Miałem dwanaście lat, kiedy mój ojciec i matka rozwiedli się. Ich rozstanie nie przebiegało gładko. Było pełne kłótni o podział majątku i inne rzeczy. O mnie się nie kłócili. Z góry założyli, iż będę mieszkać z mamą. Po ich rozstaniu mama powiedziała mi, iż ojciec zawsze ją zdradzał, a teraz związał się z inną kobietą. Miał nową rodzinę i całkiem o mnie zapomniał.
Nasze życie nie było łatwe. Zawsze brakowało nam pieniędzy. Mama musiała brać dodatkowe prace, żeby załatać ogromną dziurę w domowym budżecie. Całą młodość chodziłam w ciuchach, które dostawałam po kuzynkach. Nigdy nie kupiłam sobie nic nowego, podobnie jak mama. choćby nie chcę za bardzo o tym mówić.
Zdecydowałam się zostać krawcową. Po skończeniu szkoły i obronieniu dyplomu, wyszłam za mąż. Ślub był skromny, suknię uszyłam sama. Nie robiliśmy wystawnego przyjęcia. Zdecydowaliśmy się tylko na weselny obiad w domu, w gronie najbliższych. Mój mąż, pracuje w warsztacie samochodowym, jest mechanikiem.
Nie zarabiam kokosów, mój mąż też, ale jesteśmy przyzwyczajeni do oszczędzania i nauczyliśmy tego nasze dzieci. Nawiasem mówiąc, mamy syna i córkę. Mieszkamy wszyscy razem, w mieszkaniu z moją mamą, która sama nas do siebie przygarnęła.
Niedawno w moim życiu po długich latach pojawił się mój ojciec. Spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy. Porozmawialiśmy. Oczywiście od razu powiedziałam, iż nigdy mu nie wybaczę tego, iż przez lata mnie nie odwiedzał. On przyjął to ze spokojem. Zaproponował, iż podwiezie mnie do domu. Niechętnie się zgodziłam.
Przez całą drogę mówił, jak bardzo za mną tęsknił i jak bardzo chciałby zobaczyć wnuki. Powiedział, iż mieszka sam, bo jego żona zmarła. Zrobiło mi się go żal i zaprosiłam go do nas. Wpadł z prezentami dla wszystkich. Mój mąż i dzieci byli zachwyceni ojcem. Mojej mamy akurat nie było w domu, bo pojechała do swojej kuzynki, która po pobycie w szpitalu potrzebowała pomocy.
Ja i Sławek postanowiliśmy na razie nic nie mówić mamie o powrocie taty. Nie wiedziałam, jak zareaguje. Jednak nie mogliśmy tego ukrywać w nieskończoność. Kiedy mama dowiedziała się, iż pogodziłam się z tatą, zażądała od nas, żebyśmy wyprowadzili się z domu, albo zerwali z nim kontakt. Nie chciałam znów tracić ojca.
Tata pomógł nam z mieszkaniem. Mama nie odwiedza nas choćby ze względu na wnuki. Nie spodziewałem się po niej takiej podłości. Ale teraz rozumiem tatę, który też nie mógł z nią mieszkać ze względu na jej uparty charakter. Zastanawiam się, jak mogłem z nią żyć przez tyle lat i tego nie zauważyć.
Właśnie odnalazłam tatę i co, mam go teraz oddać? Zdenerwować męża i dzieci, które dziadek obsypał prezentami. Nie, nie możesz, wszyscy jesteśmy dorośli i czas zapomnieć o starych urazach. W przeciwnym razie możesz zepsuć życie nie tylko wszystkim wokół siebie, ale także sobie.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mężczyzna był pewny, iż najbliżsi zapomnieli o jego 60. urodzinach. Nie miał pojęcia, co czekało na niego w domu