Karol Strasburger wciąż zaskakuje swoją aktywnością i nie zwalnia tempa. Do teraz pojawia się w popularnych serialach telewizyjnych oraz na deskach warszawskich teatrów, m.in. Teatru Komedia i Teatru Bajka. Od dekad pozostaje także twarzą "Familiady i świadomie rezygnuje z odpoczynku na emeryturze.
Karol Strasburger o emeryturze. "Muszę sam zapracować na swoje życie"
78-letni Karol Strasburger nie wyobraża sobie życia bez pracy, która jest jego pasją. Innym powodem pozostania aktywnym zawodowo jest wysokość świadczeń z ZUS, która nie pozwoliłaby mu na prowadzenie wymarzonego życia.Reklama
"Wolałbym nie wchodzić w temat emerytury. To często jest źródło nieporozumień. Kiedyś wspomniałem, iż emerytury w naszym zawodzie nie są wysokie i od tamtej pory pokutuje gdzieś obraz, iż narzekam. A to nieprawda. Nie narzekam!" - mówił w rozmowie z "Faktem"
Strasburger jest świadomy dodatków socjalnych, ale nie uważa ich za realną pomoc i dobre rozwiązanie. Z tego powodu woli pozostać przy pracy i mieć pewność, iż otrzyma należną wypłatę:
"Chcę być samodzielny, zarabiać samodzielnie, jak najdłużej pracować. Tak zostałem wychowany - iż muszę sam zapracować na swoje życie. Mam też wsparcie w żonie, która koordynuje moją pracę i wspólnie możemy więcej zdziałać jako team".
Mężczyzna podkreśla, iż tylko dzięki występom w serialach czy prowadzeniu "Familiady" może pozwolić sobie na życie, do jakiego przywykł.
"Na świadczenia typu trzynastki czy czternastki nie zwracam większej uwagi. To nie wystarcza, by żyć w sposób, w jaki chcę, by mieć środki na pasje, edukację dziecka, wakacje czy rachunki. Więc pracuję. choćby za dużo czasem mi się tej pracy kumuluje. Ale jestem wdzięczny za to, co mam" - podsumował w wywiadzie dla "Faktu".
Zobacz też:
Nie uwierzysz, co oglądają miliony! Nowy dokument wstrząsnął widzami