Władze Świdnicy i Miejski Zarząd Nieruchomości nie znalazły sposobu na zatrzymanie nakręcającej się spirali długów za niepłacone czynsze w mieszkaniach komunalnych i najem lokali użytkowych. 30 września 2025 roku dług wraz z odsetkami sięgnął blisko 45 milionów złotych.
TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH
Ile z tej kwoty uległo przedawnieniu, Miejski Zarząd Nieruchomości nie zlicza. Wielu dłużników przez cały czas korzysta z miejskich lokali, choćby ten, który wygenerował ponad 245 tysięcy złotych zadłużenia z tytułu niepłaconego czynszu.

9 lat, 13 milionów złotych długów więcej
W zasobie mieszkaniowym Świdnicy jest w tej chwili 1697 lokali mieszkalnych i 235 użytkowych. Ten stan nie zmienił się od ostatnich 9 lat, a z każdym rokiem zadłużenie wzrasta. W 2015 roku, wraz z rozpoczęciem pierwszej kadencji przez prezydent Beatę Moskal-Słaniewską i rozpoczęcie jej współpracy z Markiem Suwalskmi (2015-2018 wiceprezydent, 2018 – do dzisiaj dyrektor Miejskiego Zarządu Nieruchomości) długi lokatorów i najemców wynosiły wraz z odsetkami w sumie 32 mln 101 tys. złotych.
Według informacji uzyskanych w MZN-ie, zadłużenie na dzień 30 czerwca 2025 roku wynosi: 44 721 365,07 zł.
Z tego:
– lokale mieszkalne: 39 051 405,10 (należność główna 21 845 241,26 zł, odsetki 15 530 767,10 zł, koszty sądowe 1 675 396,74 zł),
– lokale użytkowe i inne: 5 669 959,97 zł (należność główna 2 915 260,63 zł, odsetki 2 360 500,72 zł, koszty sądowe 394 198,62 zł).
Ile długów nie da się odzyskać? MZN nie wie
MZN nie liczył, więc nie wie i uważa, iż taka wiedza nie jest do niczego potrzebna.
Tłumaczenie zarządcy wymaga od czytelnika cierpliwości, ale zamieszczamy całość:
„Przy założeniu, iż przez długi przeterminowane rozumie Pani Redaktor należności przedawnione, informujemy, iż MZN nie prowadzi rejestru ilościowego i wartościowego należności przedawnionych. Informacje tego rodzaju w ujęciu zbiorczym nie są wykorzystywane w procesie administrowania mieniem komunalnym i windykacji należności.
Jednocześnie wyjaśniamy, iż brak takich informacji jest wypadkową kilku czynników. Jednym z nich to fakt, iż statystyka taka nie jest prowadzona od początku funkcjonowania MZN, tj. od 2003 roku. Nie znaczy to, iż w indywidualnym ujęciu takie informacje nie są ustalane w bieżącym zarządzaniu zasobem mieszkaniowym gminy. W dotychczas użytkowanym systemie operacyjnym ewidencji finansowo księgowej i modułu ewidencji czynszowej nie funkcjonował proces automatycznego ustalania takiego stanu. Ustalenie, czy dane roszczenie jest przedawnione, nie ogranicza się do prostego stwierdzenia, w jakiej dacie ono powstało, i ile czasu upłynęło od tego momentu. Każdorazowo wymaga ono dodatkowo analizy całokształtu wzajemnych relacji z danym dłużnikiem oraz uwarunkowań, co do skuteczności i efektywności ekonomicznej prowadzonych postępowań sądowych, egzekucyjnych, czy też możliwości zawierania porozumień.
Zważywszy na rozmiar lokalowego zasobu Gminy i liczbę dłużników oraz stan kadrowy MZN brak jest uzasadnienia dla zaangażowania posiadanych możliwości działania w celu przygotowania danych statystycznych, które nie wpłyną na zmianę skuteczności windykacji. Jesteśmy przekonani, iż informacja o ilości upomnień, wypowiedzeń umów, skierowanych i prowadzonych spraw sądowych, egzekucji w ramach postępowań komorniczych oraz eksmisji jest istotniejszym wskaźnikiem naszej aktywności w zakresie prowadzonej windykacji.
W naszej ocenie rozwiązaniem bardziej racjonalnym jest dokonywanie analizy poszczególnych roszczeń w ramach bieżąco prowadzonych czynności windykacyjnych podejmowanych wobec danego dłużnika (wynika to z zasady, iż dług jest windykowany nie globalnie, ale indywidualnie, tzn. w odniesieniu do konkretnego dłużnika i do konkretnego zadłużenia lub jego części). Pozwala to na kompleksową ocenę całości jego zaległości wobec Gminy, postępowania dłużnika w okresie ostatnich kilku lub kilkunastu lat (co ma istotne znaczenie z punktu widzenia zasad współżycia społecznego branych pod uwagę przez sądy orzekające o roszczeniu), zakresu i rodzaju podejmowanych wobec niego czynności windykacyjnych czy wreszcie wypłacalności dłużnika i realnych widoków na przeprowadzenie skutecznej egzekucji po poniesieniu przez Gminę dodatkowych kosztów na dochodzenie roszczeń w postępowaniu sądowym i egzekucyjnym. Należy jednocześnie podkreślić, iż choćby zaewidencjonowanie roszczeń przedawnionych nie spowodowałoby ich automatycznego, masowego dochodzenia przez Gminę przed sądem. Każde roszczenie byłoby poddawane dodatkowej ocenie z punktu widzenia kosztów niezbędnych do poniesienia oraz faktycznej wypłacalności dłużnika i realnej możliwości jego wyegzekwowania.”
