Znany kolega zablokował karierę naukową Olbrychskiego. O ich konflikcie było głośno

pomponik.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Newseria Lifestyle/informacja prasowa


Po 50 latach kariery, Daniel Olbrychski wrócił na studia, by uzyskać tytuł magistra i móc uczyć młodsze pokolenia aktorów. Pomysłodawcą był Andrzej Strzelecki, ówczesny rektor Akademii Teatralnej. Mimo spełnienia wszystkich warunków umowy słownej obiecana propozycja wykładowcy nigdy nie doszła do skutku.


Daniel Olbrychski zaliczany jest do grona najlepszych aktorów swojego pokolenia. W swojej 50-letniej karierze zagrał w ponad 150 produkcjach, a pięć z nich nominowanych było do Oscara. Nie powinno zatem ulegać wątpliwości, iż znakomicie nadawałby się do przekazywania swojej wiedzy nowym pokoleniom aktorów. Artysta w tym celu obronił choćby tytuł magistra (mając 65 lat) - wszystko po to, aby znaleźć się na liście wykładowców Akademii Teatralnej. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem.Reklama


Daniel Olbrychski obronił magistra w wieku 65 lat, aby zostać rektorem


Daniel Olbrychski przerwał studia aktorskie na pierwszym roku, bo już wtedy jego kariera zaczęła nabierać tempa. Najpierw zaproponowano mu rolę kaprala Korala w filmie "Ranny w lesie", a kolejno posypały się inne propozycje. Z pewnością nie spodziewał się wtedy, iż dyplom magisterki przyjdzie mu obronić już w wieku emerytalnym.


Daniel Olbrychski do powrotu na studia został namówiony przez swojego kolegę Andrzeja Strzeleckiego, z którym znał się od dawna. Odtwórca roli doktora Tadeusza Koziełło-Kozłowskiego w "Klanie" był wtedy rektorem warszawskiej Akademii Teatralnej i obiecał starszemu koledze, iż gdy ten będzie już legitymował się tytułem magistra, złoży mu ofertę zostania wykładowcą. Olbrychski miał już za sobą współpracę z uczelnią, lubił kontakt ze studentami i bez wahania zabrał się do pracy. "Andrzej Strzelecki, ówczesny rektor, powiedział mi, iż mogę być profesorem, ale muszę mieć dyplom magistra. Więc ostro zabrałem się do pracy" - mówił dla "Na żywo"


Andrzej Strzelecki nie wywiązał się z obietnicy złożonej Danielowy Olbrychskiemu


Olbrychski bez problemu obronił cztery lata studiów, zdając egzaminy teoretyczne i pisząc pracę magisterską na temat ról wygłaszanych wierszem. Dyplom odebrał jako 65-latek z rąk samego Andrzeja Strzeleckiego. Nie spodziewał się jednak, iż rektor nie wywiąże się z obietnicy. "Zdobyłem tytuł magistra, ale kontakt z rektorem Strzeleckim się urwał [...]" - żalił się aktor w tygodniku "Świat i Ludzie". Olbrychski nie ukrywa, iż ma żal do kolegi, bo poświęcił wiele pracy nad przygotowaniami do egzaminów.
"Byłem fantastycznie przygotowany, co znalazło wyraz w indeksie. Napisałem pracę, obroniłem na celujący i zostałem (...) z tytułem magistra, bo roboty nie dostałem..." - mówił dla "Na żywo". Przypomnijmy, iż Andrzej Strzelecki pełnił funkcję rektora Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicz w Warszawie od 2008 do 2016 roku. Zmarł 17 lipca 2020.
Zobacz też:
Piotr Garlicki spędził 15 lat w USA. Prowadził program dla 15 mln widzów
Andrzej Strzelecki miał nietypowe zainteresowania. Dopiero druga żona w pełni je zaakceptowała
Daniel Olbrychski nie chciał, żeby prawda wyszła na jaw. Latami to ukrywał
Idź do oryginalnego materiału