
MK
Cześć Eleni, bardzo miło mi Cię poznać.
EN
Cześć. Bardzo miło mi was poznać.
MS
Witaj, dziękujemy, iż możemy przeprowadzić z Tobą ten wywiad.
EN
Jasne, cała przyjemność po mojej stronie.
MK
Uwierz nam, iż po naszej również.
Pierwsze pytanie miało być do Jessie, ponieważ mieliśmy zapytać o dołączenie do zespołu w 2014 roku.
EN
Nie wiem, czy mogę na nie odpowiedzieć, bo wtedy nie byłam w zespole.
MK
Tak, wiemy o tym, dlatego zadam ci to samo pytanie, ale w twoim kontekście – jak to wyglądało w Twoim przypadku?
EN
To było we wrześniu 2022 roku, na początku miesiąca. To było niesamowite i bardzo niespodziewane. Było to dla mnie bardzo zaskakujące. Właśnie odeszłam z poprzedniego zespołu, w którym grałam przez kilka lat – Nervosa. Dosłownie dzień później Jessie napisała do mnie, czy byłabym zainteresowana dołączeniem do zespołu i czy mogę bardzo gwałtownie nauczyć się setlisty, bo mieli koncert za tydzień i niespodziewanie zostali bez perkusisty. Powiedziałem: „Okej” i od razu zaczęłam się uczyć utworów.
Przyleciałam do Hiszpanii, odbyliśmy jedną próbę i to wszystko – zagraliśmy koncert. Sala była pełna ludzi, więc było to trochę szalone. Wtedy pomyślałam: „Aha, mam zespół!” [śmiech]. Zagraliśmy koncert i w tym samym czasie nagraliśmy teledysk do „Prisoner”. To było totalne szaleństwo, ale też niesamowite doświadczenie. Dwa i pół roku później przez cały czas tu jestem, bardzo szczęśliwa i wszystko świetnie się układa.
MK
Wspaniale to słyszeć, cieszymy się razem z Tobą.
W waszym ostatnim albumie jest wiele odniesień do kultury japońskiej. Czy jest jakiś konkretny aspekt tej kultury, który szczególnie chcielibyście wpleść w twórczość zespołu?
EN
Zdecydowanie, w naszej muzyce jest bardzo dużo japońskich inspiracji. Chłopaki są fanami wszystkiego, co związane z Japonią, od wielu lat. Dwa razy koncertowali w Japonii – wtedy mnie jeszcze w zespole nie było, ale ciągle opowiadają mi historie z tych tras, bo naprawdę je pokochali. Poza tym, cały czas oglądają anime, czytają mangi, uwielbiają ścieżki dźwiękowe z anime – to ich świat i chcą to pokazywać w każdej możliwej formie, czy to w warstwie wizualnej, tekstach, tytułach piosenek. Elementy japońskie na pewno będą obecne w przyszłości zespołu, bo wszyscy je kochamy.

MS
Które japońskie zespoły należą do Waszych ulubionych?
Jednym z naszych faworytów jest SiM, który stworzył także ścieżkę dźwiękową do „Attack on Titan”. Szczerze mówiąc, nie znam zbyt wielu innych zespołów – to głównie pozostali członkowie zespołu są bardziej wkręceni w japońską muzykę. Bardzo lubimy Hanabie, oczywiście oni uwielbiają ścieżki dźwiękowe z anime, jak z „Naruto”. jeżeli mam być szczera, to ja jestem najmniej entuzjastycznie nastawioną osobą w zespole w tym temacie – lubię to, ale nie mam takiej obsesji jak reszta.
MS
Czy słyszałaś o zespole Crossfaith?
EN
O tak, o tak! Wszyscy ich uwielbiamy. Prawie zawsze o nich zapominam. Ja chyba uwielbiam ich najbardziej. Dobry wybór, dzięki za przypomnienie! (śmiech)
MS
Który perkusista zainspirował cię do gry na perkusji?
