Karol Nawrocki przyleciał wraz z pierwszą damą i ich dziećmi do Watykanu. W piątek 5 września mieli zaplanowaną audiencję w Pałacu Apostolskim u papieża Leona XIV. Polskiego prezydenta z rodziną powitał w Stolicy Apostolskiej regent Prefektury Domu Papieskiego - Leonardo Sapienza. Następnie udali się wspólnie do Biblioteki Papieskiej na oficjalne spotkanie z papieżem oraz późniejszą rozmowę z Sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej - Kardynałem Pietro Parolinem. Zdjęciom z wydarzenia na prośbę Plotka przyjrzał się Jakub Podgajnik, trener wystąpień publicznych, Akademia Retoryki
REKLAMA
Zobacz wideo Redbad Klynstra: Ludzie wybrali Nawrockiego sercem
Karol Nawrocki z rodziną w Watykanie. "Nie było tu ani przesady, czołobitności, ani jakiegoś skrępowania"
W mediach społecznościowych opublikowano serię fotografii, na których prezydent pozował wspólnie z papieżem. Ekspert wziął je pod lupę i wyciągnął jasne wnioski. - Prezydent wyglądał dosyć spokojnie. Nie było objawów stresu. Z dużą uwagą i szacunkiem podchodził do papieża, natomiast było to wszystko absolutnie w granicach normy. Nie było tu ani przesady, czołobitności, ani jakiegoś skrępowania, ani objawów niezdrowej ekscytacji. Naprawdę wyglądało to bardzo profesjonalnie - ocenił Jakub Podgajnik.
- Można zwrócić uwagę na coś, co miało też miejsce w Białym Domu. W momencie, gdy prezydent i papież zasiedli naprzeciwko siebie, prezydent przyjął na zdjęciu bardzo podobną pozycję ciała. Odbicie lustrzane najczęściej świadczy, iż ludzie dobrze się ze sobą dogadują, albo może to być zaplanowanym posunięciem jednej ze stron, żeby w geście uprzejmości dostosować się do tej drugiej osoby - zauważył znawca. - Ja nie rozstrzygnę, czy było to naturalne, czy zaplanowane, natomiast faktycznie to widać - dodał ekspert w rozmowie z Plotkiem.
Karol Nawrocki w WatykanieOtwórz galerię
Ekspert dostrzegł coś jeszcze. Chodzi o współpracowników prezydenta
- Ciekawie też prezydent wypadł na ogólnym zdjęciu, gdzie stał ze wszystkimi swoimi towarzyszami - i rodziną i współpracownikami - kontynuował Jakub Podgajnik. - W przypadku współpracowników widać dużo więcej, iż niektórzy byli bardziej skrępowani sytuacją, iż byli niepewni... Natomiast po prezydencie tego nie widać. On zaprezentował się w sposób pewny siebie, prawidłowy i z szacunkiem - podsumował trener wystąpień publicznych.