Mocno ekscentryczny wizerunek i kontrowersyjne wypowiedzi - jednych śmieszyła, w innych wzbudzała sympatię. Jola Rutowicz to z jednej strony popkulturowa ikona lat 2000, z drugiej, jak potwierdziły badania opinii - najbardziej irytująca polska celebrytka. I choć po latach przekonywała, iż cały jej wizerunek był starannie zaplanowaną strategią, Jola zapisała się w masowej pamięci jako królowa kiczu. Wielu pamięta też najdziwniejszy wówczas związek w polskim show-biznesie, który zwyciężczyni czwartej edycji programu "Big Brother" tworzyła z Jarosławem Jakimowiczem. Kariera medialna Joli była krótka, ale bardzo intensywna, kipiąca od kontrowersji, różu i brokatu. Dziś celebrytka pod zmienionym imieniem wiedzie zupełnie inne życie z dala od Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo Skomentował jej metamorfozę
Królowa kiczu
Polska edycja reality show "Big Brother" nie tylko okazała się wielkim sukcesem, ale też stała się trampoliną do popularności dla kilku uczestników. Postaci takie jak Frytka, Gulczas, Manuela czy Klaudiusz miały swoje pięć minut sławy już po opuszczeniu domu Wielkiego Brata. Podobnie stało się w przypadku Joli Rutowicz. Urodzona w Piotrkowie Trybunalskim dziewczyna, wchodząc w 2007 roku na plan programu, marzyła o wygranej, którą przepowiedział jej tata.
- Kiedy mój ukochany tata odwoził mnie do Wrocławia do programu, całując na pożegnanie, powiedział z uśmiechem na twarzy: "wygrasz ten program". I tak się później stało. Tatuś miał jak zawsze racje. Wygrałam! Więc nie jestem taka głupiutka, jak wam się wydaje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim widzom, wszystkim fanom za przepiękny czas. Ten czas ma teraz wysoką cenę - powiedziała Jola Rutowicz w rozmowie z serwisem kobieta.gazeta.pl.
Infantylny sposób bycia, garderoba bazująca na nieprzyzwoitych ilościach różu i lateksu, mocny makijaż, długie tipsy, a do tego nieodłączna maskotka - jednorożec. Tak w pigułce przedstawiała się Jola, którą poznali widzowie "Big Brothera". Ale jak wyznała później sama zainteresowana w autobiografii zatytułowanej "Inna", ten wizerunek z prawdziwą Jolą nie miał wiele wspólnego.
"Moje wejście do reality show było przemyślane. Miałam osobę od wizerunku w Anglii. Dokładnie to zaplanowaliśmy. Wiedziałam, iż 'Big Brother' ma specyficzną formułę, iż będzie mnie oglądać cała Polska i iż muszę się odpowiednio przygotować do tego przedsięwzięcia" - pisała Jola, dodając, iż image królowej kiczu był po prostu eksperymentem socjologicznym.
- Nie byłam w tym poważna, robiłam to zupełnie świadomie. Czy aktor oszukuje? Chyba nie. Byłam aktorką. Telewizja jest jedną wielką sceną i widz powinien zdawać sobie z tego sprawę. Świetnie się bawiłam. To był sposób na zarobienie pieniędzy, to była moja praca - podkreślała kilka lat temu celebrytka w wywiadzie dla Superstacji.
Jola i Jarek
Po zwycięstwie "zwykłego" "Big Brothera" Rutowicz wystąpiła w "Big Brother VIP", specjalnej edycji dla celebrytów. Powróciła do domu Wielkiego Brata u boku takich osób jak Marcin Miller z zespołu Boys, Marcin Najman, znany z poprzedniej edycji programu Piotr "Gulczas" Gulczyński czy Jarosław Jakimowicz. Ten ostatni, niegdyś gwiazda filmu "Młode wilki", złote lata kariery aktorskiej miał już wówczas za sobą. Jednak za sprawą programu, a konkretnie tego, co w nim się wydarzyło, o Jarosławie Jakimowiczu znów zrobiło się głośno. Bo uwagę widzów przykuł, jak go później zaczęto nazywać, "najdziwniejszy romans w polskim show-biznesie", czyli związek Jakimowicza i Rutowicz.
