W oczekiwaniu na procesy w sprawach założonych przez Blake Lively i Justina Baldoniego, twórców dramatu "It Ends with Us", na światło dzienne wychodzą nowe fakty i dowody. Teraz do mediów przedostało się nagranie głosowe z prywatnej konwersacji między aktorami. W trwającej ponad sześć minut wypowiedzi aktor przeprasza gwiazdę filmu za swoje zachowanie.
Nagranie zostało udostępnione przez brukowiec Daily Mail, który datuje je na wiosnę 2023 roku, gdy trwały początkowe prace nad "It Ends with Us". Przeprosiny maiłyby dotyczyć ciągłych poprawek wprowadzanych do scenariusza – zwłaszcza sceny otwierającej film, stanowiącej element pozwu Baldoniego wobec Lively. Prawnicy reżysera i gwiazdy wskazali, iż aktorka miałaby wymuszać włączenie do scenariusza swojej wersji sceny, przywołując męża Ryana Reynoldsa i przyjaciółkę Taylor Swift jako osoby, którym podobało się to, co stworzyła.
Treść pozwu zaprzecza jednak przeprosinom Baldoniego z nagrania. Według dokumentów aktor nie miał zamiaru oddać sceny w ręce Lively i czuł się do tego przymuszony. Teraz możemy usłyszeć, jak samodzielnie chce naprawić sytuację, odnosząc się do wiadomości, które zostały wysłane kilka dni wcześniej.
Żadna ze stron postępowania nie przyznaje się do upublicznienia nagrania.
Poniżej możecie posłuchać fragmentu nagania lub przeczytać kawałek wypowiedzi Baldoniego.
Hej, Blake, jest 2 w nocy. Mam nadzieję, iż to cię nie obudzi. Uff. Wow. Jest tyle rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć i mam nadzieję, iż niedługo będziemy mogli zobaczyć się przez FaceTime lub osobiście i porozmawiać. Ale wyślę ci tylko kilka myśli i mam nadzieję, iż nie zajmie to więcej niż kilka minut, ale nie potrafię krótko – nie sądzę, żeby którykolwiek z nas potrafiło zwięźle kończyć notatki głosowe. Chcę zacząć od przeprosin. Czytając drugą część twojej wiadomości, moje serce się zapadło. Naprawdę mi przykro.
Na pewno nie sprostałem zadaniu, a ty naprawdę ciężko nad tym pracowałaś, nad tym, jak to ująłaś i jak to na ciebie wpłynęło. Chcę tylko powiedzieć, iż dziękuję ci za podzielenie się tym ze mną. To wymaga dużo zaufania i wrażliwości, a ja jestem naprawdę wdzięczny, iż czujesz się na tyle bezpiecznie, żeby mi powiedzieć, iż tak się czujesz i podzielić się tym ze mną. Naprawdę mi przykro. Spieprzyłem. To była moja porażka.
Jedno powinnaś o mnie wiedzieć: przyznam się i przeproszę, gdy zawiodę. Daleko mi do ideału. Jestem niedoskonałym człowiekiem, jak potwierdzi moja żona. I spieprzę sprawę. Powiem coś złego. Prawdopodobnie cię wkurzę, ale zawsze przeproszę i znajdę drogę powrotną do równowagi. To jest jedna rzecz, o której mogę cię zapewnić. Przepraszam, iż sprawiłem, iż tak się poczułaś. To musiało być okropne, a ja następnym razem na pewno poradzę sobie lepiej. To nie był mój najlepszy weekend i powinienem był dać mu więcej czasu.
[…] Chcę, żeby ten film był uzdrawiający. Chcę, żeby ten film był komercyjny, tak jak ty, żeby wpływał na ludzi i dotykał ludzi. I chcę przeprowadzić cię przez cały mój plan i pracę, którą ofiarą przemocy domowej, którą znaleźliśmy. Nic więcej. Po prostu pokażę ci moją wizję. I wiem, iż ten film może być naprawdę, naprawdę wyjątkowy i będzie wyjątkowy. A ty jesteś sekretnym sosem, a my jesteśmy sekretnym sosem. I tak czy inaczej, mam jeszcze tyle do powiedzenia. Przestanę paplać, bo minęło sześć minut i 30 sekund, więc odwalę się. Przepraszam. Pewnie masz dzieci na sobie i niemowlę przy piersi, a słuchasz mojego paplania o drugiej w nocy. Mam nadzieję, iż czujesz się lepiej i pozdrów Ryana.
