Tarnów nie zamawiał tej reklamy, ale dostał ją w gratisie – i to z rozmachem. Wszystko za sprawą fenomenu Zorro z Tarnowa, zamaskowanego aktywisty, który jednym banerem i odrobiną brawury wrzucił miasto na medialną mapę Polski.
To nie ekipa filmowa Kanału Zero zrobiła tu zamieszanie – to Zorro. Jak sam stwierdza w reportażu: „Policja nie może nam nic udowodnić”. I wygląda na to, iż rzeczywiście nie może – bo akcja została zorganizowana z zaskakującą precyzją. I tak Tarnów stał się tłem dla opowieści o obywatelskim sprzeciwie, odwadze i maskach, które – jak się okazuje – mówią więcej niż twarze polityków.
Kim jest Zorro? Tarnów szuka bohatera
Materiał kanału ZERO na YouTube otwiera scena, w której reporter zaczepia przypadkowych mieszkańców Tarnowa, próbując ustalić, kim adekwatnie jest Zorro. Przechodnie, osoby siedzące na ławkach, a choćby mężczyzna stojący na dachu sklepu – każdy staje się elementem tej coraz bardziej miejskiej legendy.
Wreszcie, w przyciemnionym pomieszczeniu, odwrócony tyłem do kamery brodaty mężczyzna ze znakiem „Z” na plecach mówi:
„Gdy Zorro zakładał maskę, nie robił tego dla siebie. Robił to dla zwykłych ludzi, których głos często jest niesłyszalny. Dziś każdy z Was może być Zorro.”
Zamaskowana misja: więcej niż happening
Zorro to nie tylko aktywista – według reportażu to również kaskader z planem. Akcja była dopięta na ostatni guzik:
- – Wtorek: rekonesans
- – Środa: szycie baneru i testy techniczne
- – Czwartek noc: operacja adekwatna
Rozwieszenie gigantycznego baneru przed spotkaniem wyborczym trwało około półtorej godziny. A wejście na dach, jak zdradzają organizatorzy z absolutną szczerością, kosztowało… dwie flaszki wódki.
Prawo znać, by je omijać?
Grupa bała się interwencji policji, ale – jak podkreślają – nie popełniła przestępstwa. Jeden z członków ma wykształcenie prawnicze i doskonale zna granice prawa oraz sposób działania służb. Zorro miał swoich „czujek” i opracowane drogi ewakuacji w razie obławy. Jak na akcję społeczno-polityczną – niemal jak z podręcznika operacji specjalnych.
Polityka w tle i ideologia w pakiecie
Choć Zorro nie reprezentuje żadnej partii, organizatorzy nie ukrywają swojego światopoglądu. Sprzeciwiają się polityce Rafała Trzaskowskiego, Zielonemu Ładowi oraz wsparciu dla organizacji LGBT+. Ich zdaniem Trzaskowski proponuje „scenariusz nie do przyjęcia”.
W tle nagrań widoczne są symbole patriotyczne – jasno sygnalizujące, z jakiej bańki światopoglądowej wywodzi się cała inicjatywa. Cel? „Niedopuszczenie do domknięcia systemu” i pobudzenie obywatelskiej świadomości.
Zorro na ulicach – legenda rośnie
W trakcie materiału Zorro przechadza się po Tarnowie niczym celebryta, robi zdjęcia z przechodniami. Policja – przynajmniej na razie – nie reaguje. Organizatorzy cieszą się, iż ich pomysł znalazł wielu naśladowców.
Romantyzm w czasach baneru
Na zakończenie materiału Zorro ogłasza licytację swojego stroju – dochód zostanie przeznaczony na leczenie małego Ignasia, chłopca wymagającego pilnej pomocy medycznej.
I tak w tej historii znalazło się wszystko: polityka, odwaga, prowokacja… i może odrobina współczesnego romantyzmu. Tarnów przez chwilę stał się sceną obywatelskiego performance’u.