Choć Teściowie 3 grani są już od trzech tygodni (a choćby czterech, licząc pokazy przedpremierowe), to w miniony weekend odparli atak dwóch innych dużych premier i znaleźli się na szczycie weekendowego zestawienia po raz trzeci. Tymczasem Zamach na papieża z Bogusławem Lindą oraz Jedna bitwa po drugiej z Leonardo DiCaprio chyba nieco rozczarowały swoimi wynikami i musiały zadowolić się dwoma pozostałymi miejscami na podium.
Jeszcze prawdopodobnie przed końcem września Teściowie 3 przekroczyli pułap miliona widzów. To trzeci w tym roku polski film oraz siódmy ogólnie, któremu udało się tego dokonać. Już niebawem wyprzedzone zostaną jednak zarówno 100 dni do matury, jak i Kleks i wynalazek Filipa Golarza. Czy jakiś inna tegoroczna rodzima produkcja będzie w stanie przebić końcowy wynik trzeciej części Teściów, który może zbliżyć się do pułapu 1,5 mln widzów? Mocnym kandydatem wydaje się Chopin, Chopin!, który na ekrany wejdzie już za tydzień.

W pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się w tym roku filmów znajduje się już także Obecność 4: Ostatnie namaszczenie. Podczas czwartego weekendu wyświetlania horror zgromadził jeszcze ponad 36 tys. widzów, co w sumie dawało mu 810 tys. sprzedanych biletów od premiery. Po niedzieli był to już drugi najbardziej popularny film grozy w historii polskich kin (a przynajmniej po 1989 roku). Do rekordzisty – Pięciu koszmarnych nocy – brakowało zaledwie kilka tysięcy widzów. Jak podaje Lumiere, tamten tytuł zobaczyło u nas ok. 816 tys. osób. Biorąc pod uwagę obecną postawę „czwartej Obecności”, ostatecznie może ona przekroczyć pułap 900 tys..
Pośród nowości zdecydowanie najlepszy wynik odnotował Zamach na papieża. Biorąc pod uwagę szerokość dystrybucji (421 kopii), a także tematykę, wynik poniżej 80 tys. wydaje się jednak chyba nieco poniżej oczekiwań. Jest to dopiero ósme najlepsze tegoroczne otwarcie dla polskiego filmu. Mimo to jest on jednak i tak dwukrotnie wyższy niż w przypadku Jednej bitwy po drugiej. Wprawdzie filmy Paula Thomasa Andersona nie były nidgy jakoś szczególnie popularne, Leonardo DiCaprio w obsadzie powinien w teorii przyciągnąć jednak znacznie więcej niż 40 tys. widzów, szczególnie iż podczas tego samego weekendu skromny japoński Exit 8 zainteresował 25 tys. widzów (i ponad 41 tys. wraz z pokazami przedpremierowymi), a przedpremierowo wyświetlany Koci domek Gabi: Film zgromadził ok. 17 tys. osób. Wiadomo – są to zupełnie inne filmy, skierowane do zupełnie innej widowni. Mimo fantastycznych recenzji oraz wysokich ocen samych widzów, które mogą mieć pozytywny wpływ na „nogi”, odnotowany rezultat otwarcia jest najsłabszym pośród sześciu ostatnich wyświetlanych w polskich kinach tytułów z Leo w roli głównej:
- Killers of the Flower Moon (2023) – ok. 75 000 / 357 354
- Pewnego razu… w Hollywood (2019) – 286 798 / 1 026 145
- Zjawa (2015) – 139 710 / 635 766
- Wilk z Wall Street (2013) – 147 774 / 974 005
- Wielki Gatsby (2013) – 49 960 / 314 897
W pierwszej dziesiątce zestawienia znalazły się także trzy tytuły, które wystartowały tydzień wcześniej w weekend ze Świętem Kina. Dwie skierowane do młodszej widowni – Lilly i Kangurek oraz polski Skrzat. Nowy początek – odnotowały niewielkie spadki, jednak Wielki marsz na podstawie powieści Stephena Kinga, zaliczył ponad 60-procentowy spadek i zgromadził 14 730 widzów. Od premiery zobaczyło go nieco ponad 70 tys. osób. Wydaje się, iż może mu się nie udać dobić do 100 tys.. A ten pułap przekorczył właśnie Triumf serca, który jest czwartą najchętniej oglądaną premierą września.
Źródła: boxoffice.pl, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Box Office Raport