Julia Pietrucha: Aktorska przerwa
Jeszcze dekadę temu Julia Pietrucha cieszyła się opinią wschodzącej gwiazdy kina i telewizji. Kiedy w 2018 roku ogłosiła, iż rezygnuje z aktorstwa, fani jej talentu i urody byli w szoku. Uspokajała ich, iż wcale nie ma zamiaru zniknąć, a jedynie zmienia "specjalizację". niedługo potem poleciała do Azji, a po powrocie do Polski nagrała płytę "Postcards from the Seaside" i wyruszyła w trasę koncertową po kraju. Dziś twierdzi, iż poświęciła się tworzeniu muzyki, bo uznała, iż komponowanie i śpiewanie to coś, co daje jej największą radość.Reklama
"Myślę, iż podążałam za tym, co mnie prowadziło, a widocznie prowadziła mnie taka ścieżka, na której musiałam doświadczyć wielu odsłon samej siebie" - wyznała w najnowszym wywiadzie.
"Staram się płynąć z prądem, poddaję się temu, co mnie przyciąga, nieustannie szukam swojej tożsamości, na nowo się definiując i sprawdzając, gdzie mi dobrze" - tłumaczyła na łamach "Zwierciadła".
Julia Pietrucha - pierwsza odtwórczyni roli Sylwii Kubus w "Blondynce" i niezapomniana Ala Staniszewska z "M jak miłość" - ostatnie kilka lat spędziła w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Niedawno zamieszkała w domu w jednej z podwarszawskich miejscowości.
"Blisko lasu i natury" - potwierdziła i dodaje, iż chyba właśnie tu zapuści korzenie. Pytana, dlaczego - będąc u szczytu popularności - postanowiła zrezygnować z aktorstwa, wyznała, iż granie po prostu przestało ją bawić.
Przerwę od grania Julia wykorzystała na urodzenie córki, sześciomiesięczną podróż po Azji i - jak twierdzi - reset głowy. "Pragnęłam oddalić się od wszystkiego, co znam, i zanurzyć się w sobie. Znaleźć odpowiedzi na kilka ważnych pytań" - powiedziała w cytowanym już wywiadzie.
Julia Pietrucha: Dwie nowe role
Julia Pietrucha nie kryje, iż wcale nie tęskniła za aktorstwem, a powrót na plan filmowy uzależniała od tego, czy pojawi się propozycja roli, która ją... uwiedzie. Gdy Łukasz Palkowski zaprosił ją do udziału w filmie "Pojedynek", była akurat po trudnych przejściach prywatnych i potrzebowała kolejnego resetu.
"Zgodziłam się, jeszcze zanim przeczytałam scenariusz. Łukasz podobno wymarzył sobie mnie do roli Janiny Lewandowskiej" - zapewniła. "Scenariusz okazał się naprawdę piękny. Okazało się dodatkowo, iż będę miała możliwość zmierzyć się z przedwojennym repertuarem. W jednej ze scen śpiewam znany wyciskacz łez 'Miłość ci wszystko wybaczy'" - dodała.
W "Pojedynku" Julii partneruje Jakub Gierszał. Łukasz Palkowski i ją, i jego obsadził też w serialu "Langer", który w piątek zadebiutował w SkyShowtime.
"Przy 'Pojedynku' byłam adekwatnie jedyną kobietą wśród męskiego towarzystwa. Przyznam, iż było to bardzo przyjemne, bo odnajduję w sobie wiele męskich cech. Film też był bardzo sprawnie realizowany, przyniósł mi dużo radości. W przypadku 'Langera' pojawiły się trudności" - wyznała Pietrucha w rozmowie z onetem.
"Moja niepewność nie wynika z potrzeby pogłaskania mnie, poklepania po ramieniu, tylko obsesji na punkcie kontroli, którą miałam przy tworzeniu muzyki. Teraz musiałam zaufać osobie, która siedziała za monitorami. Łukasz - moim zdaniem - świetnie sprawdził się w tej roli. On i Kuba Gierszał upewnili mnie, iż się nadaję i iż jestem na odpowiednim miejscu, żebym w to uwierzyła" - dodała aktorka i wokalistka.