Zofia Merle, aktorka znana z filmów m.in. Andrzeja Barańskiego, Jerzego Antczaka, Kazimierza Kutza, Sylwestra Chęcińskiego zmarła we środę (13 grudnia) w wieku 85 lat – podaje TVP Info.
Zofia Merle (ur. 30 marca 1938 r.) popularność zyskała dzięki drugoplanowym rolom komediowym, debiutowała w warszawskim teatrze Studenckim Teatrze Satyryków. Do teatru zawodowego przyciągnął ją Konrad Swinarski, obsadzając w „Operze za trzy grosze” w Teatrze Współczesnym.
W wywiadzie dla „Vivy!” opowiadała, iż do STS-u przyszła dla towarzystwa.
– Tak mnie zagadali, iż zostałam. Wciągnęło mnie na amen. Myślałam, iż skończę na przykład jakąś filologię i pogram sobie w teatrze studenckim. A potem Konrad Swinarski namówił mnie na udział w jego przedstawieniu. On był ojcem tej katastrofy. I potoczyło się i ani się obejrzałam, jak dotarłam do emerytury
– wspominała.
Wiele lat była związana z warszawską „Komedią”, w roku 1984 Stanisław Tym zaangażował ją do Teatru Dramatycznego w Elblągu. Pracowała z Tymem w wystawianych w Warszawie: „Pralni” (Zmianowa), „Mississippi” (Bufetowa). Przez wiele lat współpracowała z Teatrem „Scena Prezentacje” Romualda Szejda.
Merle zasłynęła jako aktorka w komediach Stanisława Barei („Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?” (1978), „Miś” (1980), „Alternatywy 4” (1984), „Zmiennicy” (1986). Zagrała też wiele ról filmowych u takich reżyserów jak: Andrzej Barański, Jerzy Antczak, Kazimierz Kutz, Sylwester Chęciński, Łukasz Wylężałek, Andrzej Kondratiuk, Janusz Kondriatiuk. Stworzyła wiele znakomitych kreacji filmowych. Grała też w serialach, m.in. w „Na dobre i na złe” i w „Klanie”.
Do ważnych ról w dorobku Merle należą też występy w „Chłopach” (1973) Jana Rybkowskiego, „Nocach i dniach” (1975), w „Niezwykłej podróży Baltazara Kobera” (1988) Wojciecha Jerzego Hasa, „Wszystko, co najważniejsze…” (1992) Roberta Glińskiego, w „Rozmowach kontrolowanych” (1991) Sylwestra Chęcińskiego czy w „Kawalerskim życiu na obczyźnie” (1992) Andrzeja Barańskiego. Bardzo ją ceni także Marek Koterski, u którego pojawiła się w „Dniu świra” (2002) oraz we „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” (2006).
W 2007 roku brawurowo zagrała Marię Wafel w wyreżyserowanej przez Tyma komedii „Ryś”.
– Włożyłam w tę rolę dużo pracy. Musiałam się choćby nauczyć mówić i śpiewać po chińsku. Pamiętam takie dni, kiedy mnie mozolnie reżyserował, a ja to uwielbiam. Jestem aktorką, która stara się mieć własne pomysły, ale uwielbiam być reżyserowana. Moja rola jest świetnie napisana. Gdyby mi nie dał tej Wafel, to bym mogła zagrać najmniejszą rolę epizodyczną. I też byłabym zadowolona
– mówiła Merle w wywiadzie dla „Vivy!”.
Aktorka miała dystans do siebie i swojego zawodu. W wywiadzie udzielonym „Vivie!” mówi:
– Ja jestem zawodowo rozrywkową panienką. Nigdy nie czułam, iż mam jakąś misję, iż niosę kaganek. Niech ważne rzeczy ludzie wynoszą z domu. My powinniśmy im dawać radość. Od wielkich rzeczy są autorytety, a Merle jest od rozśmieszania. A w ogóle w głębi duszy jestem gospodynią domową, która sobie dorabia jako aktorka.
Aktorka odeszła po długiej chorobie, w środe w Warszawie, w wieku 85 lat.
Polecamy
Zmarła prezenterka pogody Elżbieta Sommer, słynna „Chmurka”
W wieku 87 lat zmarła Elżbieta Sommer, prezenterka pogody znana jako pani Chmurka - poinformował w mediach społecznościowych jej zięć...
Czytaj więcej