Maciek zwykł mawiać, iż jego żona jest miłą, delikatną, cichą, taktowną, a co najważniejsze mądrą kobietą. Wie, jak trzymać nerwy w ryzach.
Kto wie, jak zachowa się Beatka, kiedy powiem jej, iż kocham jej męża i chcę, żeby pozwoliła mu odejść? Wczoraj wieczorem, kiedy wyobrażałam sobie tę rozmowę z nią, myślałam, iż wszystko będzie dobrze. Porozmawiamy spokojnie, ona wszystko zrozumie i nie będzie między nami żadnych nieporozumień. Ale teraz! Teraz kiedy wchodzę po schodach, z jakiegoś powodu tak nie myślę.
Jezu, które to piętro? Siódme?! O mój Boże. Czułam się, jakbym wspinała się od wieków, a to było dopiero siódme piętro! Przede mną jeszcze długa droga. Nie mogę tego znieść. Muszę zrobić sobie przerwę. "Muszę zebrać myśli. Przynajmniej na kilka minut."
Kasia oparła się o ścianę i zamknęła oczy. Usłyszała kroki z dołu, spojrzała i zdała sobie sprawę, iż zmierza w jej stronę atrakcyjna brunetka, w podobnym wieku i w niemal identycznym futerku z norek.
Zaczęły rozmawiać o zepsutej windzie, o tym, ile jeszcze mają do przejścia i naraz zdały sobie sprawę, iż idą tego dnia do tego samego mieszkania, na tym samym piętrze, w tym samym celu... Ostatnie półpiętro przeszły w milczeniu, gdy usłyszały dźwięk ruszającej z miejsca windy.
Dotarły na ostatnie piętro i ujrzały piękną rudowłosą rówieśniczkę wychodzącą z windy. Domyśliły się od razu, co jest grane...
Dogadały się i razem zadzwoniły do drzwi numer 650, które otworzyła elegancka, piękna i starsza od nich o zaledwie cztery lata, długowłosa Beata. Zona Macieja od razu rozpoznała na zgrabnych kobietach własne, "zaginione" futra. Bez słowa otworzyła szerzej drzwi, wpuszczając kochanki męża do środka.
Żadna nie chciała zrezygnować z benefitów bycia kochanką Macieja, dlatego Beata, w ramach zemsty postanowiła oskubać go z ostatniej złotówki podczas rozwodu. Po roku było już po rozwodzie, a cztery oszukane kobiety spieniężyły majątek Macieja na wspólnym wyjeździe w ciepłe kraje.