EN
To prosta odpowiedź – Joey Jordison ze Slipknot, ich pierwszy perkusista! To przez niego zaczęłam grać na perkusji. Pierwszy utwór, który próbowałem zagrać, to chyba „People = Shit” albo coś w tym stylu. Byłam naprawdę młoda, miałam 10 lat. Starszy brat mojego najlepszego przyjaciela wysłał mi wtedy filmik na YouTube i pomyślałam: „Chcę to robić!”. Nigdy wcześniej nie widziałam perkusisty na żywo, ani prawdziwej perkusji na własne oczy. Ale jak tylko to zobaczyłam, od razu zacząłem błagać mamę, żeby zapisała mnie na lekcje muzyki.
MK
Świetna historia!
Czy masz jakieś ulubione filmy? Albo czy są filmy, które miały wpływ na teledyski ANKOR?
EN
Gitarzysta David tworzy wszystkie nasze teledyski – jest operatorem kamery – i głównie inspiruje się anime. Jest uzależniony od „Naruto”, „Dragon Balla” i tego typu rzeczy. jeżeli miałbym wymienić film, który często wspomina, to byłby to „Interstellar”.

MK
Wasz ostatni album ma bardzo spójne brzmienie. Czy były utwory, które zajęły więcej czasu niż oczekiwano, zanim osiągnęły swoją ostateczną formę?
EN
Tak, powiedziałbym, iż „Shoganai” – ostatni utwór na płycie. Zaczęliśmy nad nim pracować w styczniu 2024 roku, tuż po nagraniu klipu do „Venom”. Pracowaliśmy nad nim z Davidem z dużymi przerwami, po trochu, bo mieliśmy dużo koncertów i praktycznie w pewnym momencie odłożyliśmy go na bok. Ostatecznie skończyłam swoje partie perkusyjne w kwietniu, a piosenka była w pełni gotowa dopiero we wrześniu.
MS
Uwielbiam elementy elektroniczne i techno w waszej muzyce. Kto wpadł na pomysł, by je wpleść w brzmienie zespołu?
EN
To głównie zasługa Davida. Ja piszę partie perkusyjne, Jessie pisze teksty, ale większość muzyki pisze David. Lubi eksperymentować i słuchać dużo różnorodnej muzyki. W trakcie pandemii miał na to czas i zaczął wprowadzać elementy elektroniki do naszych utworów. Tak powstało m.in. „Darkbeat”. Na pewno inspirował się też Electric Callboy. Nie mówię, iż to główna inspiracja, ale wszyscy ich kochamy, więc to ich muzyka w jakimś stopniu odegrała rolę w tworzeniu naszych kawałków.
MK
Na okładce albumu „Shoganai” można znaleźć napis: „Journey through the state of mind”, co można również zauważyć w Waszych teledyskach. Czy odcinkowa struktura całej historii opowiedzianej w tych klipach była zaplanowana od początku, czy może pomysły pojawiały się w trakcie tworzenia?
EN
Podstawowa struktura istniała praktycznie od początku, wiedzieliśmy jak historia ma się skończyć, czyli stworzeniem nowego życia, budowaniem wszystkiego od podstaw i nowym startem. Wszystkie szczegóły, które widzicie w wideoklipach, jak na przykład w „Stereo”, gdzie Jessie ma dwie strony, dobrą i złą, powstawały przy okazji tworzenia piosenki – robiliśmy wtedy burzę mózgów i pojawiały się pomysły, co chcielibyśmy zrobić w konkretnej piosence, jak to pokazać i tak dalej – nie było na to żadnego planu.
MS
Biorąc pod uwagę tekst, muzykę i teledysk – z którego utworu z Shoganai jesteś najbardziej dumna?
EN
Oh, masz na myśli historię i tekst? Najbardziej z Shoganai. Nie napisałam tej historii, stworzyłam tylko partie perkusji. Więc mogę skomentować to bardziej jako słuchaczka i ostatnia członkini zespołu – i myślę, iż Shoganai. Jestem naprawdę dumna z tego utworu, także pod względem perkusyjnym. To najszybsze partie, czy coś w tym stylu, ale zajęło mi trochę czasu, żeby znaleźć odpowiednie brzmienie dla tej piosenki.

MS
A co z „Venom”?
EN
Szczerze mówiąc, jestem bardziej dumna z Shoganai, bo chociaż Venom jest szybsze, to Shoganai wymaga większej precyzji, co czasami jest trudniejsze. Więc jeżeli chodzi o perkusję, to powiedziałabym Shoganai, ale także jako całą piosenkę, bo wszystko w niej idealnie się łączy. Ma elementy każdego innego utworu, partie orkiestrowe – ANKOR nigdy wcześniej czegoś takiego nie zrobił. Jestem naprawdę dumna z tego kawałka, bo jest zupełnie inny.
