego beneficjenta fundacji oraz usunąć z nich dzieci" - dodaje. Paweł Rymarz zaznaczył, iż sukcesja jest procesem długim i decyzja Solorza nie była podjęta z dnia na dzień, więc nie ma mowy o nieświadomości biznesmena. Według słów prawnika, Solorz ze swoimi pełnomocnikami "zarzucali dzieciom podstęp i oszustwo".


Piotr Żak jest prezesem Telewizji Polsat. Podobno chciano go odwołać... 30 razy
Piotr Żak twierdzi, iż aż 30 razy próbowano go odwołać z funkcji prezesa Telewizji Polsat. "Bezapelacyjnie pan Piotr Żak ma wszelkie podstawy tak twierdzić: próby jego odwołania miały miejsce wielokrotnie" - przekazał Rymarz. "Cyfrowy Polsat próbował m.in. jednostronnie powołać komisję do zbadania rzekomych nagannych zachowań pana Piotra Żaka, fabrykując dyskredytujące go zarzuty i przekazując je Fundacji TiVi" - uważa mecenas. "Zgromadzenie wspólników Telewizji Polsat, od miesięcy przerywane, zwoływane jest z punktem w porządku obrad przewidującym zmiany w zarządzie" - dodaje. "Wydaje mi się, iż powody prób jego odwołania są czysto personalne" - ocenia prawnik we wspomnianym wywiadzie.
Idź do oryginalnego materiału