Zarzucali jej, iż wydaje pieniądze ze spadku córki. Sylwia Bomba stawia sprawę jasno

gazeta.pl 23 godzin temu
W najnowszym wywiadzie Sylwia Bomba wyznała, iż tylko raz zdecydowała się wejść w dyskusję z hejterami. Jak przyznała, dotknęły ją nieprawdziwe komentarze na temat spadku, który po zmarłym ojcu miała dostać jej córka.
Sylwia Bomba do 2021 roku związana była z Jackiem Ochmanem, z którym doczekała się córki Tosi. 27 lipca 2022 roku media obiegła informacja o nagłej śmierci mężczyzny. Jakiś czas później nieprzychylne Bombie osoby zaczęły zarzucać jej, iż rzekomo wydaje na własne potrzeby pieniądze, które po zmarłym ojcu miała otrzymać jej córka. - Jedyny raz wtedy dyskutowałam z hejterami - mówi celebrytka w rozmowie z Kozaczkiem.


REKLAMA


Zobacz wideo Nakłada pewne ograniczenia


Sylwia Bomba reaguje na komentarze o pieniądzach. Mówi o budowie domu
We wspomnianej rozmowie Sylwia Bomba opowiedziała, iż zdarzało jej się słyszeć, iż z pieniędzy ze spadku córki miała wybudować swój nowy dom. Gwiazda "Gogglebox" stanowczo temu zaprzecza. - To była dla mnie ujma to było to, iż napisali mi, iż wybudowałam dom za pieniądze ze spadku Tosi. Jedyny raz wtedy dyskutowałam z hejterami, bo zostawiłam po prostu pismo, iż odrzuciłam cały spadek w całości w imieniu Tosi. Dom wybudowałam za własne - powiedziała portalowi kozaczek.pl.
Do kwestii spadku po Jacku Ochmanie Sylwia Bomba odnosiła się już wcześniej. W grudniu 2023 roku udzieliła obszernego wywiadu "Wprost", w którym opowiedziała o trudnych momentach związanych z rozpoznawalnością. W rozmowie wyjawiła, z jakiego powodu zdecydowała się odrzucić spadek w imieniu córki. - Przeczytałam kiedyś, iż baluję za pieniądze po spadku dla mojej córki, iż kupiłam za nie dom. Pierwszy raz publicznie postanowiłam się wypowiedzieć w tej kwestii. Wstawiłam pismo z sądu, iż moja córka odrzuciła cały spadek, bo tam nie było spadku, a masa długów - powiedziała.


Sylwia Bomba o 800 plus. Na to przeznaczy pieniądze
Sylwia Bomba w niedawnej rozmowie z Pomponikiem została zapytana, czy pobiera 800 plus. Celebrytka potwierdziła i przyznała, iż nie rozumie, dlaczego miałaby nie korzystać ze świadczenia. - Skoro to weszło i tak naprawdę każdemu dziecku się to należy, to dlaczego moje dziecko ma być stratne? - przekazała, Podkreśliła także, iż pobiera pieniądze nie na własne potrzeby, a dla swojej córki. Gwiazda "Googlebox" zaznaczyła przy tym, iż jak na razie odkłada fundusze i zamierza przekazać je Tosi w przyszłości. - Nie wiem, czy to będzie na osiemnastkę, czy to będzie na studia, czy to będzie na cokolwiek innego, ale postanowiłam nie korzystać z tych pieniędzy i odkładam je - dodała.
Idź do oryginalnego materiału