Zniknęła z TVP. Już wiadomo, co się dzieje z pogodynką

gazeta.pl 1 dzień temu
Marzena Słupkowska od dłuższego czasu nie pojawia się na antenie. Co się dzieje z pogodynką? Stacja ujawnia prawdę.
Marzena Słupkowska od lat kojarzona jest z prognozami pogody, które prowadzi w Telewizji Polskiej. Od połowy marca nie pojawia się jednak ani na antenie TVP, ani TVP Info, gdzie dotychczas mogliśmy ją zobaczyć. W połowie maja w roli pogodynki zadebiutowała Paulina Koziejowska. Co się dzieje ze Słupkowską? Wszystko już jasne.


REKLAMA


Zobacz wideo Doda zdecyduje się na Eurowizję? Wspomina o banie w TVP


Marzena Słupkowska zniknęła z TVP. Co się z nią dzieje?
Marzena Słupkowska jest związana z Telewizją Polską już od dwóch dekad. Debiutowała w bydgoskim oddziale stacji, by później na stałe zadomowić się w na głównej antenie TVP. W 2017 roku zdobyła Telekamerę dla najlepszej prezenterki pogody. Od pewnego czasu nie pojawia się już ona na ekranach, co mogło zaniepokoić jej fanów. Portal Wirtualne Media postanowił zapytać o tę kwestię stację. Jak nieoficjalnie przekazano, Słupkowska ma problemy zdrowotne, które na razie nie pozwalają jej na powrót do pracy. Władze stacji zapewniają jednak, iż prezenterka powróci na antenę, a Paulina Koziejowska dalej będzie zapowiadała pogodę.


Paulina Koziejowska w roli pogodynki. Prywatnie związana jest ze znanym dziennikarzem
Koziejowska zadebiutowała w roli pogodynki na TVP 16 maja - wówczas zapowiedziała pogodę na antenie informacyjnego kanału stacji. Wcześniej prezenterka związana była z kanałami show-biznesowymi. "Debiut pogodowy na antenie TVP Info zaliczony. To najchłodniejszy maj od lat, ale tym bardziej warto takie prognozy pogody znać. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy mnie oglądali" - pisała na Instagramie prezenterka. Prywatnie Koziejowska związana jest od 2022 roku z Maciejem Orłosiem. Na początku 2024 roku para się zaręczyła. Zakochani prowadzą razem podcast i publikują komediowe filmiki w mediach społecznościowych. "To Paulinka jest moją mentorką. Jak robimy rolki na Instagram, to ona wszystkim kieruje, od kreacji do publikacji. Daję jej jakąś delikatną sugestię, ale ona mnie w ogóle nie słucha. Kiwa głową, a robi swoje. W naszej relacji całe moje doświadczenie przestało mieć znaczenie" - wyjawił w rozmowie z weekend.gazeta.pl Orłoś.
Idź do oryginalnego materiału