Australia właśnie stała się pierwszym krajem na świecie, który wprowadził radykalny zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez osoby poniżej 16. roku życia. Od 9 grudnia 2025 roku platformy takie jak Instagram, TikTok, Facebook czy YouTube muszą blokować dostęp młodszym użytkownikom, grożąc sobie wielomilionowymi karami. Ten historyczny ruch budzi emocje – od entuzjazmu po obawy o wolność i prywatność.
ZOBACZ TAKŻE: Potężny influencer odchodzi z social mediów. Powiedział co się stało
Jak działa nowy zakaz?
Ustawa, przegłosowana przez australijski parlament pod koniec listopada 2024 roku, weszła w życie w środę czasu lokalnego. Platformy społecznościowe mają obowiązek wdrożyć systemy weryfikacji wieku, takie jak rozpoznawanie twarzy czy sprawdzanie dokumentów tożsamości. Za naruszenia grożą kary do 49,5 mln dolarów australijskich. Zakaz nie obejmuje gier online, ale lista wyjątków może się zmienić.
Firmy jak Meta (właściciel Instagrama i Facebooka) już zaczęły usuwać konta nieletnich. Rząd daje im rok na pełne dostosowanie, ale testy metod weryfikacji ruszą w styczniu. To oznacza, iż ponad milion młodych Australijczyków straci dostęp do ulubionych aplikacji.
Reakcje i kontrowersje
Premier Anthony Albanese mocno wspierał ustawę, argumentując, iż media społecznościowe szkodzą zdrowiu psychicznemu dzieci. Krytycy, w tym naukowcy i eksperci od technologii, ostrzegają przed naruszeniem prywatności wszystkich użytkowników. Ponad 140 specjalistów podpisało list otwarty, nazywając zakaz “zbyt tępym narzędziem”.
Media społecznościowe szkodzą naszym dzieciom i kończę z nimi. Social media przestają być miejscem wolnej ekspresji – wkraczamy w erę kontroli i odpowiedzialności.
Tak stwierdził premier Albanese, podkreślając priorytet ochrony najmłodszych. Z kolei ambasadorka Danii w Australii, Ingrid Dahl-Madsen, zasugerowała, iż jej kraj może pójść podobną drogą. Dla nastolatków w Australii to rewolucja, wielu używa social mediów do kontaktu z przyjaciółmi, zwłaszcza w odległych rejonach. Jedna z Polek zamieszkałych tam opowiada o mieszanych reakcjach, od ulgi rodziców po frustrację młodzieży. Historie o szykanach w sieci, jak nagrywanie bez zgody, były impulsem do zmian.
Czy to trend globalny?
Australia może zainspirować inne kraje. W Polsce politycy jak Kamila Gasiuk-Pihowicz już dyskutują o podobnych rozwiązaniach, podkreślając troskę o zdrowie psychiczne dzieci. Czy Europa pójdzie tym śladem? Na razie oczy świata skierowane są na Antypody, gdzie walka z cyfrowymi zagrożeniami nabrała realnego kształtu. Ten zakaz to test, czy ochrona dzieci wygra z wolnością internetu?
Źródło: Cytaty.pl / Canva
