Tarja Turunen i Marko Hietala zaczarowali Kraków!
Wczorajszy, wyprzedany koncert w klubie Studio był prawdziwą ucztą dla fanów symfonicznego metalu. Wieczór otworzyli muzycy Symphonity, którzy wprowadzili publiczność w epicką atmosferę swoimi dynamicznymi kompozycjami. „Marco Polo Part 3: The Plague” oraz „Bring Us the Light” doskonale rozgrzały publikę, a utwory takie jak „The Choice” i „Gates of Fantasy” pokazały pełnię ich symfoniczno-power metalowego brzmienia.
Następnie na scenie pojawił się Marko Hietala, który od pierwszych dźwięków „Frankenstein’s Wife” porwał fanów swoim charakterystycznym wokalem i energią. „Rebel of the North” zabrzmiał wyjątkowo potężnie, a „Isäni ääni” i „Olet lehdetön puu” wprowadziły bardziej nostalgiczny nastrój. Nie zabrakło też mocnych momentów – „The Dragon Must Die” i „Juoksen rautateitä” wstrząsnęły fundamentami klubu, a emocjonalne „Roses From the Deep” stanowiło piękne wprowadzenie do „Left on Mars”, który wykonał w duecie z Tarją. Set zamknął klimatyczny „Stones”, pozostawiając publikę w pełnym napięcia oczekiwaniu na gwiazdę wieczoru.
Tarja Turunen rozpoczęła swój występ od „Eye of the Storm”, a chwilę później uderzyła w bardziej rockowe tony „Demons in You”. Po tej piosence scena zyskała wyjątkowy akcent – jedna z fanek podarowała Tarji maskotkę czarnego Smoka Wawelskiego, co wywołało ogromny entuzjazm publiczności. Artystka bardzo się ucieszyła i podziękowała za prezent mówiąc, iż szukała takiego dla córki. Oprócz tego wielokrotnie zwracała się do fanów po polsku, dziękując, mówiąc „jesteście wspaniali” i „kocham was”, co tylko podkreślało jej niezwykłą więź z polską publicznością.
Setlista Tarji obfitowała w emocje – „Tears in Rain” i „Undertaker” brzmiały melancholijnie, a „I Feel Immortal” i „Oasis” wywołały ciarki. Wspólne wykonanie z Marko utworów „Dead to the World”, „Dark Star” i „Dead Promises” przeniosło wszystkich do czasów Nightwish, ale prawdziwą bombą było „Planet Hell”, które wywołało prawdziwą burzę pod sceną. „I Walk Alone” i „Victim of Ritual” zamknęły główną część występu, ale publiczność nie pozwoliła Tarji zejść tak łatwo ze sceny.
Na bisie emocje sięgnęły zenitu – wspólne „Wish I Had an Angel” ponownie połączyło siły Tarji i Marko, a „Until My Last Breath” był pięknym zwieńczeniem tego magicznego wieczoru.
Dziękujemy WiniaryBookings za organizację tego niezapomnianego koncertu!
Zobaczcie galerię zdjęć, której autorem jest Mariusz Kapcia.
Symphonity




























Marko


































Tarja














































































