78. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes zakończył się werdyktem, który już teraz określany jest jako historyczny. Jury pod przewodnictwem Juliette Binoche przyznało Złotą Palmę irańskiemu reżyserowi Jafarowi Panahiemu za film "It Was Just an Accident" ("Un simple accident"), czyniąc z niego jednego z zaledwie kilku twórców w historii, którzy zdobyli wszystkie trzy najważniejsze europejskie nagrody filmowe: Złotą Palmę w Cannes, Złotego Lwa w Wenecji i Złotego Niedźwiedzia w Berlinie.
Przed Panahim tego niezwykłego osiągnięcia dokonali jedynie Robert Altman, Michelangelo Antonioni oraz Henri-Georges Clouzot, choć w przypadku tego ostatniego dwie z nagród zdobył ten sam film.
To prestiżowe wyróżnienie to nie tylko artystyczny triumf, ale i gest o ogromnym znaczeniu politycznym. Panahi od lat tworzy filmy wbrew zakazom i represjom irańskiego reżimu. Jego najnowsze dzieło – moralny thriller, w którym pięciu opozycjonistów rozważa zabójstwo swojego byłego oprawcy – powstało na bazie jego osobistych doświadczeń związanych z aresztowaniem i więzieniem.
Gwiazdor "Narcosa" Wagner Moura najlepszym aktorem w Cannes
Zwycięstwo Panahiego to także kolejne potwierdzenie dominacji amerykańskiego dystrybutora Neon. "It Was Just an Accident" to już szósty z rzędu zdobywca Złotej Palmy, którego w USA pokaże właśnie to studio (wcześniej były to "Parasite", "Titane", "W trójkącie", "Anatomia upadku" i "Anora"). Neon był również współproducentem filmu "Sentimental Value" ("Affeksjonsverdi") Joachima Triera – nagrodzonego Grand Prix dramatycznego portretu trudnej relacji ojca i córki.
Wśród największych niespodzianek Festiwalu w Canns 2025 znalazła się nagroda dla najlepszej aktorki, którą otrzymała debiutująca Nadia Melliti za rolę w "La petite dernière". Młoda aktorka zachwyciła jurorów rolą nastoletniej dziewczyny z paryskiego przedmieścia, próbującej odnaleźć swoją tożsamość w konserwatywnej społeczności imigrantów.
Nagroda dla najlepszego aktora powędrowała do gwiazdora "Narcosa" Wagnera Moury za kreację w "O agente secreto", politycznym thrillerze osadzonym w czasach brazylijskiej dyktatury. Reżyser tego filmu, Kleber Mendonça Filho, został jednocześnie uznany za najlepszego reżysera.
Jury zdecydowało się także na podzielenie Nagrody Jury między dwa eksperymentalne projekty: "Sirât" Oliviera Laxe’a, czyli postapokaliptyczną podróż przez marokańskie pustkowia, oraz "In die Sonne schauen" Maschy Schilinski – kameralną opowieść o życiu mieszkańców jednego domu.
Specjalne wyróżnienie otrzymał chiński twórca Bi Gan za film "Kuang ye shi dai" – audiowizualny hołd dla magii kina, obejmujący sto lat jego historii w formie eklektycznej, gatunkowej mozaiki. Z kolei nagroda Camera d’Or (Złota Kamera) dla najlepszego debiutu przypadła Hasanowi Hadiemu za "Mamlaket al-Qasab", co jednocześnie oznacza pierwszą w historii canneńską nagrodę dla filmu z Iraku.
Przypomnijmy, iż pprócz Juliette Binoche, w skład tegorocznego jury weszli: włoska aktorka Alba Rohrwacher, indyjska reżyserka Payal Kapadia, francusko-marokańska pisarka Leïla Slimani, amerykańskie gwiazdy Halle Berry i Jeremy Strong, południowokoreański autor kina artystycznego Hong Sangsoo, meksykański reżyser Carlos Reygadas oraz kongijski twórca Dieudo Hamadi.