Życie wygrane w teatrze

tygodnikprzeglad.pl 6 miesięcy temu

Witold Olejarz zajmował się tą częścią kultury, którą nie wszyscy doceniali, bo była rozrywką – mądrą i skłaniającą do refleksji

Zmarł Witold Olejarz, jeden z dwóch najdłużej urzędujących dyrektorów teatrów w stolicy. Przez 23 lata, do 2021 r., kierował Teatrem Rampa na Targówku. Z tego miejsca latami współkształtował Warszawę i jej mieszkańców, a w każdym razie ich relacje z kulturą. Przez ten czas wystawiono kilkaset sztuk, a na widowni Teatru Rampa zasiadło łącznie ponad 1,25 mln widzów, co uczyniło go jedną z najbardziej popularnych miejskich instytucji kultury Warszawy.

– Zajmował się tą częścią kultury, którą nie wszyscy doceniali, bo była rozrywką – wspomina Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy w latach 2006-2018, odnosząc się do pewnego dystansu, jaki – pomimo ogromnych sukcesów frekwencyjnych – okazywało Rampie środowisko teatralne. – Ale rozrywka może być także mądra i skłaniająca do refleksji. I taką tam była – konstatuje Gronkiewicz-Waltz. W Teatrze Rampa wszystkie bilety sprzedawały się zwykle na długo przed spektaklami, co było i dumą dyrektora, i punktem honoru. Tłumna obecność widzów i ich zadowolenie dawały mu ogromną satysfakcję z pracy.

Dyrektor Olejarz, wcześniej przez lata organizator działalności Teatru Nowego jako zastępca Adama Hanuszkiewicza, sam nie był twórcą teatralnym, był menedżerem zawsze bardzo wspierającym artystów. Kształt repertuaru w Rampie zależał od zastępców lub kierowników scen. Pozostawiał im ogromną swobodę działania, jak i możliwość zbierania laurów. Nie pozwalał wywoływać siebie na scenę na premierach, choćby tych najbardziej udanych. Natomiast odium niepowodzeń, które przecież musiały się zdarzać, spadało zawsze w całości na niego. Nigdy przed tym się nie uchylał. Tak bowiem pojmował swoją rolę dyrektora – tworzyć warunki do nieskrępowanej twórczości i maksymalne bezpieczeństwo dla twórców. Przewinęły się ich przez ten teatr setki, jeżeli nie tysiące, a większość uznawała to za niezwykle istotny etap na ich zawodowej drodze. – Witold Olejarz to wspaniały przykład teatralnego zawodowca – stwierdza Grzegorz Mrówczyński, uznany reżyser dziesiątek przedstawień, w przeszłości m.in. kierownik Sceny Kameralnej w Teatrze Rampa.

Witold Olejarz był człowiekiem ciepłym, ale kiedy trzeba – także twardym. Samochód prowadził bardzo szybko, czasem zbyt szybko. I z poślizgu czy z innej niebezpiecznej sytuacji zwykł wychodzić przez dodawanie gazu. Tak też pokierował Teatrem Rampa. Gdy widać było, iż formuła artystyczna się wyczerpała, zainteresowanie teatrem słabnie i finanse topnieją, odważył się na ucieczkę do przodu. Oparł ją na odkrytym przez siebie w 2011 r. bardzo młodym wokaliście Jakubie Wocialu, w którym dostrzegł nieprzeciętny talent i wielką pasję. Zaufał zarówno jemu, jak i swojej intuicji i powierzył mu stworzenie nowej sceny musicalowej w swoim teatrze. Wiara w możliwości drugiego człowieka, śmiałość i odwaga, jaką przy tym wykazał, mogą być kluczem do prawdy o jego osobowości.

Pomimo niezwykle kruchej kondycji finansowej, znikomej obsady, braku zespołu muzycznego i bardzo skromnego zaplecza organizacyjnego Teatr Rampa przeszedł do wystawiania musicali, czy to zamawianych specjalnie na jego scenę, czy to ze światowego repertuaru, jak „Rent” (2014) i „Kobiety na skraju załamania nerwowego” (2017). Tworzyło to ogromne wyzwania, konieczność pozyskiwania doskonałych wykonawców – wokalistów i muzyków, którym niespecjalnie było czym płacić. Teatr postawił na młodych, dla których obok pieniędzy wartością był sukces. Wszystko to wiązało się z ogromnym ryzykiem, ale hazard z życiem Olejarz akurat uwielbiał. Dobrze obstawił i wygrał: teatr osiągał sukces za sukcesem, widownia pękała w szwach, ceny biletów rosły, czyniąc z Rampy (obok Romy i Teatru Kwadrat) jedną z najbardziej rentownych miejskich instytucji kultury.

Szczytem dokonań musicalowych Rampy było wystawienie „Jesus Christ Superstar” (2016) w nowym, dynamicznym opracowaniu. Znanemu musicalowi nadano zdecydowanie nową wartość. Przez pięć lat bilety na dziesiątki spektakli rozchodziły się praktycznie w dniu otwarcia sprzedaży. Tytuł stał się musicalowym przebojem i zwieńczył sukces przeobrażenia Rampy.

W apogeum działania tej placówki pod kierunkiem Witolda Olejarza, w roku 2019, mieszkańcy stolicy w plebiscycie Warszawiaki okrzyknęli Rampę najbardziej uznanym i lubianym teatrem. Zdobycie tytułu Teatr Roku było chwilą chyba największego szczęścia Witolda Olejarza w jego karierze zawodowej. I prezentem od warszawskich widzów na uwieńczenie tej kariery. Witold Olejarz odszedł na emeryturę w glorii zwycięzcy we wrześniu 2021 r. Zmarł 14 lutego 2024 r.

Ostatnie spektakle „Jesus Christ Superstar” na scenie Teatru Rampa wystawione zostaną już wkrótce, tradycyjnie przed Wielkanocą, jakby na pożegnanie Witolda Olejarza.

Daniel Wójtowicz był przez dziewięć lat zastępcą Witolda Olejarza i szefem marketingu Teatru Rampa

Fot. Kinga Karpati/Teatr Rampa

Idź do oryginalnego materiału