Zbigniew Ziobro odniósł się do decyzji sądu ws. Agnieszki Holland. "Zamach na wolność słowa"

wiadomosci.gazeta.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl


- To rozstrzygnięcie jest zamachem na wolność słowa, wolność debaty publicznej w Polsce, które gwarantuje nam konstytucja - powiedział we wtorek Zbigniew Ziobro odnosząc się do decyzji sądu ws. reżyserki Agnieszki Holland. - Chcą nam zamknąć usta - dodał minister sprawiedliwości.
We wtorek 26 września Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek pełnomocników Agnieszki Holland wydał decyzję dotyczącą Zbigniewowa Ziobry. Prokurator generalny otrzymał zakaz wypowiadania się na temat Agnieszki Holland i jej twórczości, w związku z jego wcześniejszymi kontrowersyjnymi porównaniami dotyczącymi m.in. filmu "Zielona granica".

REKLAMA







Zobacz wideo
Zapytaliśmy widzów, co uważają o „Zielonej granicy" od razu po seansie



Ziobro o decyzji sądu ws. Holland: To jest zaangażowanie się sądów w kampanie Donalda Tuska
Zbigniew Ziobro odniósł się tego samego dnia do decyzji sądu. - Zdaniem sądu pani Agnieszka Holland może porównywać polskich żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej do bandytów, sadystów i niemieckich nazistów. Może mówić o rządzących, iż są brunatną hołotą, czyli nazistami. Natomiast ja nie mogę odpowiedzieć na te jej słowa, stając w obronie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej, którzy są tak okropnie przez nią wyzywani - mówił Zbigniew Ziobro podczas wtorkowej konferencji prasowej.
- To rozstrzygnięcie jest zamachem na wolność słowa, wolność debaty publicznej w Polsce, które gwarantuje nam konstytucja. To jest zaangażowanie się sądów w kampanie Donalda Tuska i PO, PSL, bo okazało się, iż instytucje kontrolowane przez te partie łożyły finanse na film pani Agnieszki Holland. Dlatego chcą nam zamknąć usta. Nie zamkną, nie damy się zastraszyć - powiedział minister.
Jak dodał, nie pozwoli na to, aby "wprowadzono komunistyczną cenzurę do debaty publicznej w Polsce". - Oczywiście formalnie odwołam się do tego rozstrzygnięcia - zapowiedział polityk. W dalszej części Ziobro odwołał się do swojej rodziny, jak i reżyserki. - Moja mama w latach 50. będąc dzieckiem, była wytykana jako dziecko bandyty i nazisty z tego powodu, iż propagandziści stalinowscy tacy jak pan Henryk Holland, ojciec pani Holland, w swoich mediach pisali o polskich żołnierzach Armii Krajowej, WiN-u jako o bandytach, nazistach i faszystach. To, iż pani Holland stosuje kalki działalności swojego ojca w stosunku do funkcjonariuszy SG, polskich żołnierzy, polskiego munduru, demokratycznego mundury, to nie zwalnia jej z prawa do krytyki. (...) To nie czas stalinowskiej Polski, to nie czasy Henryka Hollanda - mówił minister. - Mamy obowiązek bronić polskich żołnierzy, tak aby ich dzieci nie były wytykane również jako dzieci kryminalistów i sadystów - dodał.



Holland vs. Ziobro. Sąd zakazał ministrowi wypowiadać się na temat reżyserki
Przypomnijmy, Zbigniew Ziobro opublikował na portalu X wpis, w którym napisał: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland". Agnieszka Holland zapowiedziała wówczas pozew przeciwko prokuratorowi generalnemu.



We wtorek adwokaci reżyserki, Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz poinformowali, iż "Sąd Okręgowy w Warszawie wydał zabezpieczenie zakazujące Zbigniewowi Ziobrze wypowiadania się na temat Agnieszki Holland i jej twórczości, porównując ją do zbrodniczych reżimów autorytarnych".
Idź do oryginalnego materiału