Aktor w momencie wejścia do domu Wielkiego Brata miał 39 lat, ale nie tylko 16-letnia różnica wieku czyniła jego romans z Jolą tak osobliwym. Widzowie programu przecierali oczy z niedowierzania, widząc uczucie rodzące się pomiędzy Jarkiem a kochającą jednorożce dziewczyną. Romans był tym bardziej skandalizujący, iż Jakimowicz w czasie trwania programu był jeszcze mężem malarki Joanny Sarapaty.
Romans Joli i Jarka zapewnił obojgu dojście do finału programu, który ostatecznie wygrał aktor. Na tym jednak nie koniec. Para, która brylowała na ściankach i chętnie dawała się fotografować na branżowych imprezach, niedługo powróciła na ekrany za sprawą własnego reality show. Program "J&J - czyli Jola i Jarek" przetrwał jeden sezon. kilka dłużej trwał sam związek Joli i Jarka. A pewien czas po tym, jak się rozstali, wyszło na jaw, iż cały romans był wyłącznie starannie wyreżyserowaną ustawką. Tak przynajmniej twierdził Jarosław Jakimowicz. "Widzowie chcieli wyrzucić Rutowicz. Producenci zapytali mnie, czy mogą zrobić z nas parę. Zgodziłem się i potraktowałem to jako kolejną rolę do zagrania. Zrobiliśmy to i dzięki temu zabiegowi oboje doszliśmy do finału. Najfajniejszy w tym wszystkim był efekt kreacji: wszyscy w nas uwierzyli. To było niesamowite" - wspominał Jakimowicz w swojej książce "Życie jak film".
W autobiografii zaznaczył też jednak, iż mimo wszystko w trakcie trwania programu to właśnie w Rutowicz odnalazł bratnią duszę. "Bliżej mi było do niej niż do ludzi, którzy pierdzą i bekają przy stole, czyniąc to najważniejszymi zajęciem życia" - pisał. Tymczasem Jola nigdy nie skomentowała ani samego romansu z Jarkiem, ani faktu, iż odciął się od tej relacji.
Tak się zmieniła Jola RutowiczOtwórz galerię
Jollie, nie Jola
Kariera Joli Rutowicz nie zakończyła się na "J&J". Celebrytka na fali popularności wzięła jeszcze udział w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie" TVP2, odrzucając wcześniej zaproszenie do "Tańca z gwiazdami". Ale nie pomogły jej choćby różowe łyżwy i odpadła już w drugim odcinku. Później poddała się operacji plastycznej nosa, sfilmowanej i wyemitowanej w Telewizji Warszawa. A w 2009 roku odebrała tytuł Super Świra dla debiutantów za wygraną w plebiscycie Świry 2009. W tym samym roku Jola pożegnała Polskę i wyemigrowała do USA. Słuch zupełnie po niej jednak nie zaginął, bo trzy lata później wydała swoją autobiografię. Książka zatytułowana "Inna" zdradziła kulisy sławy Joli. A raczej Jollie, bo tak w tej chwili nazywa się celebrytka.
Co słychać u byłej gwiazdy "Big Brothera"? Wszystko wskazuje na to, iż Jollie Rutowicz na dobre zadomowiła się w USA. Nowy rozdział życia pisze w słonecznym Miami. Czarne włosy zamieniła na blond, a z jej profilu w mediach społecznościowych wynika, iż wiedzie bajkowe życie pełne egzotycznych podróży i pobytów w luksusowych hotelach. Wszystko wskazuje też na to, iż jest zakochana, jakiś czas temu zdradziła nawet, iż planuje ślub.
- Mam u swojego boku wspaniałego mężczyznę. Wszystko w końcu jest na adekwatnym miejscu. Już planujemy wesele. Do tego dojdzie niezłe auto, dobra sukienka i możemy jechać na nasz ślub! W iście hollywoodzkim stylu - wyznała Jola w programie "Dzień dobry TVN" w 2022 roku. Nie wiadomo jednak, czy do ślubu już doszło, ale na początku tego roku Rutowicz opublikowała kadr, na którym częściowo widać jej ukochanego.
Jak można podejrzeć na Instagramie, 2025 rok ogólnie jest dla niej przełomowy. Rok wcześniej niemal całkowicie zniknęła z mediów społecznościowych, aby powrócić teraz w wielkim stylu. Okazuje się, iż Rutowicz rozwija w tej chwili karierę modelki, o czym poinformowała, publikując liczne zdjęcia z wybiegów. "To niesamowite uczestniczyć na tak wielkim wybiegu, przepiękne uczucie! Dziewczyny, spełniajcie swoje cele i do przodu" - napisała w jednym z postów.