Przeprosiny Baldoniego: co jeszcze można usłyszeć na nagraniu?
Nagranie zostało udostępnione przez brukowiec Daily Mail, który datuje je na wiosnę 2023 roku, gdy trwały początkowe prace nad "It Ends with Us". Przeprosiny maiłyby dotyczyć ciągłych poprawek wprowadzanych do scenariusza – zwłaszcza sceny otwierającej film, stanowiącej element pozwu Baldoniego wobec Lively. Prawnicy reżysera i gwiazdy wskazali, iż aktorka miałaby wymuszać włączenie do scenariusza swojej wersji sceny, przywołując męża Ryana Reynoldsa i przyjaciółkę Taylor Swift jako osoby, którym podobało się to, co stworzyła.
Blake Lively i Justin Baldoni w filmie "It Ends with Us"
Treść pozwu zaprzecza jednak przeprosinom Baldoniego z nagrania. Według dokumentów aktor nie miał zamiaru oddać sceny w ręce Lively i czuł się do tego przymuszony. Teraz możemy usłyszeć, jak samodzielnie chce naprawić sytuację, odnosząc się do wiadomości, które zostały wysłane kilka dni wcześniej.
Żadna ze stron postępowania nie przyznaje się do upublicznienia nagrania.
Poniżej możecie posłuchać fragmentu nagania lub przeczytać kawałek wypowiedzi Baldoniego.
Hej, Blake, jest 2 w nocy. Mam nadzieję, iż to cię nie obudzi. Uff. Wow. Jest tyle rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć i mam nadzieję, iż niedługo będziemy mogli zobaczyć się przez FaceTime lub osobiście i porozmawiać. Ale wyślę ci tylko kilka myśli i mam nadzieję, iż nie zajmie to więcej niż kilka minut, ale nie potrafię krótko – nie sądzę, żeby którykolwiek z nas potrafiło zwięźle kończyć notatki głosowe. Chcę zacząć od przeprosin. Czytając drugą część twojej wiadomości, moje serce się zapadło. Naprawdę mi przykro.
Na pewno nie sprostałem zadaniu, a ty naprawdę ciężko nad tym pracowałaś, nad tym, jak to ująłaś i jak to na ciebie wpłynęło. Chcę tylko powiedzieć, iż dziękuję ci za podzielenie się tym ze mną. To wymaga dużo zaufania i wrażliwości, a ja jestem naprawdę wdzięczny, iż czujesz się na tyle bezpiecznie, żeby mi powiedzieć, iż tak się czujesz i podzielić się tym ze mną. Naprawdę mi przykro. Spieprzyłem. To była moja porażka.
Jedno powinnaś o mnie wiedzieć: przyznam się i przeproszę, gdy zawiodę. Daleko mi do ideału. Jestem niedoskonałym człowiekiem, jak potwierdzi moja żona. I spieprzę sprawę. Powiem coś złego. Prawdopodobnie cię wkurzę, ale zawsze przeproszę i znajdę drogę powrotną do równowagi. To jest jedna rzecz, o której mogę cię zapewnić. Przepraszam, iż sprawiłem, iż tak się poczułaś. To musiało być okropne, a ja następnym razem na pewno poradzę sobie lepiej. To nie był mój najlepszy weekend i powinienem był dać mu więcej czasu.
[…] Chcę, żeby ten film był uzdrawiający. Chcę, żeby ten film był komercyjny, tak jak ty, żeby wpływał na ludzi i dotykał ludzi. I chcę przeprowadzić cię przez cały mój plan i pracę, którą ofiarą przemocy domowej, którą znaleźliśmy. Nic więcej. Po prostu pokażę ci moją wizję. I wiem, iż ten film może być naprawdę, naprawdę wyjątkowy i będzie wyjątkowy. A ty jesteś sekretnym sosem, a my jesteśmy sekretnym sosem. I tak czy inaczej, mam jeszcze tyle do powiedzenia. Przestanę paplać, bo minęło sześć minut i 30 sekund, więc odwalę się. Przepraszam. Pewnie masz dzieci na sobie i niemowlę przy piersi, a słuchasz mojego paplania o drugiej w nocy. Mam nadzieję, iż czujesz się lepiej i pozdrów Ryana.