MK
Na okładce waszego albumu widnieje napis „Volume One”. Czy to oznacza, iż możemy spodziewać się „Volume Two”?
EN
W pewnym sensie. Powiedzmy, że… coś się wydarzy! Na pewno pojawi się nowa historia, ale jak bardzo będzie powiązana z pierwszą? Zobaczymy!
MK
To bardzo intrygująco wymijająca odpowiedź…
EN
Lubię dwuznaczne odpowiedzi. (śmiech)
MK
Co według Ciebie sprawia, iż Wasze koncerty wyróżniają się na tle innych, i jakie było najbardziej szalone wydarzenie, jakie przeżyliście na scenie?
EN
Och, cóż, myślę, iż to energia. Na naszych koncertach jest jej mnóstwo, non stop, niezależnie od utworu. Chłopaki skaczą cały czas – ja nie mogę oczywiście, ale oni skaczą bez przerwy, do tego masa headbangingu. Naprawdę podoba mi się setlista, którą mamy na tej trasie, bo to setlista headlinera, więc mogliśmy robić, co chcieliśmy, bez ograniczeń czasowych. Jest w niej wszystko – szalone momenty, taneczne fragmenty, bardziej melancholijne chwile.
Jeśli chodzi o najbardziej szalony moment podczas koncertów… łatwo byłoby wskazać jeden z festiwali, na których graliśmy, bo były ogromne. Ale myślę, iż jeszcze bardziej szalone były koncerty na tej trasie, bo to były nasze własne show, a nie festiwale. Publiczność przyszła specjalnie dla nas, a w niektórych miastach była wręcz szalona – śpiewali każdą linijkę, płakali… To sprawia, iż czujesz się dumny, bo wiesz, iż przyszli właśnie dla Ciebie, naprawdę ich to interesuje.
Gdybym miała wybrać jeden koncert, to powiedziałabym Madryt. choćby jeżeli chłopaki są z Barcelony, to wszyscy zgadzamy się, iż Madryt był absolutnym topem. Było szaleństwo – ludzie znali dosłownie każde słowo. Coś niesamowitego!
MS
Z jakimi zespołami chcielibyście pojechać w trasę? Czy macie jakieś plany na kolejną trasę?
EN
Jeśli chodzi o przyszłość i zespoły, z którymi chcielibyśmy wystąpić… adekwatnie mogę odpowiedzieć za wszystkich, bo znam ich odpowiedzi. Więc wymienię wszystkie zespoły, które każdy z nas chciałby supportować. To na pewno A Day to Remember – Fito i Julio zawsze o nich mówią, uwielbiają ich. Do tego Bring Me The Horizon, Architects, Falling in Reverse. Ostatnio bardzo podoba nam się Nothing More. Tak naprawdę to zawsze powtarzamy te same nazwy – często wspominamy też Electric Callboy i Spiritbox. adekwatnie graliśmy tego samego dnia co Spiritbox w Paryżu, więc można powiedzieć, iż trochę razem koncertowaliśmy… tylko w innych miejscach. [śmiech]
A jeżeli chodzi o plany na przyszłość – tak, coś się szykuje! To jeszcze nie jest potwierdzone w 100%, ale powiedzmy, iż w 95%. Pod koniec tego roku planujemy kolejną trasę, tym razem jako support dla naprawdę świetnego zespołu w Europie. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, ale trzymajcie kciuki!

MK
Czy w ramach tej trasy zagracie w Polsce?
EN
Tak, jeżeli dojdzie do skutku, to na pewno będzie koncert w Polsce!
MK
Macie niesamowicie oddanych fanów. Czy jest jakaś interakcja, która szczególnie zapadła Ci w pamięć?
