Madeline Brewer: kariera gwiazdy "Opowieści podręcznej"
"Opowieść podręcznej" przedstawia życie w dystopijnym Gileadzie - świecie, gdzie demokracja upadła, a kobietom została odebrana wolność, godność oraz decyzyjność. Pierwszy sezon adaptacji Margaret Atwood zapisał się w historii telewizji złotymi zgłoskami - w 2017 roku zdobył osiem nagród Emmy - w tym za najlepszy serial dramatyczny.
Elisabeth Moss została wyróżniona za pierwszoplanową rolę żeńską i niezmiennie, z sezonu na sezon udowadnia, iż jest filarem tej produkcji. W jedną z głównych postaci, uwielbianą przez fanów, wcielała się Madeline Brewer. Jej Janine widzowie kibicowali do samego finału szóstego sezonu. Reklama
Brewer karierę zaczęła z przytupem. Pierwszą rolę zagrała w docenionym przez krytyków "Orange Is The New Black" Netfliksa - zaraz po ukończeniu studiów aktorskich.
Później pojawiła się w takich produkcjach jak "Stalker", "Hemlock Grove", "Grimm", "Czarne lustro", "Ślicznotki", "Lśniące dziewczyny". Ogromną sławę i uznanie przyniosła jej rola w "Opowieści podręcznej", której finał trafił na Max w zeszłym tygodniu. Wystąpiła również w innej głośnej tegorocznej produkcji - ostatnim sezonie "Ty".
Madeline Brewer: scenarzyści dali jej szansę
Rozmawiając o "Opowieści podręcznej" Brewer wielokrotnie zaznaczała, iż jest gotowa na pożegnanie się z serialem, jednak zdanie zmieniła zaledwie kilka dni temu. "Mówiłam zawsze, iż jestem gotowa na ten finał. A teraz, kiedy za chwilę ten odcinek zostanie wyemitowany, zdaję sobie sprawę z tego, iż nie chcę, aby to wszystko się zakończyło. Kiedy zamykasz istotny rozdział w swoim życiu, pojawiają się obawy" - mówiła na łamach Elle.
Patrząc na sześć sezonów "Opowieści podręcznej", w których zagrała, mówi wprost, iż jest wdzięczna scenarzystom, iż zdecydowali się od czwartej serii rozwinąć postać Janine.
"Przestali traktować tę postać jak komediowy przerywnik. Pozwolili jej stać się trójwymiarową postacią pomiędzy czwartym i szóstym sezonem. Szczególnie ten ostatni był dla mnie bardzo satysfakcjonujący jako aktorki. Janine ma określony cel, ale rzuci wszystko, aby pomóc przyjaciółkom".
Madeline Brewer spotkała się z ogromną krytyką
W ostatnich miesiącach na Netfliksie zadebiutowały także finałowe odcinki serialu "Ty". Brewer po zagraniu bohaterki, dzięki działaniom której Joe (Penn Badgley), staje przed wymiarem sprawiedliwości, spotkała się z ogromną niechęcią widzów.
Ku jej zdziwieniu, jej krytykami nie były nastoletnie fanki serialu, ale... 23-letni mężczyźni.
"Idealizują Joe. Jest dla nich autorytetem, wzorem męskości - jest silny, sprytny, czarujący, dobrze wygląda i jest bogaty. Robią więc niezłą akrobatykę, kiedy go bronią, ponieważ ten bohater morduje kobiety" - mówi w rozmowie z Elle.
Aktorka zaznacza, iż jednym z powodów, dla których cieszy się z możliwości zagrania w tych dwóch produkcjach, są dyskusje o współczesnych społecznych tematach, które rozpoczęły i "Opowieść podręcznej" oraz "Ty" czy np. debiutujące w tym roku "Dojrzewanie".
"Te dyskusje są bardzo ważne. I trochę szkoda mi tych chłopców, którzy są na mnie źli, iż zagrałam Bronte w 'Ty'. Szkoda, iż nie mają lepszych wzorców".
Po tych doświadczeniach, choć, jak mówi daje sobie z nimi bez problemu radę, żartuje jednak, iż przydałaby się jej zmiana gatunku i z chęcią zagrałaby... w filmie świątecznym.
Zobacz też: Hermiona Granger wybrana! Kim jest nowa gwiazda "Harry'ego Pottera"?