W Warszawie odbył się premierowy pokaz najnowszego filmu w reżyserii Błażeja Jankowiaka, "Diabeł". Na premierze nie mogło zabraknąć odtwórczyni głównej roli, Pauliny Gałązki. Aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie w zjawiskowej kreacji. W rozmowie z Plotkiem stylista wyjawił, jaki przekaz kryje się za tym outfitem.
REKLAMA
Zobacz wideo Brytyjski gwiazdor zawiesił oko na Roznerskim. Zaprosi go do clipu?
Za kreacją Pauliny Gałązki krył się mocny przekaz
Paulina Gałązka na premierowy wieczór postawiła na kreację projektu Paprocki Brzozowski. Za stylizację gwiazdy odpowiadał Damian Haberny. Trzeba przyznać, iż w takiej odsłonie nie widzieliśmy jeszcze twarzy "Dziewczyn z Dubaju". - Film porusza temat przemocy seksualnej wobec kobiet. Chcieliśmy pokazać z Pauliną kobietę monumentalną i dostojną. Marcin z Mariuszem świetnie odzwierciedlili naszą wizję, dodając do całości romantyczną emocję. Sukienka jest biała cała zabudowana, z kwiatami - powiedział stylista w rozmowie z Plotkiem. Co sądzicie?
Paulina Gałązka na premierze filmu 'Diabeł' Paulina Gałązka na premierze filmu 'Diabeł'. Fot. KAPiF
Paulina Gałązka wielokrotnie słyszy, iż jest za chuda. Co o tym sądzi?
Aktorka słynie ze szczupłej sylwetki, na której dobrze wyglądają wieczorowe kreacje, jakie obserwujemy na czerwonym dywanie. Okazuje się, iż figura Gałązki stała się swego czasu tematem wielu pytań, które potrafiły zniesmaczyć samą zainteresowaną. Poruszyła ten wątek w pewnym wywiadzie. "Często słyszę słowa: „Boże, jaka ty jesteś szczupła. Ty w ogóle coś jesz?". Owe opinie i pytania najczęściej słyszę od kobiet. Społecznie przyjęło się, iż bardziej wypada zwrócić uwagę na to, iż ktoś jest bardzo szczupły czy chudy, niż na osobę, która ma nadwagę. Jednak nie ma w tym nic przyjemnego, gdy słyszysz cały czas, iż jesteś za chuda. Ludzie, mówiąc te słowa, bardzo często robią przy tym minę przepełnioną zmartwieniem i jako adresat ich uwag myślisz sobie wtedy: „Boże, czyli ktoś doznaje cierpienia, patrząc na mnie?". Takie mam geny, wyniki moich badań są dobre. Dobrze czuję się sama ze sobą. Taką „troskę" słyszę głównie w pracy i pada ona z ust innych kobiet. Także nie, nie jestem anorektyczką" - wyznała sama zainteresowana w rozmowie z "Wprost".