Natychmiast się w niej zakochałem. Zdeterminowany byłem, by zdobyć ją za wszelką cenę. Potem nie zamierzałem oddać jej nikomu! Tylko iż to nie było takie proste...
Ta kobieta była mężatką. Na początku nie reagowała na mój flirt. Po jakimś czasie dała się nabrać na moje zaloty i rozstała się z mężem. Zamieszkaliśmy razem. Nie kłóciliśmy się. Wszystko było praktycznie idealne.
Dopiero po jakimś czasie zmęczył mnie nasz związek. Chciałem innych emocji, więcej wrażeń, więcej adrenaliny. Rozpaczliwie mi tego brakowało. Moja pensja była już wtedy przyzwoita. Próbowałem jej delikatnie powiedzieć, iż muszę zerwać, ale ona robiła wszystko, co w jej mocy, by pozostać u mojego boku.
Powiedziała mi, iż mnie kocha, a ja byłem wzruszony, mimo iż nic do niej nie czułem. Moja kariera nabierała rozpędu. Postanowiłem wynająć miejsce na sklep. Zrezygnowała z pracy i stała się moją prawą ręką. Charakteryzowała się czystością i wiedziała, jak prawidłowo prowadzić gospodarstwo domowe.
Mieszkanie było zawsze czyste, schludne i piękne. Ale po jakimś czasie sprzedałem swój sklep i postanowiliśmy podróżować. Teresa próbowała choćby uczyć się języków obcych. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie naszej wspólnej przyszłości.
Jest oczywiście głupsza ode mnie i nie jestem już nią zainteresowany. Teresa wydaje się płytka. Nie wiem, co robić. Moje uczucia ostygły, a ona oszalała na moim punkcie. Patrzy mi na usta i jest głodna każdego słowa. To ja zabrałem ją od męża i jestem w pewnym sensie za nią odpowiedzialny. Jest posłuszna i nie jest awanturniczką. choćby finansowo wszystko zależy ode mnie. Co powinienem zrobić?