EN
Tak, na kilku koncertach była grupa ludzi, którzy wcześniej się nie znali. Poznali się właśnie podczas naszych występów, bo byli zagorzałymi fanami i przychodzili na większość koncertów. W końcu się zaprzyjaźnili i wydrukowali kartki z napisem „we’ll be okay together”. W momencie, gdy graliśmy „Oblivion” – w tej części, gdzie Jessie śpiewa „I’ll be okay”, a utwór opowiada o zdrowiu psychicznym i procesie leczenia – wszyscy podnieśli te kartki nad głowy. To było bardzo emocjonalne, bo może niektórzy z nich sami przeszli przez depresję lub coś podobnego, więc poczuli, iż to coś osobistego. To był naprawdę piękny moment.
MK
Jak wyglądał proces podpisania kontraktu z UNFD i co to oznacza dla przyszłości zespołu?
EN
Dostaliśmy kilka propozycji od różnych wytwórni, zwłaszcza po premierze „Prisoner” – wtedy zaczęło do nas spływać mnóstwo ofert. Ostatecznie wybraliśmy UNFD, bo poczuliśmy, iż najlepiej pasuje do naszego brzmienia i stylu. Podobały nam się warunki współpracy, a bycie w takiej wytwórni oznacza więcej możliwości – poznajesz nowych ludzi, docierasz do większej publiczności, także poza Europą. Jesteśmy europejskim zespołem, więc potrzebujemy wsparcia, by być bardziej rozpoznawalnym na innych kontynentach. Pod tym względem podpisanie kontraktu bardzo nam pomaga.
MS
Jak słuchasz muzyki? Jakie zespoły są w tej chwili na Twojej playliście? Wolisz całe albumy czy własne składanki?
EN
Szczerze mówiąc, trochę się wstydzę to przyznać, ale jako dziecko słuchałam albumów od początku do końca, a teraz jestem totalnie uzależniona od Spotify. Tu jedna piosenka, tam druga… Nie chcę tego mówić, ale Spotify mnie zniszczyło! A czego aktualnie słucham? Wciągnęłam się w serial „Arcane” – jeżeli go znasz, to ten na Netflixie, oparty na League of Legends. Soundtrack jest niesamowity, więc katowałam go trzy miesiące bez przerwy. Jest tam kilka znanych zespołów i świetnych muzyków. Poza tym słucham ostatnio dużo Sleep Token, Falling in Reverse, Leprous i oczywiście Architects. To głównie tyle.
MS
Słyszałaś nowy album Architects?
EN
Jeszcze nie przesłuchałam całego albumu. Jestem chyba jakąś porażką, bo jeszcze go nie słuchałam. Przesłuchałam jeden utwór tu, jeden tam i to wszystko.
MS
Myślę, iż najlepsza piosenka z tego albumu to Blackhole.
EN
Blackhole? adekwatnie to jeszcze jej nie słuchałam. Na tej płycie jest Curse, prawda?
MS
Zostało wydane przed premierą albumu.
EN
Curse, tak, uwielbiam ten kawałek. Słuchałam go codziennie na okrągło przez dwa miesiące.

MK
Po dołączeniu do ANKOR zmieniłaś swoje podejście do gry na perkusji, czy może pozostało takie samo?
EN
Na pewno je dostosowałam. To zawsze zależy od zespołu, w którym grasz. Gdy grałam w Nervosa, to była po prostu szybka gra i tyle. Teraz potrzebuję więcej techniki, mniej prędkości, ale za to więcej precyzji. Musiałam się dostosować i na nowo wymyślić sposób gry, bo to nie tylko odgrywanie starych utworów – jasne, gram to, co grał poprzedni perkusista, z drobnymi poprawkami – ale w przypadku nowych utworów musiałam znaleźć własny sposób na komponowanie partii perkusji. I to jest naprawdę fajne, bo otworzyło mi nowe horyzonty. Więc tak, sporo burzy mózgów.
MS
Jaki utwór najbardziej lubisz grać na żywo?
EN
Prisoner to mój ulubiony kawałek do grania na żywo. A z tych starszych powiedziałabym Hill Valley, bo to utwór, który nie wymaga dużej koncentracji podczas grania. No i świetnie współpracuje z publiką, bo jest bardzo energiczny. Naprawdę go lubię. Nie powiem Venom, bo muszę przy nim być cały czas spięta, więc go nie znoszę. Więc Prisoner, Hill Valley, może jeszcze Darkbeat. No i Embers – na żywo jest po prostu świetne, niesamowicie energetyczne. Wszyscy tańczą i szaleją, jest super.
MS
A jaki utwór najbardziej lubisz grać w domu?
EN
W domu Venom, bo nie muszę wtedy zadowalać publiczności. Więc choćby jeżeli się pomylę, to nikt się tym nie przejmuje. Lubię grać szybko, więc kiedy jestem w domu, wybieram Venom.
MS
Grasz jakieś covery Slipknota?
EN
Slipknot? Ooo, zabijasz mnie tym pytaniem. Naprawdę mnie dobijasz. (śmiech) People = Shit, bo to był pierwszy cover, i Surfacing, bo to były w ogóle dwa pierwsze utwory, które grałam. Więc te dwa – moje absolutne ulubione, uwielbiam je grać.
MK
Jeśli chodzi o perkusję, to pewnie dużo ćwiczysz…
EN
Nie aż tak dużo, niestety. (śmiech) Mam pełnoetatową pracę. Uczę gry na perkusji, więc nie mam zbyt wiele czasu w ćwiczenie w domu.
MK
Kiedy oglądamy twoje występy, widać, iż wkładasz w to całą energię. Skąd bierzesz na to siłę? Ja bym padł po trzech minutach, a ty grasz cały koncert.
EN
Myślę, iż to kwestia przyzwyczajenia. Jestem drobna, więc nie mam dużo siły mięśniowej. Zauważyłam to chociażby przy wnoszeniu sprzętu – nie mogę podnosić ciężkich rzeczy. Więc nie chodzi o siłę fizyczną, bo tak naprawdę jestem dość słaba. To raczej kwestia dużych ruchów – podnoszę ręce wysoko, żeby brzmiało to głośniej i mocniej. Poza tym robię to od dziecka, więc moje ciało jest już przyzwyczajone do grania gwałtownie przez długi czas. Gdybym zaczęła teraz, pewnie bym padła. Ale gram już 17–18 lat, więc moje ciało jest, powiedzmy, ukształtowane do tego wysiłku. No i odpowiednia technika. jeżeli masz dobrą technikę, nie musisz uderzać z całej siły – jeżeli uderzysz pod adekwatnym kątem, to i tak zabrzmi głośno.
MK
Okej, to wszystkie nasze przygotowane pytania. Tak jak mówiłem, to była dla nas bardzo miła niespodzianka, iż mogliśmy z tobą porozmawiać, ale mieliśmy więcej pytań do Jessie. Wiemy, iż nie będziesz w stanie na nie odpowiedzieć za nią.
EN
Domyślam się. (śmiech) Możecie spróbować zadać mi pytanie, ale mogę nie znać odpowiedzi. jeżeli zapytacie mnie na przykład, jak wybiera swoje stylizacje, to nie mam pojęcia. (śmiech)
MK
Jedno z pytań do Jessie dotyczyło tego, jak dołączyła do ANKOR i jak się rozwinęła od tamtej pory.
EN
Wiem tylko tyle, iż zobaczyli ją na koncercie, kiedy grała z innym zespołem. W tamtym czasie ich wokalistka odeszła z zespołu, więc po prostu ją zapytali, czy chciałaby do nich dołączyć. To nie było tak, iż byli bliskimi znajomymi – po prostu zobaczyli ją na scenie, bardzo im się spodobała. Dołączyła do zespołu i z czasem się zaprzyjaźnili. To tyle, co wiem. (śmiech)
MK
Wiemy, iż nie znasz odpowiedzi na wszystkie pytania o Jessie, ale i tak to była fajna historia. Dzięki wielkie! Bardzo miło było z tobą porozmawiać.
MS
Tak, dziękujemy za rozmowę.
EN
Dzięki, chłopaki! To była przyjemność i świetna rozmowa.
Rozmawiali: Mateusz Szulborski i Mariusz Kapcia
Original version
Before the Warsaw concert of the Spanish band ANKOR, we had the opportunity to talk with drummer Eleni Nota. Originally, the interview was supposed to be with the vocalist, Jessie Williams, but there was a last-minute change. The artist told us about her inspirations, musical journey, and future plans. We also learned about the band’s upcoming projects.
MK
Hi Eleni, it’s a pleasure to meet you.
EN
Hi! It’s a pleasure to meet you too.
MS
Welcome, and thank you for taking the time for this interview.
EN
Of course, the pleasure is all mine.
MK
Trust us, the pleasure is mutual.
Our first question was originally intended for Jessie, as we wanted to ask about joining the band in 2014.
EN
I’m not sure if I can answer that since I wasn’t in the band at that time.
MK
Yes, we’re aware of that, so I’ll ask you the same question, but in your context—how did it happen for you?
EN
It was in September 2022, at the beginning of the month. It was incredible and very unexpected. It really caught me off guard. I had just left my previous band, Nervosa, where I had played for several years. Literally a day later, Jessie wrote to me, asking if I would be interested in joining the band and if I could learn the setlist very quickly because they had a concert in a week and had suddenly found themselves without a drummer. I said, “Okay,” and immediately started learning the songs.
I flew to Spain, we had one rehearsal, and that was it—we played the show. The venue was packed, so it was a bit crazy. That’s when I thought, “Oh, I have a band now!” [laughs]. We played the concert and, at the same time, shot the music video for Prisoner. It was total madness but also an amazing experience. Two and a half years later, I’m still here, very happy, and everything is going great.
MK
That’s great to hear! We’re happy for you.
Your latest album contains many references to Japanese culture. Is there a specific aspect of this culture that you especially want to incorporate into the band’s music?
EN
Definitely! There are a lot of Japanese influences in our music. The guys have been fans of everything related to Japan for many years. They’ve toured Japan twice—before I was in the band—but they always tell me stories about those tours because they absolutely loved it. They constantly watch anime, read manga, and love anime soundtracks—it’s their world, and they want to showcase it in every possible way, whether through visuals, lyrics, or song titles. Japanese elements will definitely continue to be a part of the band’s future because we all love them.
MS
Which Japanese bands are your favorites?
EN
One of our favorites is SiM, which also created the soundtrack for Attack on Titan. Honestly, I don’t know that many other bands—it’s mostly the rest of the band who are really into Japanese music. We really like Hanabie, and of course, they love anime soundtracks, like those from Naruto. To be honest, I’m the least enthusiastic about it in the band—I like it, but I don’t have the same obsession as the others.
MS
Have you heard of the band Crossfaith?
EN
Oh, yes! We all love them. I almost always forget to mention them. I think I love them the most. Good choice—thanks for reminding me! [laughs]
MS
Which drummer inspired you to start playing drums?
EN
That’s an easy answer—Joey Jordison from Slipknot, their first drummer! He’s the reason I started playing drums. The first song I tried to play was probably People = Shit or something like that. I was really young—about ten years old. The older brother of my best friend sent me a YouTube video, and I thought, “I want to do this!” I had never seen a drummer live before or even a real drum kit in person. But as soon as I saw that, I started begging my mom to sign me up for music lessons.
MK
Great story!
Do you have any favorite movies? Or are there any films that have influenced ANKOR’s music videos?
EN
Our guitarist David creates all our music videos—he’s the cameraman—and he mainly draws inspiration from anime. He’s addicted to Naruto, Dragon Ball, and that kind of stuff. If I had to name a movie he often mentions, it would be Interstellar.
MK
Your latest album has a very cohesive sound. Were there any songs that took longer than expected to reach their final form?
EN
Yes, I’d say Shoganai, the last track on the album. We started working on it in January 2024, right after filming the Venommusic video. We worked on it with David in small chunks, taking long breaks, because we had a lot of concerts and at one point almost shelved it. I finally finished my drum parts in April, and the song was fully completed only in September.
MS
I love the electronic and techno elements in your music. Who came up with the idea to incorporate them into the band’s sound?
EN
That’s mainly thanks to David. I write the drum parts, Jessie writes the lyrics, but David writes most of the music. He loves experimenting and listens to a lot of different genres. During the pandemic, he had time to explore electronic elements and started incorporating them into our songs. That’s how Darkbeat came to be. He was definitely inspired by Electric Callboy, too. I wouldn’t say they were the main inspiration, but we all love them, so their music definitely played a role in shaping our sound.
MK
The cover of Shoganai features the phrase Journey through the state of mind, which is also reflected in your music videos. Was the episodic structure of the story in these videos planned from the beginning, or did the ideas develop along the way?
EN
The basic structure existed from the start—we knew how the story was supposed to end, with the creation of a new life, rebuilding everything from scratch, and starting fresh. All the details you see in the videos, like in Stereo, where Jessie has two sides—a good one and an evil one—came up while we were creating the songs. We brainstormed ideas about what we wanted to do for each track and how to represent them visually—there was no strict plan.
MS
Considering the lyrics, music, and video, which song from Shoganai are you most proud of?
EN
Oh, do you mean in terms of storytelling and lyrics? I’d say Shoganai. I didn’t write the story—I only created the drum parts. So I can comment more as a listener and the last member to join the band—and I think Shoganai. I’m really proud of this song, also from a drumming perspective. It has the fastest drum parts, or something like that, but it took me some time to find the right sound for it.
MS
And what about Venom?
EN
Honestly, I’m more proud of Shoganai. While Venom is faster, Shoganai requires more precision, which can sometimes be harder. So, in terms of drumming, I’d choose Shoganai, but also as a whole song—everything in it fits together perfectly. It has elements from every other track, orchestral parts—ANKOR had never done anything like that before. I’m really proud of it because it’s something completely different.
MK
The cover of your album features the title Volume One. Does that mean we can expect Volume Two?
EN
In a way. Let’s just say… something will happen! There will definitely be a new story, but how connected it will be to the first one? We’ll see!
MK
That’s a very intriguingly ambiguous answer…
EN
I like ambiguous answers. [laughs]
MK
What do you think makes your concerts stand out from others, and what’s the craziest thing you’ve ever experienced on stage?
EN
Oh, well, I think it’s the energy. There’s tons of it at our shows—nonstop, no matter the song. The guys are always jumping—I can’t, of course, but they never stop. Plus, there’s a lot of headbanging. I really like the setlist we have on this tour because it’s a headliner set, so we could do whatever we wanted, without time restrictions. It has everything—crazy moments, danceable parts, and more melancholic moments.
As for the craziest thing on stage… it would be easy to point to one of the festivals we played because they were massive. But I think the shows on this tour were even crazier because they were our own headline shows, not festivals. The audience came specifically for us, and in some cities, they were absolutely wild—singing every line, crying… That makes you feel proud because you know they came just for you, and they truly care.
If I had to pick one show, I’d say Madrid. Even though the guys are from Barcelona, we all agree that Madrid was the absolute best. It was insane—people knew literally every single word. It was incredible!
MS
Which bands would you love to tour with? Do you have any plans for another tour?
EN
When it comes to the future and bands we’d love to play with… I think I can answer for everyone because I know what they’d say. So I’ll list all the bands that each of us would love to support. Definitely A Day to Remember—Fito and Julio always mention them, they love them. Then Bring Me The Horizon, Architects, Falling in Reverse. Recently, we’ve been really into Nothing More. Honestly, we always mention the same names—we also talk a lot about Electric Callboy and Spiritbox. We actually played the same day as Spiritbox in Paris, so you could say we kind of toured together… just in different places. [laughs]
As for future plans—yes, something is in the works! It’s not 100% confirmed yet, but let’s say it’s 95%. By the end of this year, we’re planning another tour, this time as a support act for a really great band in Europe. I can’t reveal more details, but keep your fingers crossed!
MK
Will this tour include a show in Poland?
EN
Yes, if it happens, there will definitely be a show in Poland!
MK
You have incredibly dedicated fans. Is there any interaction that particularly stuck with you?
EN
Yes! At a few concerts, there was a group of people who didn’t know each other before. They met at our shows because they were die-hard fans and attended most of them. Eventually, they became friends and printed signs that said, „We’ll be okay together.” When we played Oblivion—during the part where Jessie sings, „I’ll be okay,” and since the song is about mental health and healing—everyone held those signs up. It was really emotional because maybe some of them had gone through depression or something similar, so it felt deeply personal. It was a really beautiful moment.
MK
How did the process of signing with UNFD go, and what does it mean for the band’s future?
EN
We received several offers from different labels, especially after releasing Prisoner—that’s when a lot of them started reaching out. In the end, we chose UNFD because we felt they were the best fit for our sound and style. We liked the way they worked, and being with a label like that means more opportunities—you meet new people, you reach a bigger audience, even outside of Europe. We’re a European band, so we need support to become more recognizable on other continents. In that regard, signing a contract really helps us.
MS
How do you listen to music? What bands are currently on your playlist? Do you prefer full albums or custom playlists?
EN
Honestly, I’m kind of ashamed to admit it, but as a kid, I used to listen to albums from start to finish. Now, I’m completely addicted to Spotify. One song here, another there… I hate to say it, but Spotify has ruined me!
What am I listening to right now? I got really into Arcane—you know, the Netflix series based on League of Legends. The soundtrack is incredible, and I played it non-stop for three months. It has some well-known bands and amazing musicians. Besides that, I’ve been listening to a lot of Sleep Token, Falling in Reverse, Leprous, and, of course, Architects. That’s pretty much it.
MS
Have you listened to the new Architects album?
EN
I haven’t listened to the whole album yet. I must be a failure because I still haven’t done it. I’ve heard one song here, one there, and that’s it.
MS
I think the best song on the album is Blackhole.
EN
Blackhole? Actually, I haven’t heard it yet. This album has Curse, right?
MS
It was released before the album came out.
EN
Curse, yes, I love that song. I listened to it on repeat for two months straight.
MK
After joining ANKOR, did you change your drumming approach, or did it stay the same?
EN
I definitely ajusted it. It always depends on the band you play with. When I was in Nervosa, it was just fast playing, and that was it. Now, I need more technique, less speed, but more precision. I had to adjust and reinvent my playing style because it’s not just about performing old songs—sure, I play what the previous drummer did, with a few tweaks—but for new songs, I had to find my own way of composing drum parts. And that’s really cool because it opened up new horizons for me. So yes, a lot of brainstorming.
MS
What’s your favorite song to play live?
EN
Prisoner is my favorite to play live. And from the older ones, I’d say Hill Valley because it doesn’t require a lot of concentration while playing. Plus, it works great with the crowd—it’s super energetic. I really like it.
I won’t say Venom because I have to be super tense while playing it, so I hate it. So yeah, Prisoner, Hill Valley, maybe Darkbeat. And Embers—live, it’s just amazing, full of energy. Everyone dances and goes crazy, it’s awesome.
MS
And what’s your favorite song to play at home?
EN
At home? Venom, because I don’t have to please an audience. So even if I mess up, no one cares. I like playing fast, so when I’m at home, I go for Venom.
MS
Do you play any Slipknot covers?
EN
Slipknot? Oh, you’re killing me with this question. You’re really getting me. [laughs] People = Shit, because it was my first cover, and Surfacing, because those were the first two songs I ever played. So those two—my absolute favorites, I love playing them.
MK
When watching your performances, we can see you put all your energy into them. Where do you get the strength for that? I’d pass out after three minutes, and you play an entire set.
EN
I think it’s just habit. I’m small, so I don’t have a lot of muscle strength. I’ve noticed that when carrying equipment—I can’t lift heavy things. So it’s not about physical strength because I’m actually quite weak. It’s more about big movements—I lift my arms high to make it sound louder and more powerful. Plus, I’ve been doing it since I was a kid, so my body is used to playing fast for long periods. If I started now, I’d probably pass out. But I’ve been playing for 17–18 years, so my body is, let’s say, shaped for this effort. And proper technique—if you have good technique, you don’t need to hit super hard. If you hit at the right angle, it’ll still sound loud.
MK
Okay, that’s all the questions we had prepared. As I mentioned, it was a great surprise to have the chance to talk with you, but we actually had more questions for Jessie. We know you won’t be able to answer on her behalf.
EN
I figured. (laughs) You can try asking me, but I might not know the answer. If you ask me, for example, how she picks her outfits, I have no idea. (laughs)
MK
One of our questions for Jessie was about how she joined ANKOR and how she has evolved since then.
EN
All I know is that they saw her at a concert when she was performing with another band. At that time, their vocalist had just left the band, so they simply asked her if she’d like to join. They weren’t close friends or anything – they just saw her on stage and really liked her. She joined the band, and over time, they became friends. That’s all I know. (laughs)
MK
We know you don’t have all the answers about Jessie, but that was still a great story. Thanks a lot! It was really nice talking to you.
MS
Yeah, thank you for the interview.
EN
Thanks, guys! It was a pleasure and a lovely chat.
(Interviewers: Mateusz Szulborski and Mariusz Kapcia)