Środowisko muzyki tanecznej przeżywa bolesną stratę - w wieku zaledwie 33 lat zmarł Kamil Walencki, znany pod pseudonimem DJ Waluś. Artysta, który przez lata wnosił świeżość do klubowych brzmień i współpracował z wieloma gwiazdami disco polo, odszedł po długiej chorobie. Informację o jego śmierci potwierdziła rodzina.
REKLAMA
DJ Waluś nie żyje. Zmarł ceniony muzyk disco polo
O śmierci DJ-a Walusia jako jeden z pierwszych poinformował "Fakt", który potwierdził informację w rozmowie z bratem artysty. "Potwierdzam. Odszedł dziś o 6:50" - poinformował krewny. Kamil Walencki zdobył uznanie dzięki swoim remiksom przebojów takich artystów jak Skolim czy Dawid Narożny. Był nie tylko zdolnym producentem, ale także człowiekiem, który przyciągał ludzi swoją charyzmą i pozytywnym nastawieniem. W świecie muzyki tanecznej cieszył się dużym szacunkiem - zarówno wśród słuchaczy, jak i kolegów z branży. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne pożegnania i wspomnienia. Osoby, które znały artystę prywatnie i zawodowo, podkreślają jego oddanie muzyce, serdeczność i umiejętność podnoszenia innych na duchu - choćby wtedy, gdy sam zmagał się z poważną chorobą. "Dzisiaj straciliśmy wspaniałego człowieka oraz bardzo zdolnego producenta. Kamil Walencki, znany jako DJ WALUŚ, w wieku 33 lat odszedł dzisiaj po długiej chorobie, z którą bardzo dzielnie walczył. Współpracowaliśmy z Kamilem wiele lat i był on twórcą dobrych klubowych miksów oraz utworów. Kamil był dobrym człowiekiem i potrafił dać dużo wsparcia, przekazując swoją pozytywną energię innym. Myślę, iż Kamil zostanie zapamiętany jako osoba, która dawała nadzieję innym, pomimo walki, jaką sam toczył" - napisał jeden ze współpracowników.
Artykuł jest w trakcie aktualizacji
