Marcin Wicha i Agnieszka Rayss, zafascynowani Kamionkiem, stworzyli wystawę i książkę, ukazujące tę mało znaną część prawobrzeżnej Warszawy. Słowo i fotografia uzupełniają się, tworząc jedyną w swoim rodzaju mozaikę opowieści. Na wystawie Znaleźne. Przeszłość i przyszłość Kamionka zaprezentowane zostaną obiekty i archiwalia z kolekcji Muzeum Warszawskiej Pragi, współczesne fotografie autorstwa Rayss, a nawet… bruk z terenu dawnego Instytutu Weterynaryjnego (dzisiaj Sinfonii Varsovii). Książka Kamionek to kilkanaście krótkich tekstów, w których Wicha z adekwatnym sobie umiłowaniem detalu i dowartościowaniem rzeczy pozornie nieistotnych nakreślił mapę wędrówek w czasie i przestrzeni. Zdjęcia Rayss powstałe na potrzeby publikacji pokazują, iż różne perspektywy mogą spotykać się i przecinać w zaskakujący sposób. Razem stworzyły wyjątkową opowieść nie tylko o Kamionku, ale także o tym, jak można przyglądać się miastu. Wernisaż wystawy i premiera książki odbędą się 9 kwietnia 2025 roku o godz. 18.00 w Muzeum Warszawskiej Pragi.
Kiedy powstał Kamionek? Kto go tam wie. Na pewno nie wtedy, kiedy ktoś go tak nazwał *
Wieś Kamion pojawiła się w kronikach z XIV wieku, a w granice Warszawy wszedł dopiero w 1891 roku. W drugiej połowie XIX wieku i przez cały XX wiek Kamionek był rejonem przemysłowym. Tutaj produkowano soczewki, pompy, pociski, papierosowe gilzy, żelazka, siodła i uprzęże, butle z acetylenem i… ptasie mleczko. Po transformacji ustrojowej większość fabryk zlikwidowano, a w tej chwili dawne tereny przemysłowe przekształcane są w obszary zabudowy mieszkaniowej i usług. Zmiana wydaje się jedyną stałą cechą Kamionka.






Wystarczy spacer, żeby zobaczyć cały poprzemysłowy świat
Marcin Wicha i Agnieszka Rayss upodobali sobie ten nieefektowny kawałek stolicy. Krążyli po tym niewielkim skrawku Warszawy, łapiąc to, co znika, i tropiąc warstwy historii. Pomnik Budowy Szosy Brzeskiej, budynki fabryczne w nowych rolach, fragmenty brukowanych ulic, park Skaryszewski, ulica Grochowska, likwidowany skłot. Obiekty przeszłości wyszukali też w przepastnych magazynach Muzeum Warszawy.
W 2022 roku Muzeum Warszawskiej Pragi zaprosiło tę dwójkę do poprowadzenia spaceru po Kamionku. Wspólna wyprawa była ważnym punktem w pracy nad wystawą i książką.


Kamionkografię można praktykować wszędzie
Wystawa Znaleźne. Przeszłość i przyszłość Kamionka prowadzi przez materialność starego Kamionka, widma epoki industrialnej i najnowszy rozdział w jego historii. Bliska niegdyś relacja świata ludzkiego i przyrody zmieniła się wraz z początkiem przemysłowej historii tej części Warszawy. Potransformacyjny rozpad ustępuje pola gentryfikacji. Powstają osiedla, wizualizacje osiedli, plany rewitalizacji.
Teczki pełne wycinków, listów, starych recenzji, ulotek, plakatów, pocztówek i rysunków
Książka Kamionek – z tekstem Marcina Wichy i zdjęciami Agnieszki Rayss – jest opowieścią o historii tego miejsca i zarazem poetyckim esejem o przemijaniu. To również niezwykły manifest uważności dwojga autorów, którzy potrafią dostrzec wokół siebie niepozorne detale: rysę w chodniku, spłowiałą flagę, stare, przetarte ogłoszenia. Z tych obserwacji tworzą mozaikowy portret bliskiego im skrawka Warszawy, gdzie powoli blakną lub znikają ślady przeszłości.
* Teksty kursywą pochodzą z książki Kamionek.








Fragmenty książki:
Chodźmy się przejść. Czasem się zatrzymamy, żeby popatrzeć. Czasem przyspieszymy kroku. Coś przegapimy. Nad czymś przejdziemy do nieporządku dziennego. Przynajmniej wydrepczemy te swoje dziesięć tysięcy kroków. Pamięć miasta jest kinetyczna. Dopóki po nim chodzimy, miasto pamięta. Kiedy się zatrzymujemy, zapomina, iż istniało. Miasto to rysunek, który trzeba odnawiać jak wzory na chłopskich chatach. Cierpliwie malować linie, prowadząc pędzel po zeszłorocznych śladach. (W tej metaforze jesteśmy pędzlem).
(…)
Kamionek potrzebuje przesady. Będziemy przesadzać. Co to znaczy „będziemy”? Ja będę. Mam zamiar wysławiać trawniki. Okazywać czułość podeptanym płytom chodnikowym. Betonowym nawierzchniom, pokrytym bliznami od skuwaczy i skrobaków (zimą ktoś energicznie rozbijał lód). Będę się wypłakiwał w rękaw miasta. Będę wyznawał uczucie, pożyczając słowa od starych piosenek, których jeszcze nie nagrała żadna etnokapela, żaden ironiczny bard nie uświęcił nowym wykonaniem. Będę tak jeździł na gapę, dopóki ktoś nie wezwie kontrolera.
(…)
A jeżeli państwo wpadną kiedyś w te strony, co będziemy mogli wam pokazać? kilka więcej. Skromne landmarki Kamionka. Żółtą skrzynkę gazową (w zimowe dni stoją na niej rzędy pustych butelek). Kratę od kanalizacji z nazwą huty i datą produkcji. Przedwojenny uchwyt na doniczkę. Czyjeś okno z piramidą puszek po napojach energetycznych (to aluminiowa kronika trudnych poranków). Płot wrośnięty w drzewo. Wszystko to przecież znacie.