Royal Republic w Krakowie – energia, zabawa i rock’n’roll w najlepszym wydaniu!
Wczorajszy koncert w Klubie Kwadrat okazał się niezapomnianym przeżyciem dla wszystkich miłośników dobrej muzyki i rockowego szaleństwa. Wieczór rozpoczął się od mocnego uderzenia, a to za sprawą Storm Orchestra – francuskiego trio, które idealnie rozgrzało publiczność przed głównym występem. Ich unikalne połączenie rocka alternatywnego z nowoczesnym brzmieniem, wzbogacone o niesamowitą charyzmę sceniczną, sprawiło, iż fani od razu złapali z nimi świetny kontakt. Ci, którzy wcześniej nie znali Storm Orchestra, po tym energetycznym występie na pewno zapamiętają ich nazwę na długo!
Następnie na scenę wkroczyli Royal Republic, a klub dosłownie eksplodował pozytywną energią. Koncert rozpoczął się od mocnego akcentu – utworu My House, który natychmiast poderwał publiczność do skakania i śpiewania. Kolejnym punktem programu było LoveCop, tytułowy utwór z najnowszego albumu zespołu, który spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Zaraz po nim usłyszeliśmy Getting Along, które zyskało wyjątkowy finał w postaci improwizowanego outro z …And Justice For All Metalliki. Z każdą kolejną piosenką napięcie rosło – Baby, Boots i Stop Movin’ sprawiły, iż parkiet dosłownie się gotował, a fani nie mogli przestać tańczyć.
Nie mogło zabraknąć koncertowych hitów, które od lat są znakiem rozpoznawczym Royal Republic. Anna-Leigh porwała tłum do szalonego tańca, a Back from the Dead przypomniało wszystkim, dlaczego ten zespół uznawany jest za jeden z najlepszych w rockowym świecie ostatnich lat. Prawdziwa eksplozja euforii nastąpiła przy klasycznym Full Steam Spacemachine, po którym przyszła chwila na nieco lżejsze, ale wciąż pełne energii Wow! Wow! Wow! oraz Boomerang. Każdy z tych utworów był doskonałym dowodem na to, iż Royal Republic potrafią utrzymać publiczność w ciągłym napięciu i zachwycie.
Gdy wydawało się, iż temperatura w klubie nie może być już wyższa, zespół zagrał Electrę, a podczas Ain’t Got Time Adam Grahn postanowił zejść ze sceny i… zaangażować do zabawy jedną z fanek – Oliwię, która dostała szansę zagrania na dzwonku (cowbell)! To właśnie takie spontaniczne momenty sprawiają, iż koncerty Royal Republic są tak wyjątkowe i niezapomniane. Po tym występie tłum skandował imię Oliwii, co na pewno było dla niej niezapomnianym przeżyciem. Chwilę później wybuchło pełne ognia Fireman & Dancer, a zaraz potem Tommy-Gun, które jak zwykle wzbudziło euforię wśród fanów.
Ale to jeszcze nie był koniec! Na bis zespół wrócił na scenę z pełnym wdzięku Lazerlove, po czym całkowicie zaskoczył publikę coverem Battery Metalliki, który dosłownie rozwalił system! Finałem koncertu było niesamowite RATA-TATA, które wybrzmiało z maksymalną mocą i zakończyło ten wieczór w najlepszym możliwym stylu.
Royal Republic w Krakowie po raz kolejny udowodnili, iż są absolutnymi mistrzami koncertowej energii. Publiczność śpiewała, tańczyła i chłonęła każdy dźwięk, a Adam Grahn i reszta zespołu zaserwowali show pełne niespodzianek, humoru i świetnej muzyki. To był wieczór, który na długo pozostanie w pamięci wszystkich obecnych.
Dziękujemy Live Nation Polska za organizację tego niezwykłego wydarzenia!
Zobaczcie zdjęcia, których autorem jest Mariusz Kapcia.
Storm Orchestra















































Royal Republic
































