Żona Krzysztofa Ibisza zdecydowała się na specyficzny poród. Joanna rozważa Dom Narodzin

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: instagram.com/bewellbyjoibisz


Krzysztof Ibisz i Joanna Ibisz niedługo powitają na świecie swoją drugą pociechę. Przygotowania w domu idą pełną parą. Wiadomo też, gdzie nastąpi rozwiązanie. Żona Krzysztofa Ibisza zdecydowała się na nietypowy poród.
W maju 2024 roku Krzysztof i Joanna Ibiszowie poinformowali w mediach społecznościowych, iż niebawem powitają na świecie drugie dziecko. Wcześniej, w 2022 roku doczekali się syna Borysa. Teraz do terminu rozwiązania zostało już kilka czasu, a żona prezentera zdaje się być przygotowana na przywitanie dziecka. W najnowszym wywiadzie jednak zaskoczyła wszystkich decyzją o nietypowym porodzie.

REKLAMA







Zobacz wideo Maciej Zakościelny o synach



Krzysztof Ibisz i Joanna Ibisz czekają na powitanie drugiego dziecka
Joanna Ibisz niedawno udzieliła wywiadu, w trakcie którego opowiedziała o zbliżającym się porodzie. Wyznała, iż w ostatnim miesiącu przed narodzinami dziecka planuje się skoncentrować na rodzinie i przygotowaniach na powitanie drugiego malucha. - Czuję się dość dobrze, choć już dość ociężała, powiedziałabym, przez ostatni miesiąc. Takie wyjścia z domu to już raczej rzadkość; po prostu w ostatnim miesiącu człowiek ma ochotę skupić się na sobie, na tym, co się dzieje w rodzinie, ogarnąć dom, posprzątać... - powiedziała lekarka. Zdradziła także, choć wyprawka dla maleństwa nie pozostało w pełni gotowa, to zdecydowali się zostawić większość rzeczy po dwuletnim synu. - Zobaczymy, czego nam zabraknie, i będziemy kompletować wszystko. Zostawiliśmy większość rzeczy, prawie wszystkie - zaznaczyła.



Joanna Ibisz zdecydowała się na poród bez medykalizacji
Żona Krzysztofa w rozmowie nieco przybliżyła, jakie ma plany względem porodu. Joanna zdecydowała się na rozwiązanie w Domu Narodzin, co jest alternatywą dla tradycyjnego porodu szpitalnego. Metoda ta, rezygnując z rutynowej medykalizacji, oferuje jak najbardziej naturalne doświadczenie. - Ostatnio rodziliśmy w szpitalu na Madalińskiego i teraz też skłaniamy się ku tej opcji - czyli w szpitalu państwowym, ale w Domu Narodzin - przypomniała. Następnie wyjaśniła szerzej, jak wygląda w praktyce poród w takim miejscu. - To są takie sale, gdzie nie ma medykalizacji, czyli nie podaje się leków, ani znieczulenia. To ma być jak najbardziej naturalny poród, ale w razie problemów nie jest tak, jak przy porodzie domowym, iż musimy jechać do szpitala, tylko musimy jechać piętro wyżej. Gdyby coś się działo, lekarze mogą pomóc - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału