Zosia postanowiła świętować jubileusz u nas i zażądała zwolnienia mieszkania

newsempire24.com 20 godzin temu

Zosia postanowiła świętować urodziny u nas i zażądała zwolnienia mieszkania.

“Kasia, Tomek już ci powiedział?” zaczęła teściowa. “Słuchaj! Będzie ze dwadzieścia osób. Więc gotowanie zaczniemy wieczorem. Przyjadę wcześniej, koło szóstej.”

“Co? Wieczorem?” sceptycznie zapytała synowa. “Nie, na to się nie zgadzałam.”

“Zaczekaj, jeszcze nie skończyłam. Tomkowi wysłałam listę zakupów, obiecał wszystko kupić.”

Tomek zawsze pomagał swojej starszej siostrze, Beacie. Do trzydziestki zdążyła dwa razy wyjść za mąż i dwa razy się rozwieść, za każdym razem winny był mąż “nie ten się trafił”. Ich mama, Halina, od dziecka powtarzała synowi:

“Trzeba pomagać siostrze.”

I Tomek pomagał. Raz pieniędzmi, gdy Beata “tymczasowo” była bez pracy, raz remontem w jej wynajmowanym mieszkaniu, a innym razem przenoszeniem rzeczy po kolejnym rozwodzie.

A potem się ożenił.

Kasia, jego żona, początkowo znosiła to cierpliwie. Ale gdy Beata po raz piąty w ciągu roku poprosiła o ich samochód “na kilka dni”, bo znowu “zawiódł”, Kasia łagodnie, ale stanowczo powiedziała:

“Tomek, może już dość? My też potrzebujemy auta w ten weekend. Myślałam, iż mieliśmy plany…”

“Co tam takiego ważnego? Nie da się pieszo?”

“Nie. Do działki moich rodziców nie dojdziesz. Nazbierali dla nas dwa wiadra ogórków. Myślałam, iż słyszałeś, gdy o tym mówiłam.”

“No tak… coś tam słyszałem, ale rozumiesz Beata ma pilną sprawę.”

“Znowu? Jaką?”

“Nie wiem dokładnie” zająknął się Tomek “ale bardziej jej to potrzebne.”

“Nie, Tomku. Tym razem tak nie będzie! Albo odmówisz siostrze, albo kup mi auto. Mam dość jeżdżenia tramwajem, gdy mój mógłby mnie podwieźć, gdzie trzeba.”

Tomek po raz pierwszy się zastanowił i już miał dzwonić do siostry, by odmówić, ale Halina gwałtownie przywróciła porządek:

“Co, przez żonę rzucisz siostrę? Ona jest sama! Kto jej pomoże, jak nie ty?”

I Tomek znów pomagał, mimo kłótni z żoną. Raz nie rozmawiali kilka dni, aż w końcu nie wytrzymał:

“Czemu milczysz?! Masz do mnie żal, czy co?”

“A niech cię! Potrzebowałeś trzech dni, żeby to zauważyć?” zirytowała się Kasia.

“Po prostu nie rozumiem o co chodzi?”

Kasia zaśmiała się z niedowierzaniem:

“Naprawdę? Nie rozumiesz? Twoja siostrzyczka zabrała cię na cały weekend, bo musiała do koleżanki na działkę. Myślałam, iż tylko ją podwieziesz, a w efekcie zostałeś tam dwa dni. Nic cię to nie rusza?”

“A co miałoby? Trochę się napiliśmy. Był jej ex, z którym się dogadywałem. Trzeba było jakoś uczcić. Mam wyjść na dziada? To by było niekulturalne.”

“Mogłeś chociaż zadzwonić.”

“Ty też mogłaś” rzucił Tomek.

“Dzwoniłam! Tylko twój telefon był wyłączony. Wyobrażasz sobie? Co miałam myśleć? Nerwy mnie zżerały, nie wiedziałam, gdzie jest mój mąż. A on po prostu odpoczywał ode mnie” wściekła się Kasia.

“Nie wymyślaj” machnął ręką mąż, pokazując, iż ktoś dzwoni.

Tomek wyszedł na balkon i dopiero tam odebrał. Dobrze wiedział żona nie doceni kolejnej rozmowy z siostrą.

“Cześć, braciszku!” zaśpiewała Beata. “Za dwa tygodnie mam urodziny! Trzydziestkę! No, wiesz, o co chodzi?”

Tomek ostrożnie spojrzał na Kasię, która nalewała zupę.

“No… czego chcesz?” spytał.

“Jak ty mnie od razu łapiesz!” zaśmiała się Beata. “Chcę świętować u was w domu! Macie duży salon. U mnie w wynajmowanym ciasno, a właścicielka będzie się czepiać. A restauracja drogo.”

“Może jednak w knajpie? Dorzucę się, ile trzeba.”

“Oszalałeś?!” oburzyła się Beata. “To przecież jubileusz! Mam płacić za wynajem, gdy ty masz swoje mieszkanie? I tak będziesz musiał dopłacić. Nie jestem córką milionera.”

“Pogadam najpierw z Kasią. To też jej mieszkanie. Może miała inne plany.”

“Za późno!” przerwała siostra. “Już wszystkim powiedziałam, iż impreza u was. Zwolnijcie mieszkanie na cały dzień, dobrze? Mama mówi, iż wszystko przygotuje.”

Tomek westchnął i zakrył twarz dłonią. Gdy próbował wymyślić wyjście z sytuacji, telefon znów zadzwonił. Tym razem od matki.

“Beata kazała ułożyć menu. Oto lista dań. Produkty też trzeba kupić. Powiedz Kasi, żeby pomogła. Przy gotowaniu też nie zaszkodzi.”

Tymczasem Kasia, nieświadoma nadchodzących urodzin Beaty, wygodnie rozsiadła się w fotelu z telefonem. Zamierzała obejrzeć ulubiony serial. Gdy Tomek wszedł do pokoju, spuszczając wzrok, od razu zrozumiała.

“No i co tym razem?” spokojnie zapytała, pauzując serial.

“Kasiu, posłuchaj… Beata ma… jubileusz, rozumiesz? Trzydziestkę. No wiesz… to ważna data. Chce świętować.”

Kasia podniosła głowę.

“Niech świętuje. My jej zabraniamy?”

Tomek podrapał się po głowie.

“Chodzi o to, iż chce u nas.”

“Co?!” Kasia zerwała się z fotela. “Czekaj. W naszym mieszkaniu?”

“Tak, ale tylko jeden wieczór. Mówi, iż restauracja droga, a u niej ciasno…”

“I co? Zgodziłeś się?”

“Powiedziałem, iż najpierw pogadam z tobą! Ale… Beata już wszystkich zaprosiła. A mama układa menu…”

Kasia zamknęła oczy i głęboko westchnęła.

“Tomku. Powiedz, ty jesteś na serio dorosły? Czy tylko przekaźnik życzeń Beaty?”

“O co ci chodzi?”

“Ja zaczynam?” z ironią w głosie Kasia pokazała mu telefon. “A nic, iż nikt choćby nie zadzwonił? To w końcu moje mieszkanie, a nie przystanek dla twojej rodziny. Beata chce imprezować w moim domu, ja mam jej pomagać, jeszcze twojej mamie asystować i nikogo nie obchodzi, co ja o tym myślę?!”

W tej chwili Kasi zadzwonił telefon.

“O, wisienka na torcie” syknęła. “Twoja mama” pomachała telefonem przed twarzą męża.

“Kasia, Tome

Idź do oryginalnego materiału