Diving Stove wystąpili podczas drugiego dnia festiwalu Wykopaliska Rekowo, prezentując na scenie pełny wachlarz energii, surowości i autentycznego thrash metalu. Ich koncert stał się swego rodzaju manifestem młodego pokolenia metalowców, wiernych korzeniom gatunku, a jednocześnie otwartych na świeże pomysły i własną tożsamość muzyczną.
Przebieg koncertu i sceniczne emocje
Od pierwszych dźwięków z głośników można było poczuć charakterystyczną moc zespołu. Diving Stove zaczął od materiału z najnowszego albumu „Atavism” — uwypuklając bezkompromisową gitarową ekspresję, szybkie riffy i wyraziste brzmienie perkusji. Grupa postawiła na dynamiczne tempo i brak sztucznych upiększeń, koncentrując się na czystej sile thrash metalu, co natychmiast znalazło odzwierciedlenie w żywej reakcji publiki.
Frontman Franek Pyzel charyzmatycznie prowadził koncert — jego wokal, mocny i niewyszlifowany, trafiał dokładnie w klimat wydarzenia. Zarówno wokalista, jak i pozostali muzycy utrzymywali stały kontakt wzrokowy i słowny z fanami, zachęcając do wspólnej zabawy, headbangingu i spontanicznych reakcji. Gitarzyści — Franek Pyzel i Stanisław Gliniewicz — na zmianę eksponowali melodyjne solówki i ciężkie, piłujące riffy, łącząc klasykę Bay Area z własnym, warszawskim brzmieniem. Basista Jatzek Stove był filarem sekcji rytmicznej, nadając utworom głębię i ciężar, a perkusista Maks Szymczak zachwycił solidnym, organicznym biciem — bez przesadnej elektroniki, za to z wyczuwalną fizycznością.
Publiczność i atmosfera pod sceną
Podczas występu uczestnicy festiwalu błyskawicznie dali się porwać energii. Zespół podgrzewał atmosferę naturalnie – nie było miejsca na sztywny dystans, tylko na pełną integrację i wymianę energii.
Muzycy nie szczędzili sił – każdy kolejny utwór był intensywny, ale niepozbawiony niuansów, dzięki czemu koncert nie był monotonnym przelotem przez szybkie kawałki, ale dobrze skonstruowaną opowieścią. Widać było, iż Diving Stove traktuje występy na żywo nie tylko jako prezentację umiejętności, ale także okazję do autentycznego kontaktu z publicznością.
Brzmienie i styl zespołu na żywo
Brzmienie na koncertach Diving Stove to świadome nawiązanie do klasycznych produkcji thrashmetalowych — surowe, dynamiczne, w pełni organiczne. Muzycy unikają nadmiaru efektów gitarowych czy przesterów, stawiając na naturalne brzmienie instrumentów i ekspresyjność wykonania. Dzięki temu każda partia była dobrze słyszalna: począwszy od ściany dźwięku gitar, przez marszową perkusję, aż po mocny wokal.
Podsumowanie
Diving Stove udowodnił podczas swojego występu w Rekowie, iż plasuje się w czołówce młodych, dynamicznych zespołów thrashmetalowych w Polsce. Koncert był szczery, bezpretensjonalny i przepełniony energią, która doskonale współgrała z otoczeniem festiwalu – leśnym klimatem oraz autentycznością całego wydarzenia. To był pokaz młodej siły polskiego metalu: wyrazisty, szczery i na długo pozostający w pamięci uczestników.
Przedstawiamy pełną galerię zdjęć z tego wydarzenia.

































