Zając i Mikołajczak pod ostrzałem widzów "Afryka Express". Padły oskarżenia o oszustwo

gazeta.pl 3 godzin temu
Edyta Zając i Michał Mikołajczak to jedna z par w programie "Afryka Express". Po ostatnim odcinku duet musiał zmierzyć się z dużą krytyką. Internauci nie gryźli się w język.
Nowy sezon programu "Afryka Express" od samego początku wywołuje niemałe emocje. W odcinku, który został wyemitowany 4 października, bohaterowie walczyli o bilet do Kenii. Udało się go zdobyć trzem parom. Otrzymali go: Edyta Zając i Michał Mikołajczak, Monika Hoffman-Piszora i Iga Hoffman, a także Nikodem Rozbicki i Paweł Kurowski. W sieci jednak pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy pod adresem pierwszej pary. O co poszło?

REKLAMA







Zobacz wideo Izu i Antonina o mrożącej krew w żyłach sytuacji w Afryka Express!



"Afryka Express". Edyta Zając i Michał Mikołajczak pod ostrzałem fanów. W tle kontrowersje
Widzowie zarzucili Edycie Zając i Michałowi Mikołajczakowi oszustwo. Duet miał nie trzymać się zasad podczas zadania polegającego na przeniesieniu drzewa na głowie. "Nie byli fair. Niosąc patyki na głowie, podtrzymywał chustę rękami i dlatego dotarł odpowiednio wcześnie do mety", "Sądzę, iż każdej konkurencji powinien ktoś pilnować, a nie iż przechodzą osoby, które ewidentnie oszukują już kolejny raz", "Nie był szczery w noszeniu patyków. Pomagał sobie ręką, trzymając czapkę" - pisali widzowie w sieci.


"Afryka Express". Na planie doszło do groźnej sytuacji
Jakiś czas temu w programie "Afryka Express" doszło do szokującej sytuacji. W odcinki z 27. września Tomasz Iwan podczas jednego z wyzwań został potrącony przez motocykl. Nagranie pokazało również moment, gdy natychmiast po zdarzeniu do sportowca podbiegła zatroskana o niego partnerka. - Widziałem samochód po drugiej stronie, próbowałem go zatrzymać, spojrzałem w lewo, a tam był ruch prawostronny… i wbiegłem pod koła. To moja wina i efekt adrenaliny rywalizacji - powiedział piłkarz. Na szczęście nic groźnego się nie stało. Partnerka sportowca nie ukrywa, iż całe zdarzenie było stresujące. - Nie pamiętam dokładnie, co się wydarzyło, po prostu pobiegłam do niego. Myślałam o wszystkim naraz, przede wszystkim, czy on w ogóle żyje - podkreśliła. ZOBACZ TEŻ: Tomasz Iwan odszedł z "Afryki Express". Przerażające szczegóły wypadku
Idź do oryginalnego materiału