Zdecydowała się na eutanazję. "Powiedziała, iż wyśle mi swoje prochy"

g.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: wikipedia.org/wiki/Barbara_Nawratowicz ; Autorstwa Nieznany - archiwum rodziny Augustyńskich, Domena publiczna


Była znana jako aktorka kabaretowa i korespondentka Radia Wolna Europa. To ona była współzałożycielką Piwnicy Pod Baranami. Niestety w maju tego roku zdecydowała się na eutanazję. W tym celu musiała wyjechać do Szwajcarii i zaplanować cały proces. Życie straciło dla niej sens.
Barbara Nawratowicz zmarła w 2024 roku. Była znaną i uwielbianą aktorką kabaretową oraz korespondentką Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Wiele osób kojarzyło ją również z Piwnicy Pod Baranami, której była współzałożycielką. Choć odeszła w maju, pogrzeb odbył się dopiero po paru miesiącach. Wszystko przez to, iż zdecydowała się na eutanazję.


REKLAMA


Zobacz wideo Eutanazja w Polsce powinna być dopuszczalna? [SONDA]


Barbara Nawratowicz-Stuart zdecydowała się na eutanazję. Kulisy odejścia znanej aktorki
Barbara Nawratowicz to aktorka, która przyszła na świat w 1932 roku w Poznaniu. Podczas wojny służyła w Armii Krajowej i pomagała Żydom, fabrykując dla nich dowody osobiste. Po przegranej III Rzeszy została aresztowana i więziona przez funkcjonariuszy SB. Jej pasją od lat był kabaret. To właśnie ona stała się prawdziwą gwiazdą Piwnicy pod Baranami, zawsze pełną uśmiechu i radości. W 1965 roku wyjechała jednak z Polski i zamieszkała w Danii, gdzie podjęła pracę w kopenhaskiej fabryce. W 1987 roku znów się przeprowadziła, tym razem do Australii, gdzie przez prawie 30 lat mieszkała w Queensland. Mimo zwiedzenia ogromnej części świata, na ostatnie lata życia powróciła do Polski. Od kwietnia 2015 roku do maja 2024 roku mieszkała w Krakowie. Zmarła jednak poza granicami kraju ze względu na decyzję o eutanazji. 92-latka musiała udać się ze swoim życzeniem do Szwajcarii. Pojechała tam z lekarzem i księdzem, którzy, choć próbowali przekonać ją do zmiany zdania, uszanowali jej wolę.


Pogrzeb Barbary Nawratowicz odbył się w Krakowie. Wybrała urnę w kształcie drzewa
Wiele osób próbowało odwieść Barbarę Nawratowicz od tej decyzji, ale aktorka była niewzruszona. Jak przyznał jej bliski znajomy, po prostu straciła sens życia. Wszystko przez postępujące choroby.


Basia zadzwoniła do mnie w kwietniu. Zapytała, czy mocno siedzę w fotelu. Powiedziała, iż wyśle mi swoje prochy i się roześmiała. Dla niej życie straciło sens. Już wtedy słabła, straciła wzrok. Dobijało ją, iż nie widziała twarzy innych i nie mogła odpisywać na maile. (...) Przez ostatnie lata mieszkała w Australii, a tam eutanazja jest zakazana. Dlatego postanowiła wyjechać do Szwajcarii. (...) Sama wszystko zorganizowała i opłaciła


– zdradził przyjaciel aktorki, pan Bogdan Micek podczas rozmowy z Gazetą Wyborczą. Mimo iż Barbara Nawratowicz odeszła w maju 2024 roku, to pogrzeb odbył się dopiero w październiku. Wszystko przez procedury, które trzeba było przejść. Samo pożegnanie zaś miało miejsce w bazylice Mariackiej, w Krakowie. Aktorka wybrała sobie urnę w kształcie pnia drzewa.


Pamiętam, iż kremacja kosztowała prawie 9 tysięcy dolarów. W tej ostatniej chwili była ze swoimi przyjaciółmi. (...) Pożegnalna uroczystość, gdy już udało się przejść wszystkie procedury, odbyła się w bazylice Mariackiej, a potem na cmentarzu Rakowickim. Odeszła dokładnie tak, jak chciała. Miała do tego prawo


– podsumował pogrzeb przyjaciel aktorki.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału