Podczas koncertu Coldplay w Stanach Zjednoczonych doszło do niezręcznej sytuacji. Incydent stał się viralem na TikToku. Na telebimie pokazano przytulającą się parę, która po chwili gwałtownie się od siebie odsunęła. Kobieta zasłoniła twarz, a mężczyzna zniknął z kadru. To od razu wzbudziło podejrzenia. Internauci zaczęli snuć teorie, iż ta dwójka zdradza ze sobą swoich partnerów. Prawda wyszła na jaw szybciej, niż mogliby się spodziewać.
REKLAMA
Zobacz wideo Joanna Krupa wybaczyłaby zdradę? Sama została zdradzona
Znany biznesmen zdradził na koncercie Coldplay. To zrobiła jego żona
Mężczyzną na nagraniu okazał się być Andy Byron, szef znanej firmy technologicznej Astronomer. Jego żoną jest Megan Kerrigan Byron. Po tym, jak w sieci wybuchł skandal, jej konto z mediów społecznościowych nagle zostało usunięte. Jeszcze zanim profil zniknął, Megan zdążyła usunąć z niego nazwisko męża. Kobieta, z którą został przyłapany Byron, to Kristin Cabot. Oboje pracują w nowojorskim przedsiębiorstwie opartym na technologii sztucznej inteligencji, którego wartość szacuje się na 1,2 miliarda dolarów. Zgodnie z informacjami zagranicznego portalu, który bazował na LinkedInie, Byron objął stanowisko CEO w lipcu 2023 roku. Z kolei Cabot dołączyła do zespołu w listopadzie 2024 roku. Na komentarz biznesmena nie trzeba było długo czekać.
Andy Byron opublikował oświadczenie. "Zasługujecie na więcej"
17 lipca prezes firmy Astronomer, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do głośnego incydentu. Jak podkreślił, noc, która miała być świętem muzyki i radości, przerodziła się w "osobisty błąd, rozgrywający się na publicznej scenie". "Chciałbym szczerze przeprosić moją żonę, moją rodzinę oraz zespół w Astronomerze. Zasługujecie na więcej. Zawiodłem jako partner, ojciec i jako lider. Nie chcę być taką osobą, nie chcę w ten sposób reprezentować firmy, którą pomogłem zbudować. Robię sobie przerwę. Wolny czas poświęcę na refleksję. Muszę wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiłem i zastanowić się, jakie będą moje dalsze kroki - zarówno te dotyczące życia osobistego, jak i zawodowego" - czytamy.
Na końcu dodał, iż jest rozczarowany tym, iż organizatorzy pokazali na telebimie tak prywatny moment. "To coś, co powinno było pozostać prywatne, a zostało upublicznione. Bez mojej zgody. Szanuję artystów i osoby z branży rozrywkowej, ale mam nadzieję, iż wszyscy zaczniemy bardziej zastanawiać się nad tym, jak wpływowe i szkodliwe może być zamienianie czyjegoś życia w widowisko" - dodał.