Nie słabnie ekscytacja wokół nowej części przygód agenta 007. Na targowisku kolejnych nazwisk aktorów, mogących wziąć na barki tę ikoniczną rolę, w ostatnich tygodniach zaczęła rosnąć dość niespodziewana kandydatura. Spekuluje się bowiem, iż Tom Holland, aktor znany z przygód Marvelowskiego "Spider-Mana", miałby wcielić się w postać Jamesa Bonda w nadchodzącej produkcji filmowej.
Niespodziewanymi spekulacjami dzieli się nie byle kto, bo Glenn Garner, dziennikarz portalu Deadline, przytaczający niedawne słowa w tym temacie samego aktora. Raptem dzień po opublikowaniu krótkiej zapowiedzi filmu "Spider-Man: Brand New Day", Deadline wraca do wypowiedzi opublikowanej na YouTube'owym kanale Gordona Ramsaya. Zapytany wprost o komentarz do spekulacji na temat swojej roli w nowej odsłonie przygód Jamesa Bonda, Holland odpowiedział:
Słuchajcie, w tej chwili to tylko spekulacje. Na razie zostawmy to w spokoju. Kiedyś do tego wrócimy – powiedział wymijająco aktor, po czym dodał:
Dla każdego młodego brytyjskiego aktora jest to absolutny szczyt marzeń. Już teraz uważam się za największego szczęściarza na świecie. Nigdy nie śmiałbym marzyć o karierze, którą udało mi się osiągnąć.
Choć kandydaturę Toma Hollanda do roli najznakomitszego agenta popkultury należy na razie traktować z przymrużeniem oka, niezdementowana jednoznacznie przez aktora plotka napędzi jedynie kolejne spekulacje. jeżeli prawdą jest, iż studio aktywnie rozważa obsadzenie aktora w roli Jamesa Bonda, pokazuje to nowy, nieoczywisty zupełnie kierunek, w którym twórcy starają się prowadzić swoją filmową franczyzę.
Przypomnijmy, iż nowy "Bond" to pierwsza produkcja realizowana bez udziału rodziny Broccolich. Pełną kontrolę nad marką przejął Amazon MGM Studios, które przekazało ją w ręce producentów Amy Pascal i Davida Heymana. Ci na stanowisko reżysera wybrali Denisa Villeneuve'a, który właśnie pracuje nad trzecią częścią "Diuny".
Reżyser jest w tej chwili zajęty, co wcale nie znaczy, iż prace nad "Bondem" nie mogą już trwać. Wczoraj wybrany został scenarzysta filmu. To osoba doskonale znana widzom – Steven Knight, autor scenariuszy do "Locke", niedawnej "Marii Callas" czy serialu "Peaky Blinders".
Tom Holland jako James Bond?
Niespodziewanymi spekulacjami dzieli się nie byle kto, bo Glenn Garner, dziennikarz portalu Deadline, przytaczający niedawne słowa w tym temacie samego aktora. Raptem dzień po opublikowaniu krótkiej zapowiedzi filmu "Spider-Man: Brand New Day", Deadline wraca do wypowiedzi opublikowanej na YouTube'owym kanale Gordona Ramsaya. Zapytany wprost o komentarz do spekulacji na temat swojej roli w nowej odsłonie przygód Jamesa Bonda, Holland odpowiedział:
Słuchajcie, w tej chwili to tylko spekulacje. Na razie zostawmy to w spokoju. Kiedyś do tego wrócimy – powiedział wymijająco aktor, po czym dodał:
Dla każdego młodego brytyjskiego aktora jest to absolutny szczyt marzeń. Już teraz uważam się za największego szczęściarza na świecie. Nigdy nie śmiałbym marzyć o karierze, którą udało mi się osiągnąć.
Choć kandydaturę Toma Hollanda do roli najznakomitszego agenta popkultury należy na razie traktować z przymrużeniem oka, niezdementowana jednoznacznie przez aktora plotka napędzi jedynie kolejne spekulacje. jeżeli prawdą jest, iż studio aktywnie rozważa obsadzenie aktora w roli Jamesa Bonda, pokazuje to nowy, nieoczywisty zupełnie kierunek, w którym twórcy starają się prowadzić swoją filmową franczyzę.
Przypomnijmy, iż nowy "Bond" to pierwsza produkcja realizowana bez udziału rodziny Broccolich. Pełną kontrolę nad marką przejął Amazon MGM Studios, które przekazało ją w ręce producentów Amy Pascal i Davida Heymana. Ci na stanowisko reżysera wybrali Denisa Villeneuve'a, który właśnie pracuje nad trzecią częścią "Diuny".
Reżyser jest w tej chwili zajęty, co wcale nie znaczy, iż prace nad "Bondem" nie mogą już trwać. Wczoraj wybrany został scenarzysta filmu. To osoba doskonale znana widzom – Steven Knight, autor scenariuszy do "Locke", niedawnej "Marii Callas" czy serialu "Peaky Blinders".
"W tłumie" – zwiastun serialu
