Życie rodzinne jest jak serial bez scenariusza: nigdy nie wiesz, co wydarzy się w następnym odcinku. Raz teściowa wyskoczy z „objawieniem stulecia”, innym razem dziecko tak poprzekręca słowa, iż cała rodzina będzie w osłupieniu. A czasem niespodziankę sprawi teść czający się w ciemności albo hydraulik w łazience.