Rekordzista winien 245 tysięcy złotych
Najbardziej zadłużony najemca lokalu mieszkalnego jest winien miastu 245 625,89 zł. Jak informuje MZN, osoba ta przez cały czas mieszka w tym mieszkaniu. – W przypadku tego dłużnika prowadzona jest egzekucja z comiesięcznymi wpłatami od komornika. w tej chwili przedmiotowy lokal zajmowany jest bezumownie. Mieszkaniec posiada wyrok eksmisyjny z prawem do lokalu socjalnego – poinformował zarządca mienia komunalnego. Bezumownie mieszkania komunalne zajmuje aż 388 najemców.
Ile długów odzyskano, ile osób oddało klucze?
– Na podstawie prowadzonej ewidencji dotyczącej egzekucji komorniczej, można wskazać, iż w 2024 r. zanotowaliśmy kwotę 582 755,15 zł, a w 2025 r. kwotę 395 858,97 zł (do 30.09.2025 r.). Niezależnie od egzekucji komorniczej należności czynszowe Gminy są zaspokajane również w drodze działań pozasądowych, porozumień (ugód) i dobrowolnych wpłat dłużników lub osób działających na ich rzecz, które nie są rejestrowane w odrębnych ewidencjach a pomniejszają wysokość bieżącego zadłużenia z tytułu najmu lokali – odpowiada na pytania Swidnica24.pl miejski zarządca i niepytany pokazuje statystykę, która akurat, w przeciwieństwie do policzenia nieściągalnych długów, jest do czegoś przydatna:
– Analizę zadłużenia MZN prowadzi w oparciu o wskaźnik ściągalności należnych opłat, który na przestrzeni ostatnich lat 2012-2024 wynosił kolejno: 77,39%, 78,87%, 77,60%, 84,70%, 85,81%, 84,79%, 88,16%, 90,62%, 89,82%, 92,80%, 86,54%, 83,85%, 88,39%, a w tej chwili osiąga poziom 89,65 %. Kształtowanie się ww. wskaźnika poniżej 100% świadczy o ściągalności zadłużenia i bieżących płatności poniżej aktualnego przypisu i wskazuje na stały wzrost zadłużenia najemców – podaje zarządca.
Mimo stale rosnącego zadłużenia, eksmisji jest bardzo mało. – W roku 2024 zostało zrealizowanych 7 wyroków eksmisyjnych, w tym 6 do lokalu socjalnego i 1 do lokalu tymczasowego. Natomiast w roku bieżącym do 30 września 2025 r. zostało zrealizowanych 8 wyroków eksmisyjnych – wszystkie do lokalu socjalnego. Pozostaje jeszcze kilka eksmisji w toku do zrealizowania w br. Liczba przeprowadzanych eksmisji jest zdeterminowana liczbą dostępnych lokali socjalnych i pomieszczeń tymczasowych, które są przeznaczone na ten cel – informuje MZN.
Wałbrzych proponuje abolicję
Każdy samorząd ma problem z długami czynszowymi. Rada Miejska Wałbrzycha wraz z prezydentem miasta po raz kolejny zdecydowała się na abolicję. Długi były umarzane już w 2017 i 2022 roku i jak wyliczają urzędnicy, 90% procent uczestników programu wywiązało się z zapisów i nie generuje nowych zobowiązań.
Zadłużenie przez cały czas jest ogromne i w tym roku sięgnęło 150 milionów złotych, jest więc kolejne podejście. Wałbrzyszanie mogą ubiegać się o umorzenie 85% zadłużenia pod warunkiem systematycznych opłat przez rok i jednorazowej spłaty 15% długu. Wnioski mogą składać do końca tego roku.
Ten pomysł wywołał sporą dyskusję. „Rozumiem chęć pomocy tym, którzy faktycznie znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, ale jest to niesprawiedliwe w stosunku do tych którzy regularnie wywiązują się z obowiązku płacenia czynszu. Myślę iż część niepłacących tej należności kieruje się zwykłym cwaniactwem i nie jest to mała część.” – napisał jeden z internautów pod postem prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja. „A może jakiś program wspierający tych co płacą?” – pyta kolejna osoba. Pojawia się również taki głos: „Przecież ta kasa w większość przypadków jest nie do odzyskania więc gmina stwierdziła iż lepiej żeby zwróciło się cokolwiek niż nic tak mi się wydaje.
Podobnie jak ze sprzedażą długów wierzyciel sprzedaje dużo taniej firmom windykacyjnym żeby odzyskać chociaż część strat.”
W Świdnicy pomysł programu umorzeniowego w ostatnich latach nie był dyskutowany.
Agnieszka Szymkiewicz






