Zachwycił nas w „Ripleyu”, ale tutaj przeszedł samego siebie. W tej adaptacji słynnego dzieła Andrew Scott zagrał wszystkie osiem postaci
Zdjęcie: (Fot. materiały prasowe National Teathre)
Od czasu, gdy Antoni Czechow napisał „Wujaszka Wanię”, powstała niezliczona ilość adaptacji. W ubiegłym roku sztuka trafiła na scenę londyńskiego West Endu, ale z pewnym twistem – radykalna interpretacja dzieła przybrała bowiem formę sztuki jednego aktora, tzw. format one-man-show. Wykonania podjął się Andrew Scott i nie da się zaprzeczyć, iż efekt zwala z nóg. Teraz spektakl można obejrzeć w kinach. Zapewniamy, iż to najlepsza rzecz, jaką zobaczycie na dużym ekranie w tym roku.