Założył własny Kościół. Pogrzeb był zgodny z jego wyznaniem

gazeta.pl 1 godzina temu
Kazimierz Mazur był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Zmarł 2 grudnia 2022 roku. Być może nie każdy wie, iż aktor założył własny Kościół i miał nietypową ceremonię pogrzebową.
Kazimierz Mazur należał do grona popularnych polskich aktorów. Sławę zyskał dzięki roli Tomaszka Niechcica w "Nocach i dniach". Potem można było go oglądać w takich filmach i serialach, jak: "Barwy szczęścia", "Zemstwa" czy "Rozmowy kontrolowane". Oprócz tego grał w teatrach i dubbingował produkcje filmowe. Kazimierz Mazur zmarł 2 grudnia 2022 roku w wieku 74 lat w wyniku długotrwałej choroby. Uwagę wszystkich zwrócił jego nietypowy pogrzeb. Nie każdy bowiem wiedział, iż Kazimierz Mazur założył własny Kościół.


REKLAMA


Zobacz wideo Przejmujące sceny na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Tłum przyjaciół żegna artystkę


Kazimierz Mazur pasjonował się dawnymi wierzeniami. Założył własny Kościół
Kazimierz Mazur nie tylko pasjonował się aktorstwem, ale i religiami. Najbardziej fascynowały go dawne wierzenia. Być może nie każdy wie, iż przez 25 lat był współtwórcą i kapłanem Rodzimego Kościoła Polskiego, związku wyznaniowego nawiązującego do słowiańskich wierzeń. Pełnił tam rolę Sekretarza Generalnego i Głównego Ofiarnika. "Ludzie, widząc przebieranych w łapcie z łyka i w skórzane kapoty dziwaków, modlących się po lasach do posągów i drzew, często nas pytają, czy naprawdę w to wierzymy. Gdybyśmy nie wierzyli, to nie zrzeszalibyśmy się w związkach wyznaniowych. (...) Stroje historyczne nie są wymagane, a posągi i drzewa to jedynie wyobrażenia bogów" – mówił jeden z Żerców, teolog RKP Ratomir Wilkowski, na łamach "Polityki". To jednak nie wszystko, bo swoje wyznanie Kazimierz Mazur łączył z badaniami nad chrześcijaństwem i w 2008 roku wydał książkę, która była poświęcona kazaniom kardynała Karola Wojtyły.


Kazimierza Mazura pożegnano nietypową ceremonią. Był ogień i symbole kultu
Nic więc dziwnego, iż pogrzeb Kazimierza Mazura przebiegał nietypowo. Choć spoczął na cmentarzu rzymskokatolickim, to jednak ceremonia miała charakter słowiański. Obok urny z prochami aktora rozstawiono stół, na którym znalazły się m.in. chleb, sól i naczynia wykorzystywane przy obrzędach pogrzebowych Słowian. Ceremonia została poprowadzona przez ubranych w słowiańskie szaty kapłanów, którzy rozpalili dwa paleniska z drewnem. Związane jest to z wierzeniami, iż ogień jest łącznikiem pomiędzy światem żywych i umarłych. Potem odpalono pochodnie, które zostały przekazane w ręce zebranego tłumu. W miejscu ceremonii rozstawiono sztandary, na których widniały trzy najważniejsze symbole religii i kultury Słowian - kołowrót, swarzyca i tzw. Ręce Boga.
Na pogrzebie przemówienie wygłosił także syn aktora, Kazmierz Mazur, który z ojcem pożegnał się rozczulającymi słowami. - Tato, spotkamy się w zaświatach - powiedział Kazik Mazur.
Idź do oryginalnego materiału