Komik Tim Dillon był ostatnio gościem podcastu Joe Rogana. W nim opowiedział o tym, co sądzi o komiksowym widowisku "Jokera: Folie à Deux". Projekt zna dość intymnie, ponieważ sam w nim wystąpił. Miał skromną rólkę strażnika z Arkham.
Tim Dillon nie patyczkował się. Aktor, który prawdopodobnie przed realizacją filmu nie posiadał się z radości, iż dostał angaż w tej produkcji, teraz robi wszystko, by się od niej odciąć. W podcaście Joe Rogana powiedział wprost:
To jest najgorszy film w historii. Myślę, iż to, co się wydarzyło, to po premierze "Jokera" pojawiły się wśród twórców komentarze, iż ten film został pokochany przez niewłaściwych ludzi, iż wynieśli z niego błędne przesłanie. Cała ta męska przemoc, nihilizm. I zaczęli myśleć: "co, jeżeli pójdziemy w przeciwnym kierunku".
Dillon wspomina również, jak w czasie przerw w zdjęciach siedział wraz z innymi aktorami grającymi strażników z Arkham i wszyscy zastanawiali się, o co w tym filmie chodzi i czy w ogóle jest tu jakaś historia. Aktor dodaje, iż już wtedy był pewien, iż "Joker 2" będzie kasową klapą. Twierdzi też, iż jest tak zły, iż nie sprawdza się choćby jako "hate-watching".
Film Todda Phillipsa podzielił nie tylko widownię, ale również branżę rozrywkową. Tim Dillon wyraża opinię, z którą zgodzi się większość. Są jednak i tacy, którzy kochają "Jokera: Folie à Deux" i nie boją się go publicznie bronić.
Wśród nich jest Quentin Tarantino, który tak mówi o filmie:
Jestem wystarczająco nihilistyczny, by cieszyć się filmem, który nie do końca działa jako film, a raczej okazuje się do pewnego stopnia wielkim bałaganem. A jednak, nie uznałem tego filmu tylko za ćwiczenie intelektualne. Naprawdę się w niego wciągnąłem. Myślałem sobie, iż im bardziej banalne były piosenki, tym były lepsze.
Wtóruje mu guru świata gier wideo, Hideo Kojima:
W ciągu następnych 10 albo 20 lat reputacja tego filmu prawdopodobnie się zmieni wraz z zalewem kolejnych filmów o superbohaterach.
"Joker 2" nie sprawdza się choćby jako "hate-watching". Co myśli o filmie występującym w nim Tim Dillon?
Tim Dillon nie patyczkował się. Aktor, który prawdopodobnie przed realizacją filmu nie posiadał się z radości, iż dostał angaż w tej produkcji, teraz robi wszystko, by się od niej odciąć. W podcaście Joe Rogana powiedział wprost:
To jest najgorszy film w historii. Myślę, iż to, co się wydarzyło, to po premierze "Jokera" pojawiły się wśród twórców komentarze, iż ten film został pokochany przez niewłaściwych ludzi, iż wynieśli z niego błędne przesłanie. Cała ta męska przemoc, nihilizm. I zaczęli myśleć: "co, jeżeli pójdziemy w przeciwnym kierunku".
Dillon wspomina również, jak w czasie przerw w zdjęciach siedział wraz z innymi aktorami grającymi strażników z Arkham i wszyscy zastanawiali się, o co w tym filmie chodzi i czy w ogóle jest tu jakaś historia. Aktor dodaje, iż już wtedy był pewien, iż "Joker 2" będzie kasową klapą. Twierdzi też, iż jest tak zły, iż nie sprawdza się choćby jako "hate-watching".
Posłuchajcie naszego podcastu o filmie "Joker: Folie à Deux"
Kto kocha "Jokera: Folie à Deux"?
Film Todda Phillipsa podzielił nie tylko widownię, ale również branżę rozrywkową. Tim Dillon wyraża opinię, z którą zgodzi się większość. Są jednak i tacy, którzy kochają "Jokera: Folie à Deux" i nie boją się go publicznie bronić.
Wśród nich jest Quentin Tarantino, który tak mówi o filmie:
Jestem wystarczająco nihilistyczny, by cieszyć się filmem, który nie do końca działa jako film, a raczej okazuje się do pewnego stopnia wielkim bałaganem. A jednak, nie uznałem tego filmu tylko za ćwiczenie intelektualne. Naprawdę się w niego wciągnąłem. Myślałem sobie, iż im bardziej banalne były piosenki, tym były lepsze.
Wtóruje mu guru świata gier wideo, Hideo Kojima:
W ciągu następnych 10 albo 20 lat reputacja tego filmu prawdopodobnie się zmieni wraz z zalewem kolejnych filmów o superbohaterach.