Znaną aktorkę zamknięto w nieludzkich warunkach po zatrzymaniu na granicy. "Jak chory eksperyment"

gazeta.pl 10 godzin temu
Zdjęcie: Jasmine Mooney, Instagram/jasminemooney


Jasmine Mooney trafiła do aresztu po tym, jak zatrzymano ją na granicy Stanów Zjednoczonych. Kanadyjska aktorka, która już jest na wolności, wciąż nie może uwierzyć, co ją spotkało.
Jasmine Mooney jest kanadyjską aktorką znaną m.in. z filmu "American Pie: Księga miłości". w tej chwili pracuje dla marki skupiającej się wokół zdrowego trybu życia, którą ma siedzibę w Los Angeles. Jak informuje "People", aktorka, napotkała problemy ze swoją wizą pracowniczą. 3 marca chciała przekroczyć granicę USA z Meksyku, ale nie tylko odmówiono jej wstępu do kraju, ale też została zatrzymana przez ICE (Urząd ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł). Mooney spędziła w areszcie 12 dni. W rozmowie z dziennikarzami opisała warunki zatrzymania jako "nieludzkie".


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z jego decyzjami?


Jasmine Mooney przerażona warunkami aresztu po zatrzymaniu na granicy
Jasmine Mooney udało się wydostać z aresztu i wrócić do Kanady 15 marca. Aktorka na lotnisku udzieliła krótkiego komentarza dziennikarzom. Mooney spędziła 12 dni w kilku różnych zakładach zamkniętych znajdujących się na południu Stanów Zjednoczonych. Jak powiedziała w rozmowie z CTV News, nikt nie mówił jej, dlaczego dokładnie została zatrzymana ani ile czasu spędzi w areszcie. - Nie spałam od jakiegoś czasu i adekwatnie nic nie jadłam - mówiła dziennikarzom na lotnisku. Zdaniem Mooney do jej uwolnienia przyczynił się m.in. fakt, iż jej sprawa przyciągnęła uwagę kanadyjskich mediów. - Wciąż przez cały czas nie wierzę, iż jestem w domu. Moi przyjaciele, rodzina i media są powodem, dla którego tu jestem - mówiła.
19 marca na łamach "The Guardian" ukazał się felieton, w którym Mooney opisała ze szczegółami, co ją spotkało. "Nie było żadnego wyjaśnienia, żadnego ostrzeżenia. W jednej minucie byłam w biurze imigracyjnym (...), a chwilę później kazano mi położyć ręce na ścianie jak przestępczyni i zatrzymano w areszcie bez możliwości porozmawiania z prawnikiem" - pisze aktorka. Gdy próbowała uzyskać jakiekolwiek informacje, dlaczego została zatrzymana i kiedy będzie mogła opuścić areszt, nikt nie udzielał jej informacji.


"Zabrano mnie do maleńkiej, zimnej celi z cementu z jasnym światłem fluorescencyjnym i toaletą. Pięć innych kobiet leżało na matach owiniętych aluminiowymi płachtami, wyglądały jak zwłoki" - relacjonuje Mooney. "Miałam wrażenie, iż wszystkie zostałyśmy porwane i wrzucone do jakiegoś chorego eksperymentu psychologicznego, który miał na celu odarcie nas z siły i godności" - dodaje. Aktorka wspomina również, iż gdy wciąż dopytywała strażników o to, co z nią będzie, jeden z nich odpowiedział, aby przygotowała się na spędzenie w areszcie wielu miesięcy.
Jasmine Mooney podała agentom numer do swojej przyjaciółki i udało jej się z nią skontaktować. Po kilku dniach aktorka otrzymała wiadomość, iż jej historia przyciągnęła ogromną uwagę mediów. Niedługo później wypuszczono ją na wolność. "Aby spojrzeć na to z innej perspektywy: miałam kanadyjski paszport, prawników, zasoby, uwagę mediów, przyjaciół, rodzinę, a choćby polityków, którzy mnie wspierali. Mimo to przez cały czas przebywałam w areszcie przez prawie dwa tygodnie. Wyobraźcie sobie, jak ten system wygląda dla pozostałych osób" - dodała na łamach "The Guardian".


Areszt Jasmine Mooney to pokłosie polityki Donalda Trumpa
Podczas rozmowy z dziennikarzami na lotnisku Jasmine Mooney została zapytana, czy uważa, iż to, co ją spotkało, ma związek z zaostrzoną polityką Donalda Trumpa wobec imigrantów. Aktorka przyznała, iż nie jest tego pewna. - Nie mam pojęcia. Nie chcę wskazywać nikogo palcem. Naprawdę nie wiem, ale oczywiście ludzie mogą spekulować, co chcą - powiedziała. "People" ustalił jednak, iż istotnie to zmiany wprowadzone przez prezydenta USA miały na to wpływ. W rozmowie z magazynem informację tę potwierdził rzecznik ICE. Jak przekazał, Mooney nie miała adekwatnych dokumentów, dlatego została potraktowana zgodnie z zarządzeniem Trumpa nazwanym "Securing Our Borders" ("strzeżmy naszych granic"). - Wszyscy cudzoziemcy naruszający amerykańskie prawo imigracyjne mogą zostać aresztowani, zatrzymani, a - jeżeli na mocy ostatecznego postanowienia zostanie to ustanowione za konieczne - wydaleni z USA niezależnie od narodowości - przekazał rzecznik ICE.
Idź do oryginalnego materiału