Marta Wiśniewska poznała lidera Ich Troje, kiedy, jako doświadczona tancerka, zajmowała się układaniem choreografii dla zespołu i towarzyszących mu tancerzy. Z czasem jednak, być może pod wpływem sławy męża, który wtedy doświadczał jej szczytowego momentu, zapragnęła śpiewać.
niedługo minie 20-lecie sopockiego występu Mandaryny
Póki jej występom towarzyszył playback, odnosiła sukcesy. Niestety, czar prysł, gdy w latem 2005 roku w Operze Leśnej w Sopocie postanowiła zaśpiewać na żywo. Reklama
Wszystko, co mogło się nie udać, poszło nie tak. Jury nie szczędziło Mandarynie gorzkich słów, a Michał Wiśniewski do tego stopnia poczuł się rozczarowany występem żony, iż kilka miesięcy później się z nią rozwiódł.
Marta Wiśniewska wciąż ma sentyment do "Ev'ry Night"
Jak tłumaczy Marta w rozmowie z Plejadą, wspomnienie tamtego występu nie wpłynęło jednak na jej sentyment do utworu. Zresztą w przypadku fanów też nie:
"Do tej pory wszyscy krzyczą tekst tej piosenki. Coś wielkiego! To jest tak fajny, wesoły, przyjemny numer, do którego główka się kiwa. Jak gram tę piosenkę na koncertach, to zaczyna się szaleństwo. Naprawdę lubię tę piosenkę, ona jest częścią mnie. Jestem z nią bardzo mocno zrośnięta".
Marta do tej pory podejrzewa, iż sopocki blamaż mógł być celowym działaniem ze strony kogoś, kto jej źle życzył. Chociaż ostatecznie zajęła w konkursie drugie miejsce, straciła serce do śpiewania.
"Niefajni w tej całej sytuacji byli ludzie, którzy sprowokowali pewne sytuacje, doprowadzili do nich, czy choćby mocno zainicjowali. Te drzwi zamknęłam. To była pewna sytuacja, dziś już nieistotna i nie warta rozważań. Natomiast sam numer jest dla mnie kultowy, bardzo mnie cieszy, iż żyje swoim życiem i po tylu latach ja jednak kojarzę się z nim pozytywnie".
Mandaryna wraca do śpiewania
Do swojego marzenia o wokalnych występach Mandaryna wróciła dwa lata temu, za namową Ani Świątczak, Nagrały wtedy utwór "Od nowa". A teraz, blisko 20 lat po swoim sopockim występie Marta wraca z solowym singlem 'Lecę'.
Jak dała do zrozumienia w rozmowie z Plejadą, nagrała ten utwór bogatsza o doświadczenia i wnioski:
'We mnie jest wciąż ta dance'owa, śpiewająca Mandaryna. Fajne jest to, iż mogę sobie jako artystka w różne strony wędrować. Scena muzyczna jest tak duża, może pomieścić wiele osób. Każdy może mieszać, eksperymentować, szukać własnych dróg. Dla mnie bardzo ważne jest, żeby dobrać sobie takich ludzi, którzy mi odpowiadają. W tych czasach dawnych, które zamknęłam za sobą, trochę tego nie ogarniałam. A teraz się cieszę, iż mam te 20 lat więcej i potrafię weryfikować znajomości".
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Wyjaśniło się w sprawie ślubu Mandaryny. Sama wyznała, co planuje
22 lata temu diagnoza zmieniła życie Mandaryny. "Nie walczę"
Mandaryna zaskoczyła w „You Can Dance”. Publiczność jednogłośnie oceniła jej występ