Zastąpił mu ojca, był jego autorytetem i wzorem. Dawid Podsiadło wiele zawdzięcza swojemu bratu

viva.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Pawel Skraba/REPORTER


Dawid Podsiadło od wielu lat zachwyca na polskiej scenie muzycznej. Artysta przyciąga uwagę nie tylko fenomenalnym głosem, ale też niezwykle osobistymi tekstami. Wiele lat temu w jednej z piosenek opisał niezwykle trudną relację z ojcem. Okazuje się, iż brat był dla niego bardzo ważny, a pewnym momencie zastępował mu tatę. Odsłaniamy kulisy ich relacji.

Dawid Podsiadło: brat był dla niego autorytetem, zastępował mu ojca

Dawid Podsiadło nigdy nie ukrywał, iż jego o osiem lat starszy brat jest dla niego bardzo istotną osobą w życiu. Okazuje się nawet, iż zastępował mu ojca. „Zawsze wychowywałem się z mamą i bratem. Oni są dla mnie rodzicami w pewnym sensie, są najważniejsi w moim życiu. Zdecydowanie", wspomniał w jednym z wywiadów. „Chciałem być taki jak on, zawsze. Wychowywali mnie tylko mama i brat. I przez tę różnicę wieku między mną a nim, przez jego rolę w domu, był dla mnie wielkim autorytetem, wzorem. Do dziś jest jedyną osobą, której nie potrafię otwarcie się sprzeciwić", zwierzał się w rozmowie z Martą Strzelecką.

Na łamach naszego magazynu również wspomniał o pięknej więzi, jaką stworzył z bratem. „Trochę był za duży. Ale denerwowałem go, bo byłem dzieckiem, a on już nastolatkiem. Byłem upierdliwy, bardzo lubiłem rozmawiać z jego koleżankami. Siedziałem mu cały czas na głowie. Gdy on grał w gry, ja bardzo chciałem w tym uczestniczyć. Opędzał się. Jednak nie było ostro. To naprawdę superrelacja, duża miłość", tłumaczył w 2015 roku.

CZYTAJ TEŻ: Mają dla siebie mało czasu, zawsze mogą na siebie liczyć. Tak Dawid Podsiadło mówił o swojej mamie

Dawid Podsiadło o relacji z bratem

Artysta nie ukrywa również, iż mama i brat od zawsze byli jego największym wsparciem, zwłaszcza na początku kariery muzycznej. „Do 15. roku życia bardzo stresowałem się publicznymi występami. Nie podobało mi się występowanie. Lubiłem to, ale strasznie przeżywałem. Rzuciłbym to, gdyby nie wsparcie mamy", mówił.

Dodał, iż z bratem dzielił pokój, więc ich relacja była bardzo bliska. „Mieszkaliśmy razem w pokoju, on był osiem lat starszy. To ogromna różnica wieku, kiedy jesteś dzieckiem. Miałem szczęście, bo był ogarnięty i nie dystansował się od młodszego brata. Oglądałem z nim filmy z napisami, co wpłynęło na to, iż potrafię pisać teksty po angielsku. Poza tym grał na gitarze, co mi imponowało. Podrzucił mi dobre wzorce muzyczne – słuchał Alice in Chains, Nirvany, Queen, ale też trochę britpopu. Mieliśmy również mały epizod z muzyką klasyczną", tłumaczył w rozmowie z Noizz.pl.

Gdy Dawid Podsiadło w 2014 roku zamieszkał w Warszawie, nigdy nie zapomniał o swoich najbliższych. Gdy tego samego roku otrzymał Fryderyka, na scenie powiedział wówczas: „Dziękuję mamie i bratu, i dziewczynie Ewelinie. Wszystkim dziękuję, Bogdanowi i Karolinie Kozak. Idę zemdleć teraz".

Niestety intensywna praca znacznie wpłynęła na kontakt z rodziną. „Czasem mi smutno, iż mamy za mało czasu, żeby pobyć ze sobą. Ale to też fajne, jesteśmy spragnieni kontaktu. Gdy się spotykamy, jest o czym rozmawiać", mówił.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dawid Podsiadło gorzko rozliczył się z ojcem w piosence. Zastępował mu go brat

Idź do oryginalnego materiału