Grzegorz Braun został zaproszony do Radia Szczecin, ale prowadzący Sebastian Wierciak nie chciał mu zadawać pytań. W zamian dał czas antenowy politykowi na wygłoszenie monologu. – Wsadziłem kij w mrowisko, trochę niechcący – komentuje Wierciak, redaktor naczelny publicznej rozgłośni.