Wyszły na jaw szokujące kulisy zwolnienia Anny Kalczyńskiej. „Tak się nie robi”

wprost.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Anna Kalczyńska Źródło: Newspix.pl / TEDI


Po miesiącach milczenia, głos zabrała mama Anny Kalczyńskiej. Okazało się, iż dziennikarkę zapewniano, iż „może czuć się bezpiecznie”.


Anna Kalczyńska-Maciejowska bez wątpienia była jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd TVN-u. Dziennikarka współpracowała ze stacją przez 14 lat – najpierw związana była ze stacją TVN24, gdzie realizowała trzy cykle, prowadziła serwisy informacyjne i rozmowy z politykami, a potem została jedną z prowadzących „Dzień Dobry TVN”. Choć nic na to nie wskazywało, w zeszłym roku została nagle zwolniona. Teraz o szczegółach tej sytuacji opowiedziała mama prezenterki.


Mama Anny Kalczyńskiej o jej zwolnieniu


Rok temu Anna Kalczyńska niespodziewanie znalazła się w gronie wyrzuconych z „Dzień Dobry TVN” prowadzących. – W ogóle się nie spodziewałam, iż to ja będę tą osobą, która zostanie zwolniona – wyznała w rozmowie z Anną Wendzikowską. Z kolei w wydanym na Instagramie oświadczeniu dodała: „Jak wiecie, kilka osób się odnalazło w tej stacji, Małgosia Rozenek gdzieś krąży i się pojawia, Agnieszka Woźniak-Starak także. Nie pojawiła się żadna propozycja dla mnie i szczerze mówiąc, to chyba zabolało mnie najbardziej”.


Choć od tego momentu minęło sporo czasu, a Anna Kalczyńska znalazła już nową posadę, wspomnienie zwolnienia przez cały czas wywołuje sporo emocji. Tym bardziej, iż niedawno zaskakujące kulisy głośnego zwolnienia w wywiadzie z „Plejadą” ujawniła mama prezenterki, Halina Rowicka-Kalczyńska.


– Zanim do tego doszło, zapewniano Anię, iż może czuć się bezpiecznie, iż nie dotkną ją przetasowania w stacji. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna – zaczęła mama Anny Kalczyńskiej.


– Dokładnie pamiętam ten dzień. Razem z moją młodszą córką poszłyśmy na mszę za zmarłą pięć lat temu siostrę mojego męża. Ania zapowiedziała, iż chwilę spóźni się do kościoła, bo zaproszono ją na rozmowę w TVN-ie. Byłyśmy przekonane, iż to czysta formalność. Gdy Ania usiadła obok nas w ławce, powiedziała: „Zwolnili mnie”. Byłam przekonana, iż żartuje – mówiła Halina Rowicka-Kalczyńska, dodając, iż gdy tylko usłyszała, iż córka rzeczywiście straciła pracę, nie mogła w to uwierzyć.


– Byłam w szoku. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Wydaje mi się, iż po tylu latach w TVN-ie Ania zasłużyła na coś więcej. Przecież mogła wrócić do TVN24 albo poprowadzić jakiś inny program. Nikt jej jednak tego nie zaproponował, nie dano jej takiej szansy. Tak się nie robi – podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału