Bartosz Zmarzlik znów zachwycił kibiców! W sobotni wieczór na torze w Manchesterze nie dał szans rywalom i wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii – piątą rundę mistrzostw świata na żużlu. Polak nie tylko pokazał mistrzowską formę, ale też umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.
Nie do zatrzymania! Bartosz Zmarzlik show w Grand Prix Wielkiej Brytanii
Już w piątek Polak zajął drugie miejsce, ustępując jedynie Danielowi Bewleyowi, który ścigał się na „własnym podwórku”. Dzień później Zmarzlik nie pozostawił złudzeń – dominował na torze od samego początku. W pięciu wyścigach zgarnął aż 13 punktów i jeszcze przed zakończeniem fazy zasadniczej miał pewny awans do finału.
CZYTAJ TEŻ: Ryszard Rynkowski miał wypadek w drodze do Opola. Artysta nie wystąpi, nowe wieści tylko podsycają niepokój

Bartosz Zmarzlik nie dał szans rywalom
Choć Australijczyk Brady Kurtz próbował dotrzymać mu kroku, Zmarzlik wyprzedził go bezlitośnie już na początku drugiego okrążenia i pewnie przekroczył linię mety jako pierwszy. „Od pierwszego biegu czułem się wyśmienicie. Bardzo dobrze mi się jeździło w Manchesterze. Nie jest taki zły, jak go wcześniej opisywano", powiedział Polak w rozmowie z Eurosportem. „Mój team jak zawsze zrobił kapitalną pracę. O nic nie musiałem się martwić. Chłopaki zarywają noce, żeby motory były jak najlepiej przygotowane. Dzięki temu z czystą głową mogę zasuwać. Do tego wspierają mnie dzieci, które pchają mnie do sukcesów. Duże podziękowania dla żony, za to jak to wszystko ogarnia pod moją nieobecność. Bardzo was kocham", dodał.
Bartosz Zmarzlik nie tylko ściga się z rywalami. On tworzy historię! Dominik Kubera natomiast nie powtórzył sukcesu kolegi z reprezentacji. W piątek był 13., a w sobotę zajął dziewiąte miejsce po nieudanym wyścigu barażowym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielki triumf, cała Polska pęka z dumy. Gigantyczny sukces. Robert Kubica zapisał się na kartach historii
