Żwirko i Wigura, jakich nie znaliśmy. "Byłby z niego idol. Taki amant do wzdychania" [WYWIAD]
Zdjęcie: Ignacy Karpowicz
Nie interesował mnie Franciszek Żwirko opowiadany w trybie hagiograficznym. Wiedziałem, iż miał gorsze dni, popełniał błędy, wstydził się czegoś i tak dalej. Był przecież człowiekiem, a nie hasłem w wikipedii albo pracą domową z historii. Kora miała stać się lustrem, przez które zamierzałem się do niego dostać. Prawdę mówiąc, dość gwałtownie okazała się bardziej interesująca — mówi w rozmowie z Onetem Ignacy Karpowicz. Jego najnowsza powieść, "Ludzie z nieba", ukazała się na poczatku listopada nakładem Wydawnictwa